Rozdział 7 - "Bolesna przeszłość"

9 1 3
                                    

Mój pierwszy tydzień na psychologii minął dosyć spokojnie. Na ten moment wykładowcy dawali nam spokój i pozwalali nam, oswoić się z nową dla nas sytuacją.

Dzisiaj jest piątek. Swoje wykłady zaczynam na dziewiątą. Najwcześniej w całym tygodniu. Jeżeli dobrze pamiętam zaczynam wykładem z psychologii społecznej.

Ubrałam jasne, szerokie jeansy i szarą bluzę. Moja matka powiedziałby, że w końcu nie na czarno.

Włosy związałam w kitkę i zrobiłam makijaż. Wzięłam torbę do ręki i wyszłam z pokoju. W kuchni zastałam swoją przyjaciółkę.

- Wychodzimy? - zapytała.

- Tak, to dopiero pierwszy tydzień, a ty już marudzisz. - Przewróciłam oczami. Dziewczyna zdążyła już się spóźnić.

- Sophia już czeka - dodałam.

Wymamrotała coś pod nosem i wstała.

Ubrałam conversy i razem z Alissą wyszłyśmy z domu. Na korytarzu stał Ivan, który ledwo trzymał się na nogach.

- Widzę, że ktoś nieźle zabalował - skomentowałam ze śmiechem. Tutaj śmiałam się i uśmiechałam częściej niż w całym swoim życiu. Tutaj radość była uzależniająca.

Drzwi mieszkania chłopaków się otworzyły, a w nich stanął Xavier.

- No to w takim razie... my z Mindy idziemy - powiedziała Alissa i zaczęła powoli ciągnąć mnie za ramię. - Adiós! - I rzuciłyśmy się do biegu.

Śmiejąc się wyszłyśmy przed budynek. Współlokatorka opierała się o ścianę i paliła papierosa.

- Ale się opierdalacie. - Pokręciła głową z udawaną złością.

- Aliss się opierdala, nie ja.

- No co ty nie powiesz. - Szatynka przewróciła oczami.

Spacerem ruszyłyśmy na uczelnię. Droga zajęła nam niecałe dziesięć minut.

Już w miarę zapamiętałam większość korytarzy. Najpierw szłam prosto, a potem po schodach. Idąc w lewo, dotarłam pod aulę.

Spojrzałam na swój grafik z zajęciami. Będę tu siedzieć do szesnastej, a po pierwszym wykładzie, czeka mnie jeszcze jeden. Oba po trzy godziny, a po nich jakieś zajęcia w mniejszej grupie.

Usiadłam na ławce, która stała pod ścianą. Sprawdzałam czy na pewno wszystko wzięłam, kiedy usłyszałam czyjś głos.

- Cześć. - Uniosłam spojrzenie. Moim oczom ukazała się piękna blondynka o niskim wzroście. - Masz tutaj wykład? - Wskazała głową na dwuskrzydłowe drzwi.

- Mhm. Jestem Mindy - mruknęłam, niemając zbytnio ochoty, żeby z kimś rozmawiać.

- Jasmine Reed. Jesteś pierwszą osobą, którą tu poznałam - wyznała. - I za pewne ostatnią - dodała szeptem.

Wykład zaczął się chwilę później. Zapisywałam w laptopie i w zeszycie najważniejsze rzeczy.

Potem miałam kolejny, który przebiegał tak samo.

Po siedmiu godzinach spędzonych na uczelni, cieszę się, że w końcu mogę stąd wyjść.

Do akademika wróciłam samotnie spacerem. Nie jestem osobą, która lubi zawierać nowe znajomości, dlatego oprócz Jasmine z nikim dzisiaj nie rozmawiałam.

Jakie było moje zdziwienie, kiedy przed budynkiem, spotkałam Willa, Ivana - który jeszcze rano, ledwo stał na nogach - i Xaviera, bijących się z dwójką chłopaków.

The first of the endOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz