♡1♡

523 24 87
                                    


Pov: Fang:

Wtedy byłem jeszcze mały, moją najlepszą przyjaciółką była Maisie. Mieliśmy taki swój ulubiony plac zabaw. Były tam trzy huśtawki przyczepione na sznurku,  drewniany domek, równoważnia i piaskownica, w której nadal nie było piasku.

Razem z moją sąsiadką Maisie w młodości spędzaliśmy tam całe dnie. Nie przeszkadzało nam, że byliśmy tam tylko we dwoje. Raczej się nam podobało! W ogóle cieszyliśmy się że w takim wielkim ponurym osiedlu, gdzie bloki zabierają 3/4 całego osiedla powstało przynajmniej takie małe miejsce. Prawie nigdzie nie ma chodź trochę trawy!! Nie ma gdzie pograć w piłkę z dziećmi, ani nic w tym stylu. Ale ta betonowa podłoga, na której jest nasz ulubiony plac zabaw, dawał więcej frajdy niż mogło się zdawać!!

No cóż, na tamte czasy takie miejsca powinny być już z plastiku, albo z bardziej wytrzymałych materiałów, ale trzeba jednak pogodzić się z tym, że budynki zostały stworzone bardzo dawno, i przeważnie mieszkają tam sami starcy. Ale to, nie powstrzymało mnie i Maisie od kumplowania się i spotykania na tym małym placu zabaw! 

Wszystko jednak nie szło po naszej myśli. Jakimiś czasy przychodziły tu starsze dzieciaki i zamalowywały nasz plac spray'ami, niczym Otis, mówiąc że to sztuka uliczna. Dobrze wiem, co to sztuka uliczna, ale na pewno nie jest to wielki fioletowy fiut namalowany na równoważni.  

Miałem wtedy 9 lat, no może 10, i wtedy do naszej okolicy wprowadził się nowy dzieciak. Muszę przypomnieć, że ja i Maisie bardzo się cieszyliśmy, bo zamiast jej i mnie przez te kilka lat nie było żadnego dziecka na tym osiedlu, aż do tego czasu. Do bloku obok wprowadził się 11-letni chłopak o imieniu Buster. Miał rude włosy, i takie fajne okulary, których prawie nigdy nie ściągał. Hm, w sumie nie wiem czemu. Może nie podobały mu się jego oczy? A może ma problemy z światłem które nie ustannie go razi? 

Heh, z rzesztą, ja oraz Maisie bardzo polubiliśmy Buster'a. To on między innymi opowiedział nam o teatrze, o filmach, o dubbing'ach i bardzo z moją przyjaciółką się nim zainspirowaliśmy. Dlatego też chodzę do szkoły filmowej, razem z właśnie nimi, Maisie i Buster'em. 

Mamy już po 18 lat, a ten sam plac zabaw dalej stoi na swoim miejscu. Teraz bawią się tam inne dzieci, między innymi Gus i Bonnie. Czasem również przychodzę tam z moimi przyjaciółmi, ale nie zdarza się to zbyt często, bo przecież wspomnienia z dzieciństwa mamy sami w sobie! 

Siedziałem na matmie ''słuchając'' (brat udawał że słucha) pani która gadała o jakichś pierwiastkach potęgi trzeciej czy cokolwiek. Na szczęście obok mnie siedziała Maisie, niestety Buster jest o klasę wyżej więc słabo, dlatego muszę siedzieć z tą świruską co jej ręka z stawów odpadła. W sumie Maisie zawsze unika tematu na temat jej ręki, ale jeżeli nie chcę z nami gadać na temat jej ręki, to z nią wtedy na ten temat nie gadamy, to chyba logiczne, co nie?

Po skończonych lekcjach tej zjebanej matematyki co mi się do życia przyda tylko wtedy gdy będę obliczał swoje pieniążki grosze, aby mi na bułkę kajzerkę 50groszy starczyło, bo z tym już czasem mam problemy 0-0... Bez namysłu razem z czarną (chodzi o Maisie) udaliśmy się sprintem do Buster'a, oo już za moim misiaczkiem się stęskniłem 😥...

Wyjebałem się raz na schodach, ale to już nie ważne. Czemu Buster musi mieć tak daleko od nas lekcje?? To chyba ta dyrektorka na złość mi robi, abym się z moim psiapsi nie spotykał >:(, oj nie ładnie zaraz tej mendzie dyrektorce zrobię kung-fu na ryj i koniec będzie.

Gadaliśmy całą 15-minutową przerwę z Buster'em, do puki ten pierdolnięty dzwonek nie zadzwonił. Bardzo tego nie chciałem, bo w końcu teraz mamy chemię, a na chemii Chester zawsze musi coś odwalić. Ostatnio cała podłoga była w toksynach. Najgorsze jest to, że w środy właśnie mamy chemię na sam koniec lekcji. Ostatnio czyścili 20 minut tą podłogę i nie mogliśmy ruszyć się ze stolików, dlatego też wyszedłem później ze szkoły.

Chester jest na prawdę spoko, jest takim naszym śmieszkiem klasowym, na prawdę genialnym humorystycznym aktorem, nie dziwię się że polazł do szkoły filmowej, ale niech znajdzie trochę umiaru, bo nadal czuje te toksyny na podłodze sali chemicznej... Po drugie Chester bardzo droczy się z Mandy, a Mandy jest jednym słowem choleryczką i często się, no cóż... Wkurza. Znalazłem też już sposób jak uspokoić Mandy, ale to na inny raz. Ale to dlatego właśnie wolę powiedzieć naszemu błaznowi aby uspokoił dupę.

Podszedłem do niego witając się z nim i zacząłem rozmowę - cześć Czesiu, jak dobrze wiesz chemia to nasza ostatnia lekcja - powiedziałem starając nie pokazywać lekkiego wkurzenia. On popatrzył na mnie pytająco, a ja dalej zacząłem kontynuować - dlatego chciałbym abym nie spierdalał połowy klasy na chemii, akurat w środy, możesz rozpierdalać w piątki, gdy chemia nie jest na końcu, tylko na 3 lekcji - wytłumaczyłem jasno i proście.

Chester chyba się zgodził i pierdolnął mi brokatem w ryj. Skąd on ma w ogóle ten brokat??? Dobra wole nie pytać. Wszedłem do sali witając się z panem od przedmiotu zwanego psychoza i usiadłem w ostatniej ławce. Akurat na chemii pan nie pozwala mi siedzieć z Maisie ale kogo to kurwa obchodzi i tak z nią usiadłem, bo co ten pan, zrobi nam, oprócz wpisania ujemnych punktów za brak szacunku i słuchania nauczyciela? No cóż, jestem pewien że nic. A jeżeli będzie chciał nas pobić to ja zaraz z nim pójdę na solo. 

- Ej Maisie - szepnąłem do niej, a ona odwróciła się do mnie pytając czego ja od niej chce. Wiem że czarna ma trochę wyjebane. A co do jej wyglądu to też uważacie że ma włosy jak popcorn? Bo ja tak hehe - może wyszlibyśmy dziś gdzieś z Buster'em? Ładna pogoda jest -

- Bratku, dobrze wiesz że rudy opiekuje się dzieciakiem - powiedziała lekko smutna. Oh, no tak. Nie dawno Buster był na peronie. Czekał na jakiś pociąg, chciał odwiedzić dziadków (a tamci to w ogóle jakieś kurwy nie wychowane tak w ogóle). Siedział tam jakiś samotny chłopiec, to Buster dobry mężczyzna podszedł do niego i spytał się gdzie jego matka, ojciec, opiekunka czy cokolwiek.

Dzieciak odpowiedział że każdy go porzucił. Buster dobrze to rozumiał, bo jego samego wyjebali z chaty, dlatego przygarnął młodego i tera se z nim mieszka obok mnie i Maisie, bo nasi przynajmniej nas z chaty nie wyjebali. Na prawdę nie wiem jak się chłop utrzymuje jeszcze z dzieciakiem. Jak on miał..? Chyba Gus. Fajny ten dzieciak, rudy dobrze go wychował, chodzi tylko o to że mało ma dla nas czasu.

- To może... Pójdziemy razem z Gus'em!! Razem do naszego pięknego placu zabaw! On podobno lubi tam przebywać - krzyknąłem szeptem, i wyciągnąłem telefon pisząc do Buster'a, co on na ten pomysł. Nauczyciele mają trochę wyjebane, czy w końcu używam tego telefonu czy nie, więc nie musiałem martwić się o jakąkolwiek uwagę.

- Hm, no nie jest to jakiś bardzo zły pomysł - powiedziała białowłosa przewracając oczami - w sumie dawno nie byłam na tym placu -


Siema moje bratki... W sumie to piszę tą książkę dla siebie ale czytać śmiało hshs. Tak w ogóle to weście ktoś pisz więcej Buster x Fang, bo jest 13.03.2024 i same Fang x Edgar widzę ogar ludzie, proszę was :cc... 

Nwm czy kogoś to interesuje ale 1200 słów salamaleko 😎😎 (tu doszło do sigmy...)

Do zobaczenia gangsterzy wy moji 😥❤️

˖⁺‧₊˚ ♡ Dać Szanse ♡  ˚₊‧⁺˖ // ♡ Buster x Fang BS ♡  // ♡  School AU ♡ //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz