Niezmiennie dla NieSpermNaMnie
Kolejny rozdział pojawi się 16.04.2024 :)
Powiedzieć, że Hermiona lubiła zasady, to tak, jakby nic nie powiedzieć. Dziewczyna od małego miała na ich punkcie obsesję. Jako jedyny przedszkolak nauczyła się Kodeksu Przedszkolaka, a później przedszkolankom wytykała, co robią nie tak jak powinny. Kochała zasady, bo uważała, że bez nich społeczeństwo zmienia się w stado małp, których nic nie jest w stanie kontrolować.W końcu nieważne gdzie się człowiek obróci, tam widzi zasady. W szkole, w muzeum, za kółkiem samochodu, w grach, we wszystkich religiach. Z każdej strony otaczają nas reguły, zakazy i nakazy, a wszystkie są po to, aby się do nich stosować.
Oczywiście, poza obowiązkami są też przywileje i te Hermiona znała równie dobrze. Dzięki temu wiedziała, jak można obejść prawo, jednocześnie go nie łamiąc. Czasami okazywało się to bardzo pomocne.
Na przykład teraz, gdy rozkładała koc na szczycie Wieży Astronomicznej, a gwiazdy nad jej głową układały swoje skomplikowane konstelacje. Według Kodeksu Praw i Obowiązków Ucznia Szkoły Magii i Czarodziejstwa (którą Hermiona miała w małym paluszku) uczniowie nie mogli wychodzić po ciszy nocnej, chyba że mieli specjalne zezwolenie od nauczyciela. Jednak poza tym zakazem, kilkanaście stronic dalej było prawo, pozwalające na wychodzenie w wyjątkowych sytuacjach bez pozwolenia. Uczniowie piątego roku mogli opuszczać w nocy dormitorium pod warunkiem, że będą ten czas wykorzystywać na naukę astronomii, której nie da się uczyć w dzień. Dlatego jedynym kierunkiem mogła być Wieża Astronomiczna. Miało to zwiększyć mobilizację i chęć przygotowywania się do egzaminów czekających ich pod koniec roku.
- Jesteś niesamowita Hermiono. - powiedział z podziwem Ron, rozkładając na kocu słoiczki z zaczarowanymi ognikami. Obok światełek, Harry rzucił podręczniki do astronomii.
- To nic takiego.
- Mina Snape'a, gdy nie mógł na nas nic znaleźć... coś wspaniałego! Myślałem, że nas uwali, a on nie miał opcji i nas puścił! - kontynuował Ron. - Podejrzewam, że właśnie uczy się tych zasad szkoły na pamięć.
- To nie są zasady szkoły, tylko uczniów. Regulamin szkoły to coś zupełnie innego. - upomniała go Hermiona, ustawiając teleskop pod odpowiednim kątem.
Za jej plecami Ron przewrócił oczami i wystawił dziewczynie język. Harry uśmiechnął się blado do przyjaciela i usiadł na kocu, otwierając podręcznik na jakiejkolwiek stronie. W przeciwieństwie do przyjaciółki nie miał zamiaru się uczyć. Skorzystał z okazji wyjścia po zmroku i przenocowania na wieży, dla samej atrakcji. Podobnie jak Ron, który nie bawił się w pozory pilnego ucznia i położył się obok Harry'ego, gapiąc się w niebo. Prawdopodobnie jedyną osobą w całej szkole, która tak wcześnie zaczęła się uczyć do egzaminów była tylko i wyłącznie Hermiona i tylko ona pofatygowała by się w nocy, aby oglądać gwiazdy i wyciągać z nich informacje i wiedzę, a nie się relaksować.
Przez kilka minut cała trójka milczała, skupiona na swoich zajęciach. Słychać było tylko skrzypienie teleskopu, szum przesuwanych wiatrem kartek i pohukiwanie sowy dobiegające z oddali.
Noc była przyjemnie ciepła jak na końcówkę października, a niebo niesamowicie czyste. Była to jedna z takich nocy, w których nawet mugole wyczuwali magię w powietrzu. Okrągły księżyc w pełni oświetlał ich swoją delikatną poświatą, a świetliki, wyczarowane przez uczniów, umożliwiały czytanie i pisanie.
Ale Harry nie był w stanie w pełni się odprężyć. Od meczu minęły dopiero trzy dni i Gryfoni nadal obchodzili się z nim jak z jajkiem. Przyjaciele widząc jego zaczerwienione oczy, kiedy wrócił do Pokoju Wspólnego, rzucili się go pocieszać. Oczywiście był smutny, ale porażkę osłodziła akceptacja ze strony Syriusza i Remusa. Ich wsparcie i miłość, sprawiły, że przegrany mecz już nie był tak okropną rzeczą. Tylko że ani Hermiona ani Ron nie wiedzieli o czym rozmawiał z tatą.
![](https://img.wattpad.com/cover/365757595-288-k428169.jpg)
CZYTASZ
Sentire tuum gustum #drarry ✅
FanfictionAkcja opowiadania dzieje się głównie piątym roku. Rodzice Harry'ego nie żyją, ale Lord Voldemort nie przetrwał tamtej nocy. Od piętnastu lat świat zapominał o Czarnym Panu, a Harry jest wychowywany przez Syriusza. Jego życie było prawdziwą sielanką...