~4~

2K 48 6
                                    

*Perspektywa Hailie*

Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem w innym miejscu niż mój dom. Usiadłam na pięknym łóżku i przypomniałam sobie powoli co się stało. Minimalnie się uśmiechnęłam na myśl, że to nie był jakiś sen. Stanęłam na podłogę, przeciągając się uchyliłam drzwi od mojego pokoju. Zobaczyłam Tony'ego, który wychodził ze swojej sypialni. Od razu gdy mnie zobaczył pomachałam mu, a on się uśmiechnął.

-Siema młoda. - Powiedział wchodząc do mnie i zamykając za sobą drzwi. Kucnął przy mnie i wystawił rękę, żebym przybiła mu piątkę. Zrobiłam to, na co on się zaśmiał. - Jak się spało? - Zapytał.

-Dobrze. - Odpowiedziałam krótko. Tony usiadł na łóżku więc do niego podeszłam i przytuliłam się. Po chwili podniósł mnie i posadził sobie na kolanach. Wtulilam się w niego.

-Idziesz ze mną na dół? - Zapytał widząc, że się podnoszę.

-Tak. - Powiedziałam i zeszłam z kolan brata.

Przed schodami w dół Tony złapał mnie za rękę i szedł ze mną powoli żebym nie spadła. Na końcu schodów puściłam rękę Tony'ego i pobiegłam do kuchni. Weszłam do kuchni, w której siedział Dylan i Shane. Pomachali mi a ja się do nich szeroko uśmiechnęłam.

-Hej dziewczynko. - Przywitał się Dylan i przybił mi żółwika kiedy do nich podeszłam.

-Siema Dylan. Nie wiem od kiedy zmieniłem płeć ale ciebie też miło widzieć. - Powiedział Tony siadając na krześle na przeciwko Shane'a. Głośno się zaśmiałam, a wytatuowany bliźniak dumnie się uśmiechnął. Dylan tylko przewrócił oczami z zażenowanym uśmiechem.

Usiadłam na krześle koło Tony'ego.

-Co chcesz na śniadanie mała? - Zapytał mnie Shane, na co wzruszyłam ramionami. - Może... Tosty? - Pokreciłam głową. - A płatki? - Znowu pokreciłam głową. - Na co masz ochotę?

-Nie wiem.. - Powiedziałam pociągając nosem. - Może naleśniki?

-Też chce naleśniki! - Powiedzieli równo Dylan i Tony.

Chwilę później chłopcy o czymś rozmawiali a do kuchni weszła jakąś starsza kobieta.

-Co byście chcieli zjeść na śniadanie. - Zapytała a jej wzrok padł na mnie. Uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie.

-Naleśniki. - Powiedział Dylan na co kobieta skinęła głową i zaczęła robić jedzenie.

-Kto to? - Zapytałam Tony'ego tak żeby tylko on usłyszał.

-To nasza gosposia. - Powiedział równie cicho Tony. - Ma na imię Eugenia. 

Eugenia podała nam naleśniki, a moi bracia prawie od razu się na nie rzucili. Ja wzięłam narazie jednego i polałam go białą czekoladą, którą też postawiła gosposia. To były najlepsze naleśniki jakie w życiu jadłam. 

Gdy zjedliśmy, poszliśmy do salonu. Tony włączył telewizor, Dylan robił coś na swoim telefonie, a Shane jadł dokładkę dokładki naleśników. Usiedliśmy wszyscy na kanapie. Siedziałam pomiędzy Dylanem i Tonym a Shane siedział koło tego pierwszego.

-Co byś chciała pooglądać? - Zapytał Tony wchodząc na Disney+. 

-Krainę lodu! - Krzyknęłam niemal od razu na co moi bracia się zaśmiali. 

-No to oglądamy. - Powiedział Dylan odkładając telefon na bok.

Oglądając moi bracia cały czas coś komentowali. Aż w końcu nastał moment na piosenkę Mam tę moc. Wszyscy zaczęliśmy śpiewać.

-MAM TE MOC!! - Krzyczeliśmy słowa piosenki. Nawet nie zauważyliśmy kiedy do salonu weszli Vince i Will. Chyba mnie nie zauważyli.

-Możecie łaskawie się nie drżeć? Próbujemy pracować. - Powiedział wkurzony Vincent.

-A my próbujemy oglądać bajkę z siostrą. - Powiedział Shane. Will i Vince od razu przenieśli na mnie wzrok. Uśmiechnęłam się do nich nieśmiało. Rysy twarzy Vincenta złagodniały.

-To oglądacie ale nie krzyczcie tak bo pracujemy. - Powiedział tym razem Will. Odwrócili się i poszli znowu na górę, a my oglądaliśmy dalej.

Położyłam głowę na nogach Dylana. Leżałam tak aż w końcu zasnęłam.

*Perspektywa Dylana*

Hailie zasnęła mi na nogach. To była najsłodsza rzecz jaką zobaczyłem w życiu. Nie chciałem się ruszyć żeby jej przypadkiem nie obudzić, więc siedziałem cały czas w tej samej pozycji. Shane gdzieś wyszedł. A ja razem z Tonym oglądaliśmy ciągle krainę lodu. Wciągnęła nas. Nigdy z własnej woli bym tego nie obejrzał. Poczułem jak Hailie lekko się obraca. Leżała teraz twarzą w moją stronę.

-Przykryj ją kocem. - Powiedziałem szeptem do Tony'ego który wychodził zapalić. Brat najpierw spojrzał na mnie a potem na śpiącą istotkę na moich kolanach. Sięgnął po koc i szczelnie przykrył siostrę, a potem wyszedł na dwór.

-Co ty z nami robisz siostrzyczko? - Powiedziałem cicho uśmiechając się.

___________________________________________

Hejkaaa‼️

Przepraszam że w tamtym tygodniu nie było rozdziału ale wylogowali mnie z wattpada.

W już jestem💪

Mam nadzieję że czekaliście na kolejną część bahaha

Miłego dnia/nocy 🎀

Do następnego! 💋

Bye! 💗

704 słowa

Rodzina Monet 🌙💕 | Mała Hailie |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz