@wildquokka.lol
hidden shopping with @ur.prince_hwang
Lubi to: oneshot_puppym.lol i 67 091 innych użytkowników
możliwość komentowania tego posta została ograniczona
komentarze:
@kitanai_kitsune.lol: polizane, zaklepane - pamiętaj...@wildquokka.lol: pan Kitsune wrócił do żywych?
@kitanai_kitsune.lol: coś tak jakby 🙃
______________________________Hyunjin nie miał kontaktu z Felixem od pamiętnej imprezy. Było mu głupio pisać pierwszemu. Wyszedł z założenia, że skoro Kitsune się nie odzywa to nie chce z nim rozmawiać. Trochę dręczyła go ta cisza, jednak był zbyt dumny, by odezwać się pierwszy.
Nawet na obiecanych zakupach z Hanem nie padło ani słowo o imprezie ani o Felixie. Mimo tego i tak świetnie się bawili. Hyunjin cieszył się, że ma nowych kumpli z którymi może pograć w ulubioną grę na poziomie. Dość miał toksycznych małolatów, psujących rozgrywki z byle powodu.
Może jeszcze Seungmin trzymał go na dystans. Tłumaczył sobie to tym, że grają jedną linię i kiedy Hyunjin dołączał do rozgrywek musiał zastępować niedysponowanego Kitsune na midzie, czego zbytnio nie lubił.
Jego miejsce było na bocie, przy jego facecie.
Best duo ever.Chociaż od tamtej soboty minęło już półtorej tygodnia Hyun wcale nie nabrał oczekiwanego dystansu do sprawy. Ciągle łapał się na tym, że myśli o pełnych ustach sąsiada, jego zgrabnej tali, miękkich włosach i słodkim zapachu. Wprawiało go to w niezłe zakłopotanie, bo przecież to mężczyzna. A on nawet nie jest bi...
Ciągle też myślał o słowach, które usłyszał od Ji-Yeon. Czy Felix na pewno byłby w stanie potraktować kogoś tak podle? To brzmiało niedorzecznie i kłóciło się z jego aurą, jednak życie pokazało mu wiele razy, że pozory lubią mylić. Od tygodnia lawirował między tymi spostrzeżeniami i im dłużej się w tym grzebał tym bardziej nie przychodziły mu do głowy żadne sensowne wnioski.
Jednocześnie chciał zachować ten wieczór w pamięci na zawsze i zapomnieć o nim, nigdy nie wracać do tematu.
Cóż za dziwne stworzenie.***
Tego dnia wrócił wyjątkowo zmęczony z praktyk. Został zawalony nie swoją robotą, ale oczywiście jako praktykant nie miał za wiele do gadania. Grzecznie wykonał (nie) swoje zadania, chociaż myśl o sąsiedzie co jakiś czas skutecznie go dekoncentrowała.
Jedyne na co miał jeszcze siłę, to kanapa i jakiś nudnawy serial na Netflixie. Po skończonej robocie ruszył prosto do domu. Odwołał nawet wcześniej umówione spotkanie z Minho, mimo wyrzutów sumienia, że ostatnio poświęca mu zdecydowanie mniej czasu.
Dzień był wyjątkowo upalny, pomimo włączonej klimatyzacji w samochodzie brunet czuł jak pot spływa po jego plecach.
Zaparkował pod domem dziękując sobie samemu w myślach, że zapomniał rano wyłączyć klimę w salonie. Wysiadając, rzucił okiem w stronę okna sąsiada. Widząc zasłoniętą roletę westchnął tylko i zniknął za drzwiami swojego domu.
Uderzył w niego tak bardzo upragniony chłód, lecz nie ostudziło to jego myśli. Przeklął się pod nosem za to, że chyba za bardzo przejmuje się Kitsune kiedy on widocznie wcale nie przejmuje się nim. Padł na kanapę, mozolnie rozpinając guziki koszuli, bo nie marzył o niczym innym niż zrzucić z siebie te cholerne ubrania. Koszula z długim rękawem oraz długie spodnie nie były odpowiednim wyborem na dzisiejsze warunki pogodowe. Dress code firmy był taki a nie inny i czy tego chciał czy nie musiał się dostosować, nawet w takie upalne dni jak dziś. Kiedy był już w połowie, usłyszał ciche pukanie do drzwi. Niewiele myśląc wstał od razu, żeby je otworzyć. Jakie było jego zdziwienie, kiedy zobaczył Felixa, z przymkniętymi oczami, opartego plecami o framugę. Jeszcze większym szokiem było, że pomimo ponad 30 stopniowego upału był ubrany w długi dres i bluzę, której kaptur miał zarzucony na głowę.
Blondyn słysząc charakterystyczny dźwięk otworzył oczy. Jego wzrok skupił się na odsłoniętym torsie sąsiada a widok ten sprawił, że oblizał mimowolnie swoje spierzchnięte wargi. Po chwili przypomniał sobie po co tu przyszedł. Wyprostował się, odchrząknął i odezwał się słabym głosem
CZYTASZ
dear neighbor
FanfictionWitaj w świecie króla LoL'owego mida, który nie zna znaczenia słowa przegrana, nie znosi sprzeciwu i zawsze dostaje to, czego chce - nawet jeśli pozornie jest to poza jego zasięgiem. A, i niech cię nie zwiedzie jego niewinna twarz, bo za tym uroczy...