Nico właśnie wyszedł ubrany i umyty z łazienki.Najgorsze było w tym dniu to, że był pierwszy dzień szkoły i na dodatek Bianca i Zoe wracają do swojego apartamentu.
Ich domy nie były jakoś bardzo oddalone od siebie, ale do Bianci na piechotę potrzebował godzinę albo dwie.
A auta nie miał. Od czasu do czasu jeździł do niej autobusem i tyle. A w trakcie roku szkolnego widzieli się jeszcze rzadziej.
W kuchni stała Persefona i robiła im improwizatorskie kanapki do szkoły.
Hazel jadła już płatki, a Bianca się pewnie już pakowała razem z Zoe. Hades pewnie im pomagał, bo nie było go na dole. Zwykle teraz by czytał gazetę.
Nico też zrobił sobie płatki.
Nagle jego telefon wydał dźwięk przychodzącej wiadomości.
Podjedziemy po was.
To był Jason. Czasem lubił podwozić jego i Hazel razem z Piper, oczywiście.
- Hazel - dziewczyna spojrzała na brata - Jason chce nas podwieźć.
- Oh - dziewczyna zdała się zakłopotana. - Frank chciał mnie już podwieźć.
- Jak tam se chcesz. Powiem Jasonowi, że ty nie jedziesz.
Nico odpisał.
Hazel jedzie już z Frankiem.
Dobra to zaraz będę.
Powiedz Hazel że nie wie co traci.
Jason ona nic nie traci.
Ona po prostu nie jedzie z nami.Potem już nie dostał odpowiedzi.
Nico wziął swój plecak z przedpokoju i poszedł jeszcze raz na górę, żeby pożegnać się z Biancą.
- O część Nico - Bianca odstawiła torbę, którą niosła, żeby go przytulić.
Nagle z pokoju gościnnego wyszli Zoe i jego ojciec.
- Przyszedłem się pożegnać - powiedział od razu.
- Wiesz zawsze możesz do nas wpaść - powiedziała Bianca oklejając się od niego.
Nagle przyszła wiadomość od Jasona.
Napisał, że już są pod domem.
- Tobie też dowidzenia Zoe.
- Pa - tylko tyle dostał w odpowiedzi. Raczej się już przyzwyczaił, że Zoe nie przepada za mężczyznami. Akceptował ją jednak w rodzinie, bo dziewczyny naprawdę się kochały.
CZYTASZ
Solangelo High School AU
Hayran KurguNico jest siedemnastoletnim uczniem, który jest na przedostatnim roku szkolnym i ma tego piekła dosyć. Na dodatek jego ojciec jest jednym z nauczycieli, więc ma podwójne oczekiwania co do niego. Jedyne co go utrzymuje przy życiu to bardzo przystojny...