Rozdział 23

108 8 1
                                    

Słońce znajdowało się w zenicie, gdy w końcu dojechali do wciąż naprawianego po wybuchu Kopca. Daleko mu było do swojej pierwotnej formy, jednak dużą część ludzie Travisa zdołali już naprawić.

Gdy wysiedli z pojazdów, Travis oddelegował chłopaków do części szpitalnej, a resztę pod prysznice, na stołówkę i do łóżek.

Lorena leżała na swoim łóżku, wpatrując się w metalowy sufit i bawiąc się kosmykiem, który wysunął się z jej warkocza.

Myślała nad wieloma rzeczami. W końcu za kilka dni mieli opuścić Kraftowców. Nie ułatwiało jej to zaśnięcia.

W pewnym momencie usłyszała ciche pukanie.

- Proszę! - zawołała.

Drzwi się uchyliły, a przez szparę zajrzała do środka ciemna czupryna.

- Nie przeszkadzam? - zapytał Niko i stanął w progu.

Musieli już wrócić ze szpitala.

- Nie... Wchodź, wchodź - ponagliła go dłonią.

Chłopak usiadł na krześle obok jej łóżka i wyprostował długie nogi. Widziała, że coś go trapiło i widziała, że nie wie jak się za to zabrać. Lorena usiadła na łóżku krzyżując nogi i oparła ręce o kolana.

- No? Co się stało?

Niko spojrzał na nią i odetchnął.

- Wiesz, ja chyba z nimi zostanę...

Lorena zamrugała szybko, przez chwilę nie wiedząc o co chodzi. Po czym sobie przypomniała.

No tak. Travis to w końcu jego ojciec.

- Nie zrozum mnie źle - zaczął zakłopotany. - Uwielbiam was i dużo razem przeszliśmy. Do tego jeszcze trzeba odbić resztę, ale...

- Ale to twój dom? - dokończyła za niego.

Niko się uśmiechnął z wyraźną ulgą i kiwnął głową.

- Dokładnie.

Lorena uśmiechnęła się i poklepała go po ramieniu.

- Rozumiem. A co z naszymi poszukiwaniami? - dziewczyna zmarszczyła brwi.

Chłopak odetchnął nerwowo.

- Rozmawiałem o tym z tatą. Powiedział, że ma kilku informatorów. Jeżeli czegoś się dowie, to się z wami skontaktujemy.

Loren parsknęła rozbawiona i pokręciła głową.

- Jak zwykle o wszystkim pomyślałeś.

- Pewnie coś by się jeszcze znalazło, czego nie przemyślałem - podrapał się w tył głowy.

- Kiedy powiesz chłopakom? - zapytała.

Przez chwilę nie odpowiedział.

- Niko? Kiedy im powiesz? - zapytała podejrzliwym tonem Lorena.

- Właśnie... Jeszcze nie wiem. Ale im powiem. Obiecuję - wydukał.

Dziewczyna przez chwilę mierzyła go wzrokiem, ale odpuściła i westchnęła.

- Dziękuję - wypalił Niko po chwili.

- Za co? - zapytała zdziwiona.

- Chyba za wszystko. Wiem, że nie pamiętasz nic z labiryntu, ale fajnie było mieć taką koleżankę.

Niko wstał z krzesła i skierował się do wyjścia. Lorena zaskoczona jego słowami, powiedziała tylko:

- Nie ma za co.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sacrifice || Próby ogniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz