Rozdział 8

45 3 1
                                    

Ruszyłem do łazienki trzymając Marcela na rękach, posadziłem go na ubikacji

-Poczekaj grzecznie na mnie dobrze- mały tylko kiwnął głową. Zszedłem na dół wchodząc do salonu

-Ide tylko po rzeczy Marcela- i wyszedłem idąc do samochodu, z bagażnika wyciągnąłem ciuchy oraz zabawki które kupiłem synkowi kiedy byliśmy w sklepie, zamknąłem samochód pilotem i wszedłem z powrotem do domu, zaniosłem wszystko do pokoju obok mojej sypialni, wyciągnąłem rzeczy dla Marcela.

Wszedłem do łazienki i widok który zastałem rozbawił mnie, a mianowicie Marcel stał przed zlewem całą twarz miał w piance do golenia, łazienka też została potraktowana pianką, najbardziej to ucierpiała podłoga i umywalka, zaśmiałem się cicho, a Marcel odwrócił się w moją stronę uśmiechając się lekko, wyciągnąłem telefon robiąc mu kilka, kilkanaście zdjęć.

Nalałem wody do wanny nalewając trochę mojego żelu pod prysznic, zapamiętując aby jutro albo jeszcze dzisiaj kupić małemu gąbkę do mycia jakieś zabawki oraz najważniejsze płyn do kąpieli oraz szampon do włosów, kiedy wanna była już do połowy pełna wody Marcel zaczął zdejmować bluzkę co nie szło mu najlepiej zważywszy na to że musiał uważać na piankę do golenia aby nie wpadła mu do oczu, dlatego pomogłem mu  ściągnąć ciuchy które następnie wrzuciłem do pralki.

Wsadziłem Marcela delikatnie do wanny upewniając się że woda nie jest ani za gorąca ani za zimna, kiedy mały się kąpał i upewniłem się że nic mu się nie stanie wyszedłem z łazienki poszedłem do swojej sypialni, zdjąłem jeansy które były brudne od soku i z szafy wyciągnąłem jakieś dresy.

Wróciłem z powrotem do łazienki zabierając ze sobą spodnie do prania, wrzuciłem je do pralki, przykucnąłem przy wannie delikatnie chlapiąc Marcela wodą na co pisnął i zaczął się śmiać, uśmiechnąłem się widząc jak macha rękami chcąc rozchlapać wodę co udało mu się po chwili.

Gdy woda zaczęła się robić zimna wyciągnąłem Marcela z wanny stawiając na suchą część podłogi, dokładnie wytarłem jego ciało ręcznikiem i założyłem mu bokserki różową bluzę ogrodniczki oraz  laczki do których nie był zbytnio przekonany i wysłałem go na dół do Zayna i Liama ale, Marcel nie ruszył się z miejsca chcąc na mnie poczekać, jak tylko łazienka była sucha i czysta wyszedłem z niej stając przed synkiem, jak tylko mnie zobaczył od razu wyciągnął ręce w moją stronę, bez zawahania wziąłem go na ręce i razem zeszliśmy na dół.

Kocham Cię|Larry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz