Witaj w świecie króla LoL'owego mida, który nie zna znaczenia słowa przegrana, nie znosi sprzeciwu i zawsze dostaje to, czego chce - nawet jeśli pozornie jest to poza jego zasięgiem.
A, i niech cię nie zwiedzie jego niewinna twarz, bo za tym uroczy...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
@ur.prince_hwang why he always must stole my penta?! @kitanai_kitsune.lol 😒 Lubi to: ur.king_lee i 13 120 innych użytkowników komentarze: @oneshot_puppym.lol: nie tylko Twoje penty ksuje, ksiarz 😒
@kitanai_kitsune.lol: wypraszam sobie te pomówienia, szczególnie od Ciebie @oneshot_puppym.lol 🙄
@suppme_dwaekki.lol: pomówienia?! dobre sobie XD
@ur.king_lee: może masz za wolne palce, Hwang 😏
@wildquokka.lol: panie @ur.king_lee też grasz w lola? 🥰
@ur.king_lee: oczywiście 😎
@wildquokka.lol: piszę DM!
@channiethealpha.lol: spokój, dzieci, bo wam serwer odłączę...
Minęły dwa cholernie długie, meczące i upalne dni. Dni, w których Hyunjin nie odezwał się słowem do Felixa. Zaczęło go to przytłaczać. Pierwszy raz przejął się tym, że ktoś się na niego obraził. Poza tym czerwiec powoli się kończył a on nadal nie wygrał zakładu. I tu wcale nie chodziło i pieniądze a o jego honor. Nie wiedział jak sprawić, żeby Jinnie się odgniewał, dopóki nie olśniło go pod prysznicem. Wpadł do kuchni, wyjął z lodówki wszystko, co było mu potrzebne żeby zrobić brownie. Co jak co, ale w tym akurat był mistrzem. Wymieszał prędko składniki i jak ciasto było już w piekarniku złapał za telefon.
Felix: Heeej, możesz do mnie wpaść? To ważne. ☺️
Hyunjin: Za godzinę, jestem poza domem.
Felix: Czekam 🥰
Odłożył telefon, zalał sobie matche i włączył serial dla zabicia czasu. Akurat skończył odcinek, kiedy przyszedł czas żeby wyjąć ciasto z piekarnika. Włożył rękawice, ostrożnie wyjął gorącą blachę po czym odstawił do ostygnięcia. Miał już wracać do oglądania serialu, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Ruszył pospiesznie i otworzył z cwanym uśmiechem. Hyunjin natomiast stał przed drzwiami z pokerową twarzą. Nie wiedział, czy dobrze zrobił, że zgodził się przyjść ale nie potrafił odmówić, skoro to ponoć ważne. Nadal był wściekły na Felixa, ale zaczynało mu brakować jego widoku.
— Heeej - przywitał się miło, przepuszczając gościa w drzwiach.
— Cześć - rzucił krótko Hwang, wchodząc do środka — to co jest tak ważnego, że chciałeś żebym przyszedł?
— Wieeesz - zaczął Lee, przeciągając "e" jak to miał w zwyczaju — chcę pogadać