2 lata wcześniej
7 października 2019Nie chce mi się iść dzisiaj do szkoły. Od września nie chcę tam chodzić. Odkąd Xavier wyjechał na studia, było jeszcze gorzej. Straciłam nadzieję, że kiedykolwiek pójdę tam z uśmiechem na twarzy.
Teraz zostało mi tylko odliczać do zaczęcia studiów. A jeszcze zostały mi dwa lata.
Kiedy Xavier mieszkał razem ze mną, żyło mi się jakoś lepiej. A teraz? Teraz już nic nie ma sensu.
On zaczął nowe życie, z dala od toksycznych rodziców, a ja zostałam tu sama. Gdyby Selena żyła, byłoby mi jakoś raźniej. Moją jedyną nadzieją, na dwa najbliższe lata jest Alissa.
Dokończyłam swój makijaż i przejrzałam się jeszcze raz w lustrze. Ludzie mnie niszczą, ale została mi jeszcze moja samoocena.
Kiedyś makijaż miałam lekki, teraz się to zmieniło. Nie nosiłam tapety na twarzy, ale widać było różnice.
Kreski, wytuszowane rzęsy, rozświetlacz, róż, pomadka w kolorze brudnego różu, korektor, a czasami również podkład.
Ubrałam się luźno. Czarne szerokie spodnie i szara bluza, włosy związałam w starannego koka. Jak miała to w zwyczaju komentować moja mama - ubierałam się jakbym szła na pogrzeb.
Wzięłam plecak do ręki i zeszłam na dół. Wzięłam do ręki jabłko i banana, które spakowałam do pudełka na lunch.
Wyszłam z domu, kręcąc na palcu, kluczykiem do samochodu. Prawo jazdy zrobiłam sobie kilka miesięcy temu. Nie wiem jak potrafiłam wsiąść za kółko, ale cieszę się, że pokonałam swój strach.
Wsiadłam do czarnego Audi i napisałam szybką wiadomość do przyjaciółki.
Mindy: Gotowa?
W trakcie drogi, dostałam SMS zwrotnego.
Alissa: Tak, czekam.
Nie zajęło mi dużo czasu dojechanie pod dom dziewczyny.
- Cześć, co tam? - zagadnęła, kiedy zapięła pasy.
- Nic, nie chcę tam iść - powiedziałam cicho.
- Ja też nie - zgodziła się. - Nienawidzę poniedziałków.
- Nie chodzi mi o poniedziałek - szepnęłam.
- Wiem, ale jak ty nienawidzisz tych ludzi to ja też. Razem damy radę, nie? - Uderzyła mnie lekko w ramię.
Zaśmiałam się cicho pod nosem. Alissa była moją jedyną nadzieją. Nie dałabym rady bez niej.
Zaparkowałam na parkingu pod szkołą i wyszłam z auta. Chodzę do tej szkoły ponad dwa lata i już nie raz prosiłam rodziców o zmienienie jej. Oczywiście, że się nie zgodzili.
Włożyłam kurtkę do szafki i wyciągnęłam książki z fizyki.
- Nic nie umiem na fizykę - jęknęła przyjaciółka.
- To coś dzisiaj jest? - zapytałam.
- Nie, ale może coś być.
CZYTASZ
The first of the end
Teen FictionMindy Weston wraz z najlepszą przyjaciółką wyjeżdża na studia do Chicago. Mindy od kilku lat marzy tylko i wyłącznie o tym, żeby uciec od rodziców i raz na zawsze zamknąć rozdział swojej przeszłości. Uczelnia, którą wybrała to ta sama, na której stu...