Rozdział IV

173 10 0
                                    

Stałam na długim korytarzu, który chyba nie miał końca. Minął prawie miesiąc odkąd wyszłam z oddziału szpitala na terenie bazy. Nie miałam prawa nawet udać się do swojego mieszkania i wziąć swoich rzeczy jak i ubrań. Na polecenie Tress miałam sporządzić listę potrzebnych mi rzeczy jakie zostaną mi kupione przez jej asystentkę. Moje myśli drążyły temat całej mojej obecnej sytuacji w jakiej się znajdowałam. Zostałam uznana za martwą ? Tak jak to mieli w zwyczaju robić czy powiedzieli reszcie, że wyjechałam na urlop do odwołania. Cała ta zabawa ciągnęła się już zdecydowanie za długo. Włożyłam odpowiedni klucz do starego zniszczonego zamka po czym przekręciłam z nadzieją na to, że zastanę tam moich znajomych z ogromnym napisem „ to był żart roku!" Ale nie. Miałam przed sobą jedynie pokój z łóżkiem oraz przygotowaną przestrzenią biurową oraz łazienka której drzwi były przeszklone. „To nawet nie jest mleczne szkło"- burknęłam stawiając walizkę koło łóżka i obracając się wokół mojego nowego „azylu". Zaskoczeniem były warunki, spodziewałam się małej klitki z materacem i szafką a dostałam całkiem ładnie zorganizowany pokój. Moje myśli się rozpłynęły gdy ktoś otworzył drzwi uprzednio w nie pukając.
Stała w nich niska i drobna dziewczyna w krótkich włosach i okularach. Była urocza jak na asystentkę Triss, kto tak wyglądający może wytrzymać z tą kobietą.

- przyniosłam resztę dokumentów w sprawie VK - powiedziała po czym położyła je delikatnie na biurko. - na kartce jest również plan zajęć wszystkich oddziałów. Śniadania w oddziale biurowym są o 9, wiadomo żołnierze jedzą o 7 - zaśmiała się speszona po czym kontynuowała. - budynek jest podzielony na część pracowników umysłowych takich jak ty oraz fizycznych. Góra twierdzi, że warunki życia trzeba było rozgraniczyć. Pokój jaki ci przydzielono jest jednym z ładniejszych. Żołnierze raczej wola minimalizm. - znowu uśmiech. - zebranie w twojej sprawie z dowódcami oddziałów będzie o godzinie 14. Przyszykuj się proszę i bądź punktualnie, oni nie lubią spóźnialskich. A i Sam, jeśli tak mogę się do ciebie zwracać. Bądź silna, wiem czym zagroziła ci moja szefowa i jest to nieludzkie. Zapewnię zależy jej tylko na tej sprawie i da ci wrócić do normalnego życia i rodziców.

Zmarszczyłam brwi a uczucie złości przepełniło całe moje ciało. Nie byłam zła na tą dziewczynę, ona byla Bogu ducha winna. Wystarczył moment aby moje zmęczenie i bezsilność zmieniły się w gniew. Miałam dość bycia psem tej kobiety i to do tego gończym. Pilnować żołnierzy jednostek specjalnych i być ich informatorem i swego rodzaju dyrektorem pośrednim było jak sam opis wskazuje „samobójstwem". Zacisnęłam pięści aby wylądować gdzieś chwilowy napływ energii oraz wzięłam głęboki oddech.

- za samo bycie w tym pokoju lepszym niż ich prycze zostanę zlinczowana. - odpowiedziałam jej na własne myśli po czym schyliłam się w stronę walizki.

- dasz radę, wierzę w ciebie i trzymam za ciebie kciuki. - powiedziała i uśmiechnęła się zamykając za sobą drzwi.

Zostałam sama z własną głową i może to i dobrze. Musiałam się przygotować do spotkania oraz poukładać sobie trochę rzeczy w głowie.
„Prysznic, gorący prysznic „ pomyślałam po czym wstałam i ruszyłam w stronę łazienki. Potrzebowałam wyczyścić się z tego wszystkiego a najlepszym rozwiązaniem byłoby włożenie się do pralki i wstawienie na gotowanie na czas 3 godzin.

Woda ściekała mi plecach gdy stałam tak bez ruchu. „Dasz rade"

Wyczyściłam się i zdążyłam wysuszyć włosy.
Stałam nad rozłożonymi na łóżku rzeczami i zastanawiałam się co powinnam sobą reprezentować. Złapałam w rękę białą sukienkę która sięgała mi przed kolana. Była dość obcisła i pokazywała moje atuty a zarazem była stonowana i nadawała się na spotkania biznesowe.
„Bingo" pomyślałam po czym zaczęłam się w nią wciskać i siłować się z zamkiem na plecach. Ręka powędrowała również do małych złotych kolczyków. Makijaż był delikatny ale podkreślał oko. Wzięłam do ręki aktówkę po czym wyszłam z pokoju. Przed drzwiami stała znowu niska asystentka Triss.

GHOST OF NIGHTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz