~3~

2.1K 45 7
                                    

*Perspektywa Hailile*

Wyszliśmy z samolotu. Było tu naprawdę pięknie. Pobiegłam kawałek przed braci i obracałam się w koło.

-Hailie poczekaj na nas. - Powiedział Vince, który szedł koło Willa.

-Jak tu ładnie! - Wykrzyczałam i stanęłam czekając na braci. Podziwiałam piękne widoki.

-Możemy już iść. - Will złapał mnie za rękę i poszliśmy dalej.

Doszliśmy do pięknego samochodu. Był duży i czarny. Nie znałam się na samochodach ale napewno ten samochód był drogi. Bardzo mi się on spodobał. Will otworzył mi drzwi i zapiął pas. Na szczęście nie było tu fotelika, w którym miałam siedzieć. Tym razem usiadł koło mnie Vince, a Will poszedł do przodu. Kierowca ruszył, a ja oglądałam widoki przez szybę.

-Vini.. - Popatrzyłam na brata, który robił coś na telefonie, ale gdy usłyszał jak go nazwałam minimalnie się uśmiechnął. Po chwili na mnie spojrzał.

-Co się stało Hailie? - Zapytał a ja nie wiedziałam jak ująć moje pytanie w słowa.

-Co się stało z tatą? Mama nigdy nie chciała mi odpowiedzieć na to pytanie. - Wymamrotał w końcu. Vincent spojrzał na Willa i wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

-Nasz tata...Nie żyje. - Powiedział, na co ja pokiwałam głową.

Potem nikt już się nie odezwał. Nie chciało mi się spać więc patrzyłam całą drogę przez okno. W końcu samochód zaparkował, a ja zobaczyłam ogromny dom. Otworzyłam usta w szoku a Vince który to zauważył cicho się zaśmiał. Nie wierzę że to mój nowy dom.

-Witaj w domu Hailie. - Powiedział Will odwracając się na fotelu, aby zobaczyć moja reakcje.

Wysiadłam z auta i razem z chłopakami weszliśmy do budynku.

Ten dom był śliczny! Nie wiedziałam jak opisać moje zaskoczenie gdy znalazłam się środku. Zdjęłam buty i wyszłam na długi korytarz. Vincent poszedł na górę bo zadzwonił mu telefon a Will wziął mnie na ręce i poszliśmy do salonu, którym siedziało 3 mężczyzn.

Wszyscy na nas spojrzeli. Trochę mnie to zestresowało. Brat postawił mnie na ziemię, a ja trochę schowałam się za jego nogami.

Chłopcy do nas podeszli. Z tego co zauważyłam to dwóch z nich było bliźniakami, tylko jeden był wytatuowany a drugi nie.

-Jaka ona mała. - Powiedział trzeci chłopak i uklęknął żeby być mojego wzrostu. - Hej dziewczynko jestem Dylan. - Powiedział z miłym uśmiechem.

-A ja Hailie. - Powiedziałam uśmiechnięta. Nadal się stresowałam ale nie aż tak.

-To jest Tony - Powiedział Dylan i wskazał na wytatuowanego bruneta, na co wspomniany chłopak lekko podniósł kąciki ust. - a to Shane. - Wskazał drugiego bliźniaka. Shane mi pomachał ale w bardzo śmieszny sposób.

Will z nimi o czymś rozmawiał, a ja w tym czasie oglądałam kuchnie która była obok salonu. Była połączona z jadalnią, w którym stał duży stół. Sama w sobie kuchnia była bardzo nowoczesna. Były w niej sprzęty warte pewnie kilka tysięcy.

-To co gotowa na oprowadzanie? - Zapytał Shane, na co energicznie pokiwałam głową.

Dom pokazywał mi Dylan. Pokazywał mi gdzie co jest. W tym domu jest nawet basen i siłownia! Na górze pokazał mi gdzie jest czyj pokój. I powiedział że jak coś się będzie dziać to mam do niego przyjść.

W końcu dotarliśmy to białych drzwi ze złotą literką "H". Nie mogłam się doczekać aż zobaczę mój nowy pokój. Dylan otworzył drzwi a moim oczom ukazał się prześliczny biało-różowy pokój. Na przeciwko wejścia do pokoju stały jeszcze jedne drzwi. Ściany były jasno różowe. Po lewej stronie stało białe łóżko z baldachimem! Zawsze takie chciałam. Koło niego stała mała półeczka na której stała różowa lampka. Po lewej stronie za to stał regał z zabawkami. Były tam przeróżne misie i lalki. Koło regału stała różowa skrzynia zapewne na klocki. Na środku leżał piękny puchaty dywan.

-I jak ci się podoba? - Zapytał Dylan.

-Najładniejszy pokój jaki widziałam! - Krzyknęłam i przytuliłam się do niego.

-Tu - pokazał na drzwi na przeciwko. - jest twoja łazienka. - Pokiwałam głową. - To ja cię zostawiam. Możesz się bawić czym chcesz. Albo iść spać, bo pewnie jesteś zmęczona po podróży. Jak cos będziesz potrzebować to możesz zawsze przyjść. - Powiedział i zostawił mnie samą.

Położyłam się na łóżku. Było bardzo miękkie. Przytuliłam się do pluszaka i niemal od razu stanęłam.

___________________________________________

3 rozdział!!

Wesołych świąt ❤️🐣

Mam nadzieję że się podoba💖

Do następnego! 💋

Bye!🩵

682 słowa

Rodzina Monet 🌙💕 | Mała Hailie |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz