Felix pov.
Miesiąc później.
Nie wiedziałem jak określić mnie i Hyunjin'a. Niby czasem zachowywaliśmy się jak para lecz czasem hyunjin zachowywał się, dziwnie. I to bardzo. Minął miesiąc odkąd mieszkam razem z nim i dalej nie znalazłem pracy. Musiałem ja znaleźć by płacić za studia. Nie chciałem nadal na nie uczęszczać ale wiedziałem że muszę dotrwać do końca tego miesiąca i wszystko będzie z głowy.
Siedzialem właśnie przed jedna z szuflad, w której trzymałem swoją biżuterię. Musiałem dzisiaj wyglądać bardzo ładnie ponieważ miałem spotkanie z dziekanem. Westchnalem I wybrałem pierwszy lepszy zegarek i wstałem z podłogi. W całej sypialni starszego roznosił się piekny zapach jedzenia aż zaburczało mi w brzuchu. Odkąd "wyprowadziłem" się z rodzinnego domu jadłem normalnie. Chociaż czasem były dni w których nic nie ruszyłem, nawet wody.
Zapiąłem szybko zegarek na nadgarstku i wybiegłem z pokoju. Przez całą dzisiejszy noc, w łóżku nie bylo Hyunjin'a. Domyślałem się ze ten pewnie był w swojej pracowni i malował, co bylo jego codziennością. Gdy wszedłem do salonu zapach zwiększył się. Spojrzałem w stronę kuchni gdzie zobaczyłem czerwonowlosego. Stał za aneksem kuchennym a w całym apartamecie rozbrzmiewał dźwięk smarzenia. Podbiegłem szybko do starszego I przytulilem sie do jego pleców.
—W końcu wyszedłeś, zrobiłem nam jajecznicę.-powiedział a ja odsunrlem sje od niego by ten mógł podać jedzenie do stołu.
Zasiedlsmy naprzeciw siebie i zaczęliśmy jeść. Wszystko co wyszło z pod ręki Hyunjin'a smakowało wybornie. Moje kubki smakowe lubiały te wszystkie połączenia smakowe. Oparłem sie o oparcie i westchnelem. Czułem się tak najedzony chociaż zjadłem tak mało. Hyunjin Spojrzał na mnie z uśmiechem i spojrzał na mój talerz.
—Już się najadłeś? Mało zjadłeś.
—Wiem ale czuję się już napełniony po brzegi, będę się już zbierać.-wstałem i przytuliłem się do niego dziękując za posiłek.
Włożyłem, juz pust pusty talerz do zmywarki i ruszyłem w stronę przedpokoju. Ubrałem buty I krzycząc jeszcze raz na pożegnania wyszedłem z domu starszego. Szybko podbiegłem do windy i wcisenlem guzik. Po chwili znalazłem się w garażu podziemnym i wszedłem do auta, ruszając w stronę szkoły.
Zaparkowalem na przeciw wejścia a już przy nim ujrzałem Yanga. Widzac moje auto uśmiechnął się i pomachał. Szybko doloczulem do niego i ruszyliśmy wstrone gabinety dziekana.
—Czyli szukasz pracy tak?-spytal, wiedząc dobrzejaka będzie odpowiedz.
Yangowi powiedziałem co się stało lecz pominęłem niektóre szczegółowe fakty. Wiedzial tyle że z pewnej sytuacji zostałem wyrzucony z domu I teraz mieszkam u bliskiego przyjaciela. Kiwnelem mu na tak i westchnelem.
—Bynajmniej powinienem znaleźć pracę na pełen etat lecz pewnie wyjdzie tak że będzie na pół. Chociaż trochę mi pasuje bo i tak pewnie nie będę uczęszczał już na studia.
Yang spojzal na mniej zdziwiony. Pewnie ie spodziewał sje ze nie chce już chodzić na studia. Obydwoje mieliśmy to samo zdanie o ich, że są nam poprostu nie potrzebne lecz on wolał dociągnąć je do końca.
—Mój kolega szuka kalnera w kawiarni, a wiem że ty lubisz słodkości i inne więc wyszło by to chyba na dobre.-staną przedemna i złapał mnie za ramiona.
Zastanawiałem się nad tym chwilę. Niby byla to prawda lecz nie miałem żadnych kwalifikacji by zacząć pracę w kawiarni. Sądziłem że nie będę się do tego nadawać lecz przystałem na propozycje młodszego.
CZYTASZ
Tiny sensations || Hyunlix 1#
Random"Trzeba cos kochać, żeby to znienawidzić"~Nicholas Sparks, Ostatnia piosenka. "Blizny zostają z tobą I są dowodem że coś w życiu zrobiłeś. Że żyłeś. Że walczyłeś. Że kochałeś."~Adrianna Locke, Zapisane w bliznach. "Nie ma miłości bez pożegnania."~Ma...