Oliwiera obudził dzwonek telefonu. Powoli otworzył oczy i sięgnął po telefon. Nawet nie spojrzał kto do niego dzwoni.
-Halo?- odezwał sie od razu po odebraniu.
-Oliwier! Czy ty dopiero wstałeś?- otworzył szerzej oczy, bue rozpoznał głosu który do niego właśnie powiedział przez telefon. Nie odpowiedział.
-To ja Borys!- podniósł się i usiadł na krawędzi łóżka.-Ahhh przepraszam, nie rozpoznałem. Co sie dzieje? Skąd masz mój numer w ogóle?- odparł, wstając z łóżka i udając sie do szafy. Był zdziwiony, jest 11 a do niego dzwoni przyjaciel Bartka. Może polubił go po ostatnim razie?
-Chcesz sie gdzieś przejechać?- Borys bardzo szybko zapytał, nie odpowiadając na to skąd ma jego numer blondyna. - Tylko powiedz mi, czy szanowny pan Bartek śpi, bo jeśli tak to masz 5 minut na zebranie sie.
Oliwier odszedł od szafy, sapiąc do słuchawki i udając sie do pokoju Fausti. Otworzył delikatnie drzwi i spojrzał, czy Bartek śpi.
Pokój Fausti był cały biały. Na suficie miała ledy, ściany były pełne plakatów z gier i rysunków narysowanych przez nią.
Meble też były koloru białego, oprócz ledów były wszędzie małe lampki typu takie z pepco. Obrazki nadawały całemu pokoju charakter. Artystka.Łóżko stało obok ściany, a nad nim było duże okno. Bartek spał na nim jak zabity, wisząc jedną nogą na ziemi, drugą przytulał poduszke. Twarzy nie było widać, była zakryta pościelą.
-Tak śpi, zaraz będe gotowy- wyszeptał Kostek do słuchawki i sie rozłączył.
Zamknął drzwi od pokoju jego siostry i poszedł sie ubrac.
Patrząc na biurko przypomniał sobie o wczorajszym momencie z chłopakiem.
Nikt tak naprawdę nie wiedział, co ich podkusiło do tego. Obydwoje tego chieli, mimo że znają sie niecałe 4 dni. Oliwier usiadł na łóżku i pogrążył sie w myślach. Chciał Bartka. Pragnął go.Ale nie wiedział nic o nim. Co z tego, że pierwszej nocy gadali ze sobą cały czas i o sobie. Wciąż był to człowiek, którego nie znał. Kecz bardzo chciał go poznać.
Wczorajszej nocy po prostu ich poniosło. Miał nadzieję, że Bartek o tym nie pamięta____
Oliwier wsiadł do samochodu Borysa.
-Gdzie jedziemy? - spytał zapinając pasy. Auto Borysa było dużo lepsze niż Bartka. Było srebne, a w środku tapicerki były koloru białego, a na drzwiach była brązowa skóra
-A nie wiem, pewnie nic nie jadłeś, a mi sie nudziło więc dlatego zadzwoniłem- odezwał sie ruszając spod domu Bartka.
Oliwier przytaknął chłopakowi i skupił sie na okolicy. W której tymczasowo mieszka.
-Jedziemy do McDonald's, uwielbiam ich śniadania.- odezwał sie chłopak.Oliwier miał jedyną okazje, wypytać przyjaciela o Bartak. Nie wiedział tylko jak ma zacząć i oco ma sie spytać? Bo co chciał wiedzieć?
-Jak ci sie podoba Bartek?- odezwał sie Borys spoglądając na blondyna.
-Jest w porządku...narazie- uśmiechnął sie odpowiadając - Czemu pytasz?- spojrzał na chłopaka, oczekując na odpowiedź.
-Po prostu ciekawość- zmarszczył brwi odpowiadając. Nie była to ciekawość, dobrze wiedział, dlaczego zadał mu te pytanie.
-Oliwier, uważaj na niego po prostu.Blondyn zbladł. Czemu? Przecież nie jest złym człowiekiem. Według blondyna jest idealny. Jego roztrzepane brązowe włosy, uśmiech, ocz w które mógłby patrzeć cały czas, ciało, osobowość przecudowna, zabawna, kochana, troskliwa, mądra, WSZYSTKO.
-Dlaczego?- zapytał po dłuższej namyśli, co ma odpowiedzieć. Chłopak głęboko odetchnął.
-Bartek jest bardzo fajną osobą, ale pogubioną w życiu. Szczególnie w swoich emocjach. Pewnie opowiadał ci o związkach które przeszedł- skręcił w prawo i stanął na światach. Patrząc na blondyna.
CZYTASZ
||Chce do domu|| Kostek x Bartek
Humor18-letni, blond włosy chłopak, o jakże szalonym i specyficznym charakterze, Oliwier (Kostek) 19-letni, brunet o spokojnym ale też szalonym charakterze z średnimi ocenami, Bartek K. Blond włosy chłopak przyjeżdża na wymianę uczniowską, siostra brunet...