Piękny dzień nastał w całym lesie. Promienie dawane przez słońce zbudziły cały klan Modrzewia, z mniejszych jaskiń było widać sylwetki innych kotów, które wychodziły na świeże powietrze. Dzień zapowiadał się na dosyć ciepły chociaż do lasu przychodziła ogromnymi krokami pora nagich liści, która niosła za sobą zniszczenie, na które koty nie miały pojęcia, że coś takiego może się zdarzyć.
Na Polanę wyszła młoda kocica z największej jaskini w całym obozie. Była to Paprotkowa Gwiazda, śliczna kotka o puszystym siwym futrze z lekkimi poświtami białego, jej piękne lekko niebieskawe oczy spoglądały na cały obóz pełen przebudzonych kotów. Kocica siadła i zaczęła przyglądać się poszczególnym kotom jak i całemu obozowi. Była ona szczęśliwa, że od czasu jak została przywódczynią, w klanie jest spokojnie i nie ma nic groźnego. Kotka uśmiechała się szeroko i wtedy inna kotka podeszła do niej.-Paprotkowa Gwiazdo!- Lekki głosik wydała kotka.
Paprotkowa Gwiazda przesunęła głowę na prawo i też się przywitała.
-Witaj Klonowa Chmuro! Jak dzień Ci mija?- W jej głosie był widoczny szeroki zakres szczęścia jaki odczuwała rozmawiając z siostrą.
-U mnie jest wszystko dobrze! Muszę Ci coś powiedzieć...ale może najpierw jesteś bardzo szczęśliwa, powiedź mi czemu?- Kotka o brązowym futrze i pięknych błękitnych oczach zapytała.
-Wiesz...cieszę się, że klan jest cały i zdrowy...obiecałam Mysiej Gwieździe, że klan będzie zdrowy i zaopiekuję się nim jak najlepiej, minęło już 5 księżycy odkąd zostałam przywódczynią!- Paprotkowa Gwiazda uśmiechnęła się szeroko.
-To wspaniałe! Wierzyłam w ciebie siostrzyczko! A teraz...chciałam Ci powiedzieć, że...chyba polubiłam jakiegoś kota...no wiesz to tak mocno...nie jak z Liściastym Sercem -
-Serio? Ale słodko, czyżby moja mała siostrzyczka myśli nad założeniem rodziny?- Kotka zaśmiała się lekko i położyła jej łapę na głowie jej siostry.
-Mhm...! Ale najpierw muszę z nim pogadać więcej...Pręgowate Futro jest jednym z najweselszych kotów jakich kiedykolwiek mogłam poznać! Może też będzie coś czuł...-
-Napewno! Teraz zaproś go na spacer lub polowanie! Masz to jak w banku siostro!-
Klonowa Chmura pokiwała głową i odeszła wesoła w kierunku Pręgowatego Futra. Paprotkowa Chmura uśmiechała się, spojrzała w niebo i zobaczyła dużo chmur, jakby deszcz mógł nagle runąć. Zimny powiew wiatru zawitał w całym obozie Klanu Modrzewia. Kotka zdecydowała, że pójdzie do żłobka zapytać o maluchy, które zostaną uczniami. Gdy kotka szła po suchej ziemi spojrzała na lewo i zobaczyła Jesienne Pióro, wyglądała ona na bardzo zmartwioną, lecz Paprotkowa Gwiazda pomyślała, coś jej się wydaje, chwilę potem znalazła się przy wejściu do żłobka i bez wahania weszła.
Gdy weszła do małej jaskini poczuła ciepło jak i zapach mleka unoszący się w całym żłobku. Przypomniała sobie ona czasy gdy była kruszynką jak małe kociaki Wierzbowego Strumienia. Kotka wzrokiem złapała starsze kocięta i podeszła do nich, przywitała się z ich matką, Brzoskwiniowym Świtem.-Witaj Brzoskwiniowy Świcie. Mam nadzieję, że dobrze się czujesz. Przyszłam w sprawię kociąt, które są gotowe na zostanie uczniami?-
-Witaj Paprotkowa Gwiazdo, U mnie wszystko w porządku, a od twojego uśmiechu widzę, że u ciebie też jest dobrze.-Kotka swoim ogonem przysunęła starszego kociaka i jeszcze dopowiedziała.-Wisienka ma już 6 księżyców. Moim zdaniem jest gotowa na zostanie uczennicą.
-Wisienka zostanie jutro o zachodzie słońca uczennicą, czy tylko ona?-Zapytała się jeszcze Paprotkowa Gwiazda.
Wtedy inny głos się odezwał, dochodzący trochę dalej.
-Moje kociaki, Gałązka i Strumień mają po 6 księżyców.- Odezwała się inna kotka.
-To świetnie! Jutro ta trójka kociąt zostanie uczniami. Wybiorę im mentorów jak najprędzej, zostaną oni świetnymi uczniami!-Paprotkowa Gwiazda odwróciła się i spojrzała na trójkę starszych kociąt. Wtedy wstała i wyszła ze żłobka.
Gdy Kotka opuściła żłobek poczuła ogromny chłód przez wiatr i brak słońca. Zasmuciła się ale pomyślała, że musi odwiedzić Jesienne Pióro. Idąc przez Polanę widziała koty przytulające się aby zatrzymać ciepło, niektóre wyszły na polowania, a niektórzy byli w legowisku wojowników gdzie było trochę cieplej. Paprotkowa Gwiazda znalazła się przy legowisku Medyczki Klanu, I weszła do środka. Było tam cicho i dosyć ciemno, otwory przez które dochodziło światło Słońca, Księżyca czy gwiazd zostały zakryte liśćmi. Zdziwiła się dlaczego mogła zrobić to medyczka, przecież ona kochała blask słońca czy księżyca. Podeszła bliżej do kotki bardziej zmartwiona.
-Jesienne Pióro? Wszystko dobrze?-
-Ze mną wszystko w porządku...co chciałaś?- Powiedziała trochę oschle.
-Chciałam cię zapytać, czy potrzebujesz własnego ucznia? Mam trójkę kociąt, która chce zostać uczniami...I--Kotka nagle przerwała Gdy Jesienne Pióro spojrzała na nią źle.
-Sugerujesz, że jestem za stara? Że mogę w każdej chwili umrzeć?!-
-W żadnym wypadku! Posłuchaj, moim zdaniem potrzebujesz ucznia, jesteś mądra i ambitna, a ty możesz wyszkolić ucznia jak najlepiej, może nawet lepiej niż inni medycy swoich uczniów?-Zasugerowała jej przywódczyni.
Kotka skinęła głową. Nadal będąc w złym nastroju. Paprotkowa Gwiazda uśmiechnęła się i dopowiedziała.
-Cieszę się, że się zgodziłaś! Jutro o zachodzie słońca przyjdź, a uczeń, który ty lub klan gwiazdy wybierze zostanie idealnym uczniem medyka!-
Paprotkowa Gwiazda wyszła z legowiska medyka i skierowała się do swojego, spojrzała w niebo I poczuła krople deszczu. Wiedziała, że deszcz będzie padał długo. Podbiegła do jej głazu a wtedy deszcz zaczął padać jak z cebra. Weszła ona do swojego legowiska i ułożyła się w pozycję do spania, chciała ona bowiem zasnąć spokojnie bo była dosyć zmęczona, tylko nie wiedziała dlaczego.
Kotka zasnęła po chwili, ale otworzyła oczy i zobaczyła, że leży na polanie, wstała i rozejrzała się. Wtedy zobaczyła góry, zdziwiła się bo nigdy tych gór nie widziała, wiatr popychał ją aby tam szła, lecz ta stała jak wryta i nie ruszała się. Usłyszała wtedy tajemniczy głos..."Miej oczy otwarte, i zapobiegnij złu..." Kotka zamarła. Stała się blada I nie wiedziała co się dzieje, nagle spadła na ziemię i miała dalej spokojny sen...---✨️----✨️----✨️---
Hej! Napisałam kolejny rozdział tej książki! Teraz jest pytanie, o co chodziło w śnie Paprotkowej Gwiazdy? Co ma zatrzymać? Jest to zagadka i ona będzie z nami w rozdziałach, których ma być naprawdę dużo. Sugeruję około 20-30 <3 jeśli podoba Ci się i jesteś fanem wojaków, dobrze trafiłeś! Będzie o wiele więcej rozdziałów, zagadek, misji, przygód, miłości, walk i tajemnic skrywanych przez klan gwiazdy! Teraz pytanie, Czy Mroczna puszcza...coś knuje? Tylko...co?
CZYTASZ
Wojownicy: Blask Księżyca ✨️
Ngẫu nhiên{''🌘✨️🌒''}Do lasu przychodzi niebezpieczeństwo, Księżyc opisany jako matka całego lasu pokaże coś co zgładzi nie tylko koty jak i klany, również cały las. Czy Klany połączą się? Czy stworzą jedność i przezwyciężą złu? Tylko teraz pytanie...co lub...