*Perspektywa Hailie*
W piątek po przedszkolu Tony i Shane zabrali mnie do wesołego miasteczka. Reszta nie mogła z nami jechać bo Dylan był na treningu, Vini pracował a Will pojechał w delegację.
Zjeżdżaliśmy razem na różnych kolejkach. Gdy zrobiliśmy się trochę głodni poszliśmy do najbliższej budki z jedzeniem. Tony zamawiał jedzenie a ja z Shanem poszłam zająć stolik. Dostałam frytki i kurczaczki. Zjedliśmy w miarę szybko a później poszliśmy dalej się bawić.
Kiedy wracaliśmy Shane'a zaczepiła jakaś dziewczyna z którą gdzieś poszedł. Tony, który miał mnie pilnować odszedł rozmawiając z kimś przez telefon. I w taki właśnie sposób zostałam sama na środku wesołego miasteczka.
Zaczęłam iść przed siebie. Ludzie patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Coraz bardziej chciało mi się płakać. W końcu wyszłam z wesołego miasteczka i poszłam do jakiegoś parku. Usiadłam tam na ławce a łzy coraz bardziej zaczęły spływać po moich policzkach.
*Perspektywa Tony'ego*
Po skończeniu rozmowy z Mateo zadzwoniłem do Shane'a żeby dowiedzieć się gdzie jest on i Hailie.
-Halo? Gdzie ty jesteś? Zaraz Vincent się będzie czepiał. - Mówiłem, czując wibracje telefonu.
-Za chwilę będę koło auta. - Powiedział Shane. Potem się rozłączyłem i sprawdziłem kto dzwonił. I oczywiście był to nasz najstarszy brat.
Nie oddzwoniłem tylko ruszyłem w stronę samochodu. Kiedy doszedłem zauważyłem że nie ma tam Hailie.
-Mała jest już w samochodzie? - Zapytałem patrząc na brata.
-Co? Przecież miała być z tobą. - Powiedział Shane a mnie zatkało.
-Japierdole. - Powiedziałem a potem znowu poczułem wibracje w kieszeni. Wyjąłem telefon i spojrzałem na nazwę kontaktu. - Vincent. Kurwa. Chodź idziemy jej szukać.
-Halo? - Starałem się zachowywać normalnie.
-Tony? Czemu was jeszcze nie ma? - Zapytał a ja nie wiedziałem co powiedzieć.
-Wystąpiły...kompilacje. - Mówiłem rozglądając się.
-Jakie komplikacje? Tony?
-Zgubiliśmy Hailie. - Powiedziałem na jednym wdechu.
-Co zrobiliście? Czy wy jesteście normalni?! Jak mogliście ją zgubić?!
-Szukamy jej. Spokojnie.
-Do cholery zgubiliście naszą sioistrę a ty każesz mi być spokojny? Gdzie jesteście zaraz przyjadę z Dylanem.
Podałem mu nazwę ulicy a później się rozłączyłem.
-Widzisz ją gdzieś? - Zapytał Shane.
-HAILIE?! - Nie odpowiedziałem mu tylko zacząłem wołać imię siostry.
Po kilkunastu minutach zjawili się Dylan i Vincent.
-JAK MOGLIŚCIE JĄ ZGUBIĆ?! - Wydarł się Dylan.
-Tony miał z nią być! - Krzyknął Shane.
Automatycznie każdy na mnie spojrzał. Nie miałem nic na swoje usprawiedliwienie więc siedziałem cicho.
-Tony, kurwa miałeś jedną rzecz do zrobienia. Jedną pierdoloną rzecz. Miałeś pilnować Hailie. - Mówił wkurwiony Vincent. Na co dzień przeklinał bardzo mało. Teraz jednak sobie nie żałował. Tym razem spojrzał na Shane'a. - Ty też kurwa nie jesteś święty. Gdzie poszedłeś i zostawiłeś ich samych?
-Poszedłem z taką jedną dziew.. - Nie dokończył bo najstarszy brat mu przerwał.
-Brawo. Oboje jesteście sobie warci.
-Skończycie wreszcie żebyśmy mogli znaleźć naszą siostrę? - Zapytał Dylan.
Chodziliśmy po całym parku rozrywki krzycząc imię naszej siostry. Po 20 minutach przyjechała policja, którą wezwał wcześniej Vincent.
Najstarszy brat opisał policjantom jak wygląda Hailie a ja, Dylan i Shane dalej rozglądaliśmy się czy nigdzie jej nie ma.
-Policja ma jej szukać po całym mieście. Chodźcie wychodzimy, poszukamy jej gdzieś w pobliżu. - Powiedział Vince i wszyscy skierowaliśmy się do wyjścia.
___________________________________________
Hejkaa
Pozdrawiam was serdecznie😌
Rozdziały raz w tygodniu💗
Do następnego myszeczki💋
520 słów
CZYTASZ
Rodzina Monet 🌙💕 | Mała Hailie |
Novela JuvenilCo gdyby Hailie straciła mamę i babcie w wieku 5 lat? Jak potoczyłyby się jej losy? I jakie miałaby relacje z braćmi Monet? Kto byłby jej ulubionym bratem? Zapraszam do czytania! 🫶 Rozdzialy jak mi przyjdzie wena😭💖 #2 - Vincent ~ 19.04.2024 ~ ...