Rozdział 2 - "Nielegalnie"

17 1 16
                                    

Zanim otworzyłam drzwi do mieszkania mojego brata i jego przyjaciół, wzięłam głęboki wdech.

- Spokojnie Mindy - uspokajała mnie Alissa.

- Aliss, nie przeżyję tu drugiego Maine - powiedziałam z lekkim przerażeniem w głosie.

- Wiem, ale spokojnie. Jeżeli twój brat się z nimi zadaje to muszą być spoko.

Dopiero wtedy odważyłam się otworzyć drzwi. Do moich uszu dotarły śmiechy różnych osób.

- Hej! - krzyknął z salonu Xavier.

Ich mieszkanie ma takie samo ułożenie co nasze, tylko na odwrót.

Wraz z Alissą weszłyśmy do salonu gdzie siedziało czterech chłopaków i jedna dziewczyna. Ciekawe.

- Cześć - przywitałam się niepewnie.

- Siema! - krzyknął jakiś szatyn. - Jestem Devon. Devon Evans.

- Mindy Weston.

- A ty to...? - zapytał, wpatrując się w moją przyjaciółkę.

- Alissa White. Jestem przyjaciółką Mindy.

- Miło was obie poznać.

- Hej! - Rozległ się głos dziewczyny. - Katherine Johnson. Wystarczy Kathie.

Na moją twarz wstąpił uśmiech. Jakiś ciężar spadł z mojego serca. Ci ludzie nie patrzyli na mnie z obrzydzeniem czy wstrętem. Patrzyli na mnie jak na przyjaciółkę, a dopiero co mnie poznali.

Zza Katherine wyłonił się wysoki brunet. Jego ramię ozdabiało kilka tatuaży. Sama nie wspominałam, ale też mam kilka. Na żebrach, przedramieniu, plecach i udzie.

Chłopak miał tak samo czarne włosy jak ja oraz niebieskie oczy. Takie w kolorze oceanu.

- Cześć, jestem William Jones, po prostu Will - przywitał się, wystawiając przed siebie dłoń.

- Mindy Weston - odpowiedziałam i uścisnęłam jego rękę.

W pomieszczeniu rozległo się klaśnięcie.

- No to skoro wszyscy się znacie to usiądźmy - przemówił Xavier.

Usiadłam na kanapie obok Ivana, a obok mnie usiadła Alissa. Kanapa była podwójna. W rogu siedział mój brat, który wyciągał nogi przed siebie. Na drugiej kanapie naprzeciwko mnie siedział Will, Devon i Kathie.

- No to może opowiedzmy trochę o sobie dziewczynom - zaproponował Ivan.

Uwielbiam go.

- Ja zacznę - zaczęła Kathie - jestem w połowie Rosjanką, studiuję kryminalistykę i nie jestem dziewczyną żadnego z tych chłopaków.

Zaśmiałam się na tą ostatnią wzmiankę.

- Przyjaciółka? - zapytałam.

Katherine pokiwała głową. Następny odezwał się Devon:

- No to ja studiuję prawo, lubię imprezować... Co tu więcej mówić. Jestem zajebisty.

Rozległy się śmiechy.

- Ja psychologię - powiedział Ivan. - A wy?

Odchrząknęłam zanim zabrałam głos.

- Ja też będę studiować psychologię. Chcę pomagać ludziom - odpowiedziałam.

Blondyn uśmiechnął się szeroko.

- No to super! - Klasnął w dłonie. - Będę mógł pomagać ci z materiałem, jeżeli będziesz potrzebowała pomocy.

The first of the endOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz