Witaj w świecie króla LoL'owego mida, który nie zna znaczenia słowa przegrana, nie znosi sprzeciwu i zawsze dostaje to, czego chce - nawet jeśli pozornie jest to poza jego zasięgiem.
A, i niech cię nie zwiedzie jego niewinna twarz, bo za tym uroczy...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
@kitanai_kitsune.lol my bitch @wildquokka.lol comees baaack on saturdaaaaay 🙈 can't wait Lubi to: ur.prince_hwang i 68 670 innych użytkowników komentarze wyłączone ______________________________
Sungie: Kitsune co to za „cutie neighbor?" 😏
Lix: Wprowadził się wczoraj 🙈 hot AF
Sungie: Ja już wiem że się na niego ślinisz, nie wystrasz go 😁
Lix: Już się założyłem z Rachel że będzie mój, mam czas do końca miesiąca 😏
aa i szykuj się mentalnie, w sobotę go poznasz, idzie z nami na kluby 🤭
Sungie: BĘDZIE CIEKAWIE odezwę się później see u soon in hell, bitch
________________________________
Drżące z przyjemności już dziś kolejny raz ciało kobiety opadło bezwładnie na poduszki. Jej partner chwilę później poszedł w jej ślad, lekko dysząc. Po 3 razie już przestali liczyć. Całą noc doskonale się bawili w swoim towarzystwie, by zasnąć na chwilę nad ranem w jej mieszkaniu.
Obudziły go wpadające przez okno promienie słońca. Jego partnerki nie było obok w łóżku. Wstał, leniwie się przeciągając ruszył do łazienki. Wziął się za mycie zębów i poprawianie w lustrze blond włosów. Oczywiście, że był narcystycznym dupkiem kochającym jedynie siebie. Przecież wygląd to ważna część jego pracy, druga to skill w grze ale tego to już w ogóle mu nie brakowało. Kiedy ogarnął się po całonocnym szaleństwie uznał, iż nadszedł najwyższy czas się zbierać a fakt, że dziewczyny nie było w domu tylko ułatwiał mu sprawę. Pech chciał, że gdy był w połowie zapinania guzików od koszuli drzwi od mieszkania się otworzyły. Stanęła w nich przepiękna, czarnowłosa kobieta uśmiechając się zalotnie. Jak na osobę, która nie spała prawie całą noc wyglądała zjawiskowo.
— Dokąd to? - zapytała uśmiechając się słodko. — Wychodzę na chwileczkę a ty już mi uciekasz? - Podeszła bliżej udając smutek
— Już i tak nadużyłem twojej gościnności - oznajmił lodowato Kitsune. — Na mnie już czas.
— Aaa, nie tak szybko - powiedziała stając mu na drodze — myślisz, że pozwolę ci tak wyjść bez pożegnania? - Nie czekała na odpowiedź tylko stając na palcach zarzuciła mężczyźnie ręce na ramiona i pocałowała go namiętnie. Ten chwilę się opierał ale ostatecznie oddał się pieszczocie. Dziewczyna wskoczyła na niego oplatając nogi wokół jego pasa na co została złapana za pośladki i to wcale nie z troski o to żeby nie spadła. Po chwili wylądowali na kanapie, pozbawił ją koszulki a jego oczom ukazały się niewielkich rozmiarów, lecz jędrne i kształtne piersi. Ta z kolei zaczęła rozpinać guziki koszuli blondyna.