Uwaga!
Ten rozdział zawiera branie narkotyków! Jeżeli nie jesteś gotowy na czytanie tego typu rzeczy przewiń rozdział!
-----------------------------------------------------------------------------
- No dobra może trochę przesadziłam - podrapała sie po głowie Aurelia - Przepraszam - podała mi rękę na zgodę
- Muszę Wam coś pokazać - powiedziałam tajemniczo i otwarłam plecak gdzie schowałam woreczek z proszkiem - W łazience to znalazłam wiecie co to jest? - zapytałam
- Jasne - wyrwał mi Liam - Studiuje kryminalistykę, wygląda jak narkotyki - nie musiał sie zastanowić i od razu stwierdził
Uśmiechnęłam sie szeroko.
- Ćpa ktoś z twojej rodziny? - zapytał chłopak
- Nie wydaję mi się - odparłam - Chyba, że Jackob ma za sobą tajemnice - dodałam
- Ten Jackob jest pełnoletni? - zapytał zaciekawiony chłopak
Pokiwałam głową.
- Mogę to zatrzymać? - spytał się
- Pojebało cię - warknęła Aurelia - Chłopie jak cie znajdzie matka, że ćpasz to już po tobie
- Jestem pełnoletni - błysnął zębami - Ale spokojnie nie zabiję się - otworzył woreczek i wysypał proszek na stół - Próbujecie? - zapytał
Aurelia wzruszyła ramionami. Nie wiedziałam co robić. Chłopak nachylił się i zaczął wciągać nosem.
- Dobra ja próbuje, ale mało - odparła moja przyjaciółka
Nie taiłam zdziwienia. Postanowiłam też zrobić krok w przód i spróbować dorosłości. Po tym źle się czułam. Zaczęła boleć mnie głowa jednak byłam z siebie dumna.
- Kurwa - przeklęłam głośno - Moja głowa - chwyciłam się jedną ręką i przewróciłam się na ziemię
- Melisa wszystko w porządku? - pomogła mi wstać moja przyjaciółka
- Niezbyt - szybko odpowiedziałam
Liam nalał mi do szklanki gazowaną wodę. Podał mi do ręki.
- Chcesz jakieś leki? - zapytał lekko zmartwiony
Pokiwałam głową. Nie mogłam dłużej znieść tego ogromnego bólu. Zażyłam i przepiłam wodą. Po piętnastu minutach ból ustąpił. Długo gadaliśmy w trójkę. Z tym chłopakiem całkiem dobrze mi się rozmawiało. Lecz mam złe wspomnienia po tych całych SZYBKICH ZWIĄZKACH.
O osiemnastej do domu przyjechał ojciec tego rodzeństwa. Był bardzo sympatyczny tak jak ich mama. Zrobiło mi się trochę przykro bo ja też chciałabym mieć rodziców...
- Aurelia kupiłam Wam smakołyki - rzuciła nam chipsy i żelki - Mam nadzieje, że jedliście obiad - zaśmiała się
- Tak mamo był pyszny - powiedziała - A co do tych słodycze wiesz doskonale, że ich unikam
- W takim razie ja i Melisa je zjemy - zachichotał Liam
Potem Aurelia poszła pomóc zmywać naczynia mamię a ja długo rozmawiałam z jej bratem. Gdy zadzwoniła po mnie Adrianna ubrałam bluzę i pożegnałam się z moją przyjaciółką i Liam'em.
- Jesteś całkiem git - odparł chłopak który odprowadził mnie do drzwi - Przynajmniej jedna normalna koleżanka mojej odklejonej siostry - zaśmiał się
- Spoko jeszcze mnie nie znasz - powiedziałam tajemniczo i wyszłam na podórko
Wsiadłam do samochodu. Przywitała mnie Ada.
- Hej Melisa jak tam było? - zapytała zaciekawiona
- Świetnie sie bawiliśmy - odparłam
- Mam nadzieje, że nie robiliście nic nieodpowiedniego - oznajmiła Adrianna
Kuzwa...Ćpałam...
- Nie możesz być spokojna - powiedziałam szybko aby temat był zakończony
CZYTASZ
Zapamiętam nasz stukot kopyt
RomanceW życiu siedemnastoletniej Melisy Smith ostatnio się coraz więcej dzieje. Wypadek samochodowy jej matki i opicie się alkoholem ojca. Od tej pory dziewczyna została sierotą jednak jej kuzynka Adrianna postanawia przygarnąć ją do siebie i wychowywać p...