Mój pierwszy tydzień na psychologii minął dosyć spokojnie. Na ten moment wykładowcy dawali nam spokój i pozwalali nam, oswoić się z nową dla nas sytuacją.
Dzisiaj jest piątek. Swoje wykłady zaczynam na dziewiątą. Najwcześniej w całym tygodniu. Jeżeli dobrze pamiętam zaczynam wykładem z psychologii społecznej.
Ubrałam jasne, szerokie jeansy i szarą bluzę. Moja matka powiedziałby, że w końcu nie na czarno.
Włosy związałam w kitkę i zrobiłam makijaż. Wzięłam torbę do ręki i wyszłam z pokoju. W kuchni zastałam swoją przyjaciółkę.
- Wychodzimy? - zapytała.
- Tak, to dopiero pierwszy tydzień, a ty już marudzisz. - Przewróciłam oczami. Dziewczyna zdążyła już się spóźnić.
- Sophia już czeka - dodałam.
Wymamrotała coś pod nosem i wstała.
Ubrałam conversy i razem z Alissą wyszłyśmy z domu. Na korytarzu stał Ivan, który ledwo trzymał się na nogach.
- Widzę, że ktoś nieźle zabalował - skomentowałam ze śmiechem. Tutaj śmiałam się i uśmiechałam częściej niż w całym swoim życiu. Tutaj radość była uzależniająca.
Drzwi mieszkania chłopaków się otworzyły, a w nich stanął Xavier.
- No to w takim razie... my z Mindy idziemy - powiedziała Alissa i zaczęła powoli ciągnąć mnie za ramię. - Adiós! - I rzuciłyśmy się do biegu.
Śmiejąc się wyszłyśmy przed budynek. Współlokatorka opierała się o ścianę i paliła papierosa.
- Ale się opierdalacie. - Pokręciła głową z udawaną złością.
- Aliss się opierdala, nie ja.
- No co ty nie powiesz. - Szatynka przewróciła oczami.
Spacerem ruszyłyśmy na uczelnię. Droga zajęła nam niecałe dziesięć minut.
Już w miarę zapamiętałam większość korytarzy. Najpierw szłam prosto, a potem po schodach. Idąc w lewo, dotarłam pod aulę.
Spojrzałam na swój grafik z zajęciami. Będę tu siedzieć do szesnastej, a po pierwszym wykładzie, czeka mnie jeszcze jeden. Oba po trzy godziny, a po nich jakieś zajęcia w mniejszej grupie.
Usiadłam na ławce, która stała pod ścianą. Sprawdzałam czy na pewno wszystko wzięłam, kiedy usłyszałam czyjś głos.
- Cześć. - Uniosłam spojrzenie. Moim oczom ukazała się piękna blondynka o niskim wzroście. - Masz tutaj wykład? - Wskazała głową na dwuskrzydłowe drzwi.
- Mhm. Jestem Mindy - mruknęłam, niemając zbytnio ochoty, żeby z kimś rozmawiać.
- Jasmine Reed. Jesteś pierwszą osobą, którą tu poznałam - wyznała. - I za pewne ostatnią - dodała szeptem.
Wykład zaczął się chwilę później. Zapisywałam w laptopie i w zeszycie najważniejsze rzeczy.
Potem miałam kolejny, który przebiegał tak samo.
Po siedmiu godzinach spędzonych na uczelni, cieszę się, że w końcu mogę stąd wyjść.
Do akademika wróciłam samotnie spacerem. Nie jestem osobą, która lubi zawierać nowe znajomości, dlatego oprócz Jasmine z nikim dzisiaj nie rozmawiałam.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy przed budynkiem, spotkałam Willa, Ivana - który jeszcze rano, ledwo stał na nogach - i Xaviera, bijących się z dwójką chłopaków.
CZYTASZ
The first of the end
Teen FictionMindy Weston wraz z najlepszą przyjaciółką wyjeżdża na studia do Chicago. Mindy od kilku lat marzy tylko i wyłącznie o tym, żeby uciec od rodziców i raz na zawsze zamknąć rozdział swojej przeszłości. Uczelnia, którą wybrała to ta sama, na której stu...