~8~

1.4K 40 6
                                    

*Perspektywa Hailie*

W poniedziałek Will odwiózł mnie do nowego przedszkola. Vince powiedział, że to najlepsze przedszkole w okolicy.

Will był ubrany w białą koszulę i czarne spodnie garniturowe a ja miałam na sobie różowy dres. W ręku miałam mojego misia, którego cały czas przytulałam. Ludzie na korytarzu patrzyli na nas ze zdziwieniem.

Bliźniacy i Dylan uczyli mnie, że ludzie zawsze się będą patrzeć i jak sobie z tym radzić. Mówili żebym zawsze miała głowę wysoko podniesioną. Tak właśnie zrobiłam w tym przypadku.

Przy wieszaku Will pomógł mi zdjąć kurtkę i ją zawiesił. Odprowadził mnie do odpowiedniej sali i powiedział:

-To ja już lecę malutka. Potem odbiorę cię ja albo Dylan. - Pokiwałam głową i przytuliłam się do jego nóg. - Powodzenia. - Mrugnął do mnie i poszedł.

Weszłam w głąb sali, przytulając pluszaka. Tak jak wcześniej się cieszyłam, że poznam nowe osoby to teraz się stresowałam. Podeszła do mnie pani.

-Hailie prawda? - Zapytała kucając koło mnie. Zmarszczyłam lekko brwi ale skinęłam głową. - Kiedy wszyscy przyjdą to cię przedstawię okej?

-Okej. - Odpowiedziałam.

Pani podeszła do biurka i zaczęła coś robić na telefonie a ja podeszłam do jednego ze stolików i przy nim usiadłam. Wszystkie dzieci patrzyły na mnie z zaciekawieniem, ale nikt do mnie nie podszedł.

W końcu każdy przyszedł i usiadł w kole. Pani poprosiła mnie żebym usiadła koło niej.

-Dzień dobry wszystkim. - Zaczęła. Kiedy wszyscy odpowiedzieli równo "Dzień dobry" mówiła dalej. - Dzisiaj do naszego przedszkola dołączyła nowa osoba. - Pokazała na mnie a ja lekko się uśmiechnęłam.

-Hej jestem Hailie . - Przywitałam się i zobaczyłam, że reszta mówi coś do siebie.

-Mam nadzieję że miło ją przyjmiecie.

Reszta dnia minęła mi na samotnej zabawie.

***

Po całym dniu odebrał mnie Dylan. W samochodzie próbował mnie zagadać ale ja siedziałam cicho wpatrując się w okno.

-Jak było dzisiaj? - Zapytał a ja spojrzałam na niego prawie płacząc. - Hej, co jest? - Zatrzymaliśmy się pod domem a Dylan od razu wyszedł z samochodu i przeszedł do mnie.

Pociągnęłam nosem gdy brat odpinał mój pas i wyciągnął mnie z fotelika. Chciałam iść do środka ale mnie zatrzymał. Kucnął przede mną i spojrzał ze znarszczonymi brwiami.

-Pamiętasz co ci powiedziałem jak przyjechałaś? - Zapytał a ja chwilę się zastanowiłam.

-Że zawsze mogę do ciebie przyjść. - Odpowiedziałam a on kiwnął głową.

-Powiesz mi co się stało? - Spojrzałam w dół ale lekko pokiwałam głową.

Weszliśmy do domu i poszliśmy do mojego pokoju. Opowiedziałam Dylanowi w skrócie jak wyglądał dzisiejszy dzień, a on uważnie mnie słuchał.

-Wszytko będzie dobrze. To dopiero pierwszy dzień. Dopóki nikt ci nie dokucza jest okej. Musisz dać im trochę czasu. - Mówił a ja słuchałam patrząc na niego.

Położyłam się a mój brat obok. Leżałam i słuchałam jak opowiada jakieś śmieszne rzeczy. W końcu zasnęłam przytulona do Dylana.

___________________________________________

Dobry wieczór? (22:20)

Takie trochę krótkie ale no

Jakby co w tym przedszkolu polubią Hailie 🤞

Do następnego! 💋

Miłego dnia/nocy 😽

I sto lat dla mnie hahaha

Bay💖💖

483 słowa

Rodzina Monet 🌙💕 | Mała Hailie |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz