Rozdział 1 - To twoja rezydencja

25 3 0
                                    

Gdy potem dojechaliśmy ujrzałam ogromną wille. Była cudowna. Wysiedliśmy z auta i razem z moją opiekunką i wujkiem Jackobem pokierowaliśmy się w stronę drzwi. Z środka dom był bardzo luksusowy. Ściany miał białe. 

Adrianna pomogła mi wnieść walizki i zaprowadziła mnie do mojego nowego pokoju. Był on bardzo ładny. Miał również białe ściany i wyglądał tak:

 Miał również białe ściany i wyglądał tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przytuliłam moją kuzynkę i szepnęłam:

- Dziękuje

Ona popatrzyła na mnie ze zdziwieniem i odparła:

- Ale za co?

- Za to, że tu jestem i możesz być moją cudowną opiekunką - wyznałam - Jestem ogromnie wdzięczna, że chciałaś mnie przygarnąć - dodałam

Pogłaskała mnie po głowie.

- Melisa tylko obiecaj, że nie będziesz robić przez ten rok niepełnoletności jakiś głupich rzeczy - zachichotała - Wiesz bo... - nie dokończyła

- Tak wiem wiem wiem - zaśmiałam się - Ale nie chce mieć żadnego kontaktu z chłopakami po tym co przeżyłam...

- Mówisz o Charlie? - zapytała wprost

- Tak i nie tylko... - przełknęłam ślinę i pomyślałam o Tony

- Spoko - poklepała mnie po plecach - To ty się szybko rozpakuj i o dziewiętnastej widzimy się na kolacji - uśmiechnęła się i zostawiła mnie samą

Zrobiłam to co mi każę i wzięłam swoje rzeczy i zostawiłam w szafie. Na moim telefonie skasowałam wszystkie kontakty oprócz do cioci, Ady, Henre'go i Nicol. Z nikim innym nie chciałam mieć kontaktu. Tym bardziej z Tonym który jak sie okazał jest członkiem mafii.

Gdy skończyłam poczekałam chwilkę - nie wiedziałam jak sie zachować czy iść wcześniej czy przeczekać kilka minut w swoim pokoju. Punktualnie zeszłam na kolacje. Kuchnia była bardzo ładna wyglądała mniej więcej tak:

 Kuchnia była bardzo ładna wyglądała mniej więcej tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Była bardzo nowoczesna i ładna. Usiadłam przy stole gdzie czekali już na mnie Jackob i oczywiście moja opiekunka prawna - Adrianna. 

Ada miała te wszystkie zwyczaje które ja już bardzo dobrze poznałam u cioci Suzzane. Przy stolę trzeba było jeść i nie mówić z pełną buzią. Trzeba było zachować wszelką kulturę jak na najwyższym poziomie. Gdy skończyliśmy pyszny posiłek przenieśliśmy się do salonu gdzie rozmawialiśmy o sprawach organizacyjnych.

- Meliso, razem z Adrianną zdecydowaliśmy, że będziesz chodzić do najlepszej szkoły w prywatnym liceum - oznajmił Jackob

Pokiwałam niepewnie głową.

- Chcemy też abyś w naszym domu czuła się jak najlepiej więc naprawdę zachowuj się jak u siebie - dodała śmiejąc się lekko w głosie - Jutro obudź się o której chcesz o takiej godzinie o jakiej wstaniesz zawieziemy cię do szkoły - powiedziała - Zawiezie cię Jackob - poinformowała

Wstałam podziękowałam za posiłek i postanowiłam iść już się położyć.

- Pamiętaj to jest twój dom - krzyknęła z daleka Ada

Nie mogłam tego dłużej wytrzymać i z moich oczy wylały się łzy. Jutro SZKOŁA. Nadchodzi wielka zmiana

-----

Hej misiaki. Tutaj leci do Was pierwszy rozdział. Dziękuje za ogromne wsparcie moim bliskim!

Dużo osób zadawaje mi a pv pytania typu czy będzie trzecia część Wspólny galop. Raczej nie, ale planuje zrobić Sequel chociaż nie wiem czy mi wyjdzie!

Jeszcze raz dziękuje za to wsparcie i jeszcze dziś dwa rozdziały 😘


Zapamiętam nasz stukot kopytOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz