14.(the devil's) soothing arms

118 11 10
                                    

Felix pov.

Siedzialem zziębnięty na pobliskim przystanku. Odkąd zadzwoniłem do hyuna minęło zaledwie piętnaście minut. Odrazu po tym jak powiedziałem mu żeby po mnie przyjechał rozładował mi się telefon więc miałem nadzieję że mnie znajdzie. Robiło się późno a pogoda nie dopisywała. Pociagnełęm nosem I spojrzałem na torbę, w którą musiałem spokakowac swoje rzeczy. Byłem świadom że będę musiał tam wrócić po resztę, lecz wolałem narazie o tym nie myśleć.

Z tego wszystkiego wyrwał mnie warkot silnika. Unioslem powoli głowę w górę a mój wzrok napotkał auto Hyunjin'a.

Znalazl mnie.

Westchnelem I powoli wstalem z ławki. Hyunjin wyszedł pospiesznie z auta i spojrzal na mnie. W jego oczach widziałem pustkę. Podszedł do mnie I po tym zadarłem głowę do góry a gdy już chciałem się odezwać zgarnal mnie w swoje ramiona. Dolną wargę zaczela mi drzeć sygnalizując że ponownie z moich oczu może polecieć skona ciecz i natychmiastowo się w niego wtulilem, próbując zachamowac płacz.

—Jestem tu.-szepnął mi do ucha zaczynając głaskać  mnie po głowie próbując bym się uspokoiliśm.

Zacisnelem dłonie na matetiale jego bluzki. Było mi cholernie zimno a przy tym bolało mnie policzko po trzykrotnym uderzeniu. Gdy przez chwilę siedziałam, cicho hyunjin odsunal mnie odemnie i spojrzał na mnie bacznie mnie obserwojac. Jego twarz przybrała ostrych rys a opuszkami palców przeleciał po policzku.

—Ktoś cie uderzył?-spytal na co ja Uformowałem wargi w cienka linie.

Hyunjin ponowił pytanie ale widzac że się nie odzywam odpuścił i znów wtulił mnie w swoje ciało. Czułem się dziwnie, nie wiedzą  czemu. Przełknęłem nagromadzoną dotąd sline I wyszeptałem drżącym głosem.

—Zabierz mnie z tąd proszę.

Hyunjin odsunoal sie odemnie i złożył na moim czole motyli pocalunek, który wywołał zgraję motylków w podbrzuszu, a policzki zapiekły. Podniósł mnie w stylu panny młodej i przezucil sobie przez ramię moja torbę. Podszedł do auta I bezpiecznie polozyl mnie na tylnych siedzeniach a na dole polozyl moja torbę. Delikatnie się nachylił i ucalowal moje czerwone i spuchnięte policzko.

—Prześpij się kochanie.-szepnął I odsunal się zamykając drzwi a sam usiadł za kierownicą i zaczął podróż jak mnie mam do jego domu.

Powieki zaczęły być dla mnie ogromnym ciężarem. Bałem się zasnąć, byłem pewien że znów będę miec tem sam koszmar. Po paru próbach rozbudzenia się, podałem się i odpłynęłem do krainy Morfeusza.

Czylem jak ktoś mnie podnosi i idzie ze mna na rekach. Nie wiedziałem co się działo w okół mnie ale czujac jego zapach rozluźniłem się i znowu zasnąłem a jedyne co poczułem to jak zostaję położony na cos miekkiego i przykrytu po sama brodę.

Obudziłem się w nieznanym mi dotad miejscu. Poderwałem się w górę a wspomnienia zalały mnie niczym tsunami. W moich oczach ponownie tego dnia stanely łzy. Przeleciałem wzrokiem  po pokoju. Był w odcieniach czerni a gdzieniegdzie wisiały obrazy. Wstałem powoli tak by nie zlapaly mnie zawroty głowy. Powli zaczęłam chodzić po, jak mi się zdawało, sypialni. Usmiechnelem się widzac na biurku zdjęcie hyunjina z tamtej sesji.

Przejechałem po niej palcami a do moich bębenków dotarl dźwięk jakby coś upadło. Skierowalem sie do dzrwi i wyszedłem z sypialni. Zaczalem rozgladac sie po calym miejscu. Pochwili znalazłem się salonie lecz gdy nie zauważyłem żadnej żywej duszy, ruszyłem w dalsze poszukiwania. Salon był połączony razem z kuchnią wiec tam też go nie było. Odwrocilen się w bok I zauważyłem drzwi. Zmarszczyłem brwi I spuściłem wzrok na szare w drzwiach, z których wychodziły smugi światła. Powoli podszedłem do drzwi I Chwyciłem za klamkę. Gdy byłem w stanie, uchylilem drzwi i wszedłem powoli do środka.

Tiny sensations || Hyunlix 1#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz