Rozdział 13

37 4 0
                                    

Staliśmy w korku już ponad czterdzieści minut, naprawdę miałem nadzieję że zaraz ruszymy bo coraz bardziej się denerwowałem, wiedziałem jednak że muszę zachować spokój

-Tato nudzę się- usłyszałem już kolejny raz to samo zdanie, ale nie miałem się co dziwić małe dzieci często bardzo szybko się nudzą

-Wiem skarbie, może chcesz obejrzeć bajkę??- spojrzałem na synka w lustrze

-Tak bluey!!- uśmiechnął się szeroko i wyciągnął do mnie rączki po telefon, szybko go odblokowałem i włączyłem odpowiednią bajkę, podałem telefon Marcelowi

Po kolejnych dwudziestu minutach samochody z przodu w końcu zaczęły jechać, uśmiechnąłem się lekko i ruszyłem powoli

-Marcel co byś zjadł na kolację??

-naleśniki

-A co powiesz na kurczaczka z warzywami i makaronem??

-Wole naleśniki- nie odrywał wzroku od telefonu, westchnąłem i skręciłem do sklepu, wiedziałem że jakieś podstawowe składniki mam w domu, ale mając takiego małego człowieczka wszystko jakoś magicznie szybko się kończy, a nie chciałem jutro z samego rana jechać do sklepu

-Wysiadamy maluchu- zgasiłem silnik, wysiadłem z samochodu i podszedłem do tylnych drzwi, otworzyłem je i odebrałem telefon od Marcela, wyłączyłem bajkę i schowałem go do kieszeni wcześniej blokując, wyciągnąłem synka z fotelika i trzymając go na rękach zablokowałem samochód ruszając do sklepu

-Tata kupimy chlupki?? I soczek malchewkowy

-Dobrze kupimy- uśmiechnąłem się i wziąłem wózek sklepowy, posadziłem Marcela na specjalnym siedzeniu i wszedłem do sklepu

Wybierałem odpowiednie składniki oraz to co rzuciło mi się w oczy, największą uwagę skupiałem na wyborze warzyw i owoców, brałem również niektóre rzeczy o jakie prosił mnie Marcel, to że nie umiałem mu odmówić było stu procentową prawdą, no bo kto odmówiłby tym słodkim oczom

-Tato mogę??- pokazał na dużą maskotkę blue

-Marcel wziąłeś już dużo rzeczy

-Ale to było jedzonko, proszę tato- i znowu zrobił tą mine

-Dobrze weźmiemy, ale to już ostatnia rzecz okej

-Dobze- pokiwał główką i z uśmiechem przytulił do siebie maskotkę

Ruszyłem do kasy gdy miałem już wszystko czego potrzebowałem, wylądowałem wszystkie zakupy na taśmie z pomocą Marcela, złapałem jeszcze dwa jajka niespodzianki, zapłaciłem za zakupy pakując je do wózka, wyszedłem ze sklepu i skierowałem się do samochodu

W domu byliśmy chwilę przed 21, rozłożyłem zakupy w międzyczasie włączyłem Marcelowi bajkę, gdy skończyłem i wszedłem do salonu uśmiechnąłem się widząc śpiącego chłopca przytulającego nową maskotkę, wziąłem go na ręce i ruszyłem do sypialni gdzie przebrałem go w piżamę, sam szybko wskoczyłem pod prysznic i położyłem się do łóżka w samych dresach, objąłem mniejsze ciałko ramieniem i po jakimś czasie zasnąłem

🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

2/?

Kocham Cię|Larry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz