Będąc w restauracji zamówiliśmy swoje dania i zaczęliśmy rozmawiać. Po pewnym czasie dostaliśmy swoje zamówienia. Czekając na deser usłyszeliśmy huk. Już wiedziałam, że to huk z broni. Po twarzy Hailie, Camdena i mamy było widać, że też odróżnili ten dźwięk. Po chwili do restauracji weszło 10 zamaskowanych ludzi, po sylwetkach było widać, że to mężczyźni. Odruchowo wyjęłam przed siebie broń i zaczęłam w nich celować. Zbliżali się oni coraz bardziej, a ich wzrok był skierowany na Lizzy. Po moim ruchu Hailie, Camden i mama też wyjęli broń przed siebie.
-Mieliśmy umowę Emily( mama Ivy). Twoje dzieci będą żyć jeśli jedno z nich oddasz nam- warknął jeden z nich. Po tych słowach Nate i Filip też w nich wycelowali.
-Nie mieliśmy żadnej umowy- odpowiedziała mama już lekko poddenerwowana. Pierwszy ruch wykonał jeden z nich. Wycelował on w Lizzy. Ja nie wiele myśląc zasłoniłam ją swoim ciałem. Facet chyba chciał strzelić ale jak zobaczył mój gest zrezygnował ale za to chyba przywódca tego całego gangu postanowił ze mnie pokpić.
-Mam wierzyć, że taki maluch strzeli we mnie?- spytał próbując mnie zirytować
-Żebyś się kurwa nie zdziwił jak ona w ciebie strzeli- warknęła moja mama. Ja dużej nie myśląc strzeliłam jednemu z nich w ramię i parsknęłam ironicznym śmiechem. Po tym jak rozprawiliśmy się z tymi ludźmi napisałam do swojego chrzestnegoWujek Szymek❤️
Mafia Queen ❤️🖤
Dziękuje, że nauczyłeś mnie tak dobrze strzelać z broni. Dzięki temu dzisiaj najprawdopodobniej uratowałam życie paru osobom❤️❤️Wujek❤️❤️❤️
Nie ma sprawy maluchu. Masz pozdrowienia dla siebie i całej rodzinki od nas❤️❤️-Mamy pozdrowienia od wujka- powiedziałam do rodzeństwa i mamy. Do domu jechaliśmy w grobowej ciszy. Po dojechaniu poszłam do swoich czterech ścian i przebrałam się w jakieś dresy.
Za 2 tygodnie zaczyna się wrzesień więc wracam do Hogwartu. Coś czuję, że ten rok będzie jeszcze bardziej powalony niż poprzedni.
Z takimi myślami rozplanowałam swoją walizkę na powrót do Hogwartu...
CZYTASZ
Rodzina Monet- płonąca róża
Teen Fictionco gdyby to Hailie adoptowała braci? co gdyby Cam nie musiał sfiningować swojej śmierci? co gdyby bracia wychowywali się z swoją mamą w Anglii, a Hailie z ojcem w Pensylwanii? na te pytania próbuje odpowiedzieć sobie od kąd założyłam wattpada posta...