Rozdział 1

393 15 15
                                    

Wstałem dzisiaj w wyjątkowo dobrym chumorze. Ubrałem szkolny mundurek i zszedłem na dół. W kuchni siedział Will i Hailie.

- Cześć - przywitałem się z nimi a oni spojrzeli na mnie zdziwieni. No tak ja się nigdy z nimi nie witam.

- Hejka.

- Cześć Tony. Co ty dzisiaj w takim dobrym chumorze?

- Po prostu jestem szczęśliwy.

- No gadaj już.

- Dobra. Vince się zgodził i dzisiaj przyjeżdża do mnie dziewczyna i zostaje na tydzień.

- To super. Mam nadzieję że ją poznam i nie będę słyszeć żadnych dźwięków z twojego pokoju.

- Will!

- No co? Tak tylko mówię.

Zrobiłem sobie płatki i szybko je zjadłem. Dzisiaj to ja miałem zawieść Hailie do szkoły. Jak zjadła zrezygnowana poszła ubrać kurtkę bo mimo że była wiosna to było dość zimno i udała się za mną do garażu. Shane i Dylan już dawno pojechali bo zaczynali lekcję godzinę wcześniej od nas.

- Czym chcesz jechać? - zapytałem siostry.

- Możemy autem - odpowiedziała niepewnie.

- Oczywiście.

Wybrałem czerwone Lamborghini i usiadłem za kierownicą. Po minucie już wyjechałem z posesji.

- Ta dziewczyna cię zmieniła. Chyba naprawdę ją kochasz.

- Nawet nie wiesz jak bardzo.

- W takim razie cieszę się razem z tobą tylko uważaj jeszcze nie chcę być ciocią.

- Zamieniasz się w Willa.

- No cóż. Do zobaczenia Tony.

- Pa Hailie.

Ja poszłem jeszcze zapalić a siostra poszła już pod salę. Stwierdziłem że może nie jest taka zła jak mi się wydawało. Miałem odpalać drugiego papierosa ale poczułem delikatny zapach perfum i po chwili drobne ręce oplatające moją talię.

- Witaj księżniczko - powiedziałem odwracając się przodem do dziewczyny. Ona nie czekając na nic złączyła nasze usta w pocałunku.

- Witaj książę. Nie pal już.

- Dobrze.

Schowałem papierosy do kieszeni i poszłem za rękę z dziewczyną na lekcję.

Pierwsze 2 minęły spokojnie. 3 czyli historię mieliśmy oddzielenie. Minęło 20 minut lekcji gdy poczułem wibrację telefonu. Wyjąłem go i zobaczyłem że to wiadomość od księżniczki. Jej treść mnie zaniepokoiła bo brzmiała tak.

Przepraszam za wszystko książę. Tak będzie lepiej. Kocham cię.♥️

Od razu wstałem z miejsca i nie czekając na zgodę nauczyciela skierowałem się do drzwi od sali.

- A ty gdzie Monet.

- Gdzieś - warknąłem.

Poszłem do łazienki dziewczyn. Tej która była najbliżej sali w której lekcje miała moja dziewczyna. Zacząłem przeszukiwać po kolei każdą kabinę. Została mi ostatnia. Gdy chciałem ją otworzyć napotkałem opór. Była zamknięta.

- Misia otwórz.

- Nie mogę kochanie... kocham..cię... przepraszam

Mówiłem do niej ale już nie odpowiadała. Wyważyłem drzwi i weszłem do środka. Pierwsze co zobaczyłem to ciało mojego słoneczka leżące bezwładnie na podłodze. Podbiegłem do niej i sprawdziłem czy oddycha. Oddychała ale ledwo. Zadzwoniłem na pogotowie i czekałem na przyjazd karetki. Co jakiś czas sprawdzałem czy nadal oddycha. Nie mogłem nic więcej zrobić.

Nieszczęśliwa historia// Tony Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz