Rozdział piąty - Jesteś git

22 4 0
                                    

Uwaga!

Ten rozdział zawiera branie narkotyków! Jeżeli nie jesteś gotowy na czytanie tego typu rzeczy przewiń rozdział!

-----------------------------------------------------------------------------

- No dobra może trochę przesadziłam - podrapała sie po głowie Aurelia - Przepraszam - podała mi rękę na zgodę

- Muszę Wam coś pokazać - powiedziałam tajemniczo i otwarłam plecak gdzie schowałam woreczek z proszkiem - W łazience to znalazłam wiecie co to jest? - zapytałam

- Jasne - wyrwał mi Liam - Studiuje kryminalistykę, wygląda jak narkotyki - nie musiał sie zastanowić i od razu stwierdził

Uśmiechnęłam sie szeroko.

 - Ćpa ktoś z twojej rodziny? - zapytał chłopak

- Nie wydaję mi się - odparłam - Chyba, że Jackob ma za sobą tajemnice - dodałam

- Ten Jackob jest pełnoletni? - zapytał zaciekawiony chłopak

Pokiwałam głową.

- Mogę to zatrzymać? - spytał się

- Pojebało cię - warknęła Aurelia - Chłopie jak cie znajdzie matka, że ćpasz to już po tobie

- Jestem pełnoletni - błysnął zębami - Ale spokojnie nie zabiję się - otworzył woreczek i wysypał proszek na stół - Próbujecie? - zapytał

Aurelia wzruszyła ramionami. Nie wiedziałam co robić. Chłopak nachylił się i zaczął wciągać nosem.

- Dobra ja próbuje, ale mało - odparła moja przyjaciółka

Nie taiłam zdziwienia. Postanowiłam też zrobić krok w przód i spróbować dorosłości. Po tym źle się czułam. Zaczęła boleć mnie głowa jednak byłam z siebie dumna.

- Kurwa - przeklęłam głośno - Moja głowa - chwyciłam się jedną ręką i przewróciłam się na ziemię

- Melisa wszystko w porządku? - pomogła mi wstać moja przyjaciółka

- Niezbyt - szybko odpowiedziałam

Liam nalał mi do szklanki gazowaną wodę. Podał mi do ręki.

- Chcesz jakieś leki? - zapytał lekko zmartwiony

Pokiwałam głową. Nie mogłam dłużej znieść tego ogromnego bólu. Zażyłam i przepiłam wodą. Po piętnastu minutach ból ustąpił. Długo gadaliśmy w trójkę. Z tym chłopakiem całkiem dobrze mi się rozmawiało. Lecz mam złe wspomnienia po tych całych SZYBKICH ZWIĄZKACH.

O osiemnastej do domu przyjechał ojciec tego rodzeństwa. Był bardzo sympatyczny tak jak ich mama. Zrobiło mi się trochę przykro bo ja też chciałabym mieć rodziców...

- Aurelia kupiłam Wam smakołyki - rzuciła nam chipsy i żelki - Mam nadzieje, że jedliście obiad - zaśmiała się

- Tak mamo był pyszny - powiedziała - A co do tych słodycze wiesz doskonale, że ich unikam

- W takim razie ja i Melisa je zjemy - zachichotał Liam

Potem Aurelia poszła pomóc zmywać naczynia mamię a ja długo rozmawiałam z jej bratem. Gdy zadzwoniła po mnie Adrianna ubrałam bluzę i pożegnałam się z moją przyjaciółką i Liam'em.

- Jesteś całkiem git - odparł chłopak który odprowadził mnie do drzwi - Przynajmniej jedna normalna koleżanka mojej odklejonej siostry - zaśmiał się

- Spoko jeszcze mnie nie znasz - powiedziałam tajemniczo i wyszłam na podórko

Wsiadłam do samochodu. Przywitała mnie Ada.

- Hej Melisa jak tam było? - zapytała zaciekawiona

- Świetnie sie bawiliśmy - odparłam

- Mam nadzieje, że nie robiliście nic nieodpowiedniego - oznajmiła Adrianna

Kuzwa...Ćpałam...

- Nie możesz być spokojna - powiedziałam szybko aby temat był zakończony


Zapamiętam nasz stukot kopytOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz