Fenix

46 18 5
                                    

Będzie to historia o odrodzeniu pewnego człowieka,

Który nie myślał, że w życiu cokolwiek na niego czeka.

Po tym "Przemyśleniu" które wykiełkowało w mojej głowie,

Poczułem się jak Fenix -a niech świat się o tym dowie.

Podupadłem ja psychicznie i upadłem wiele razy,

Zmieniając ja się w popiół, tak jak każdy wróg mój marzył.

Ale w końcu powstaję ja na równe nogi,

Wzbiję się jak Fenix do lotu, bo szmal jest przede mną drogi.


A wy podcinacie mi skrzydła, bo was już to wszystko boli,

Że podnoszę się psychicznie, a miałem się dać zniewolić.

Jak już wzbiję się do lotu, to na mnie patrzycie,

Chcecie, żebym leciał tak jak Ikar, ale się jeszcze zdziwicie.


Próbujecie nawet strzelać do mnie swoimi strzałami,

Ale one nie dolatują, bo jesteście na mnie już za mali.

Dla mnie to w ogóle jest niezrozumiałe,

Jeśli ktoś tak powstał, to po co go zabijać, przecież to jest niedojrzałe.


I tu dla was też jest lekcja, dla tych, co czytają tę historię,

Feniks to jest każdy z nas – zobaczcie tą alegorię.

Terapia Umarłego PoetyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz