Bezpiecznie w UA?: Rozdział 4

146 12 2
                                    

-Jesteś na prawdę zdolny Midoryia, w tak krótkim czasie nadrobić tyle materiału... Zadziwiające. -Dyrektor Nezu wpatrywał się w  stos kartek z materiałem który dał do zrobienia Izuku

-Nie docenia mnie pan. -Stwierdził z lekko oburzonym tonem
-Jestem jednym z najniebezpieczniejszych złoczyńców  w Japonii i to do tego nie posiadając daru

-Byłeś, drogi Izuku, byłeś. -Na te słowa zielonowłosy przewrócił oczami

-Tak, byłem -Powiedział od niechcenia
-czy w takim razie mogę już iść? Jestem dość zmęczony po zajęciach. Już zapomniałem jak tragiczne jest chodzenie do szkoły.

-Tak, możesz iść wypocząć chłopcze
Na te słowa Izuku zabrał swoje rzeczy i wyszedł z pomieszczenia


Gdy wrócił do dormitorium było tam dziwnie cicho, nie było słychać uczniów jego klasy krzyczących i hałasujących, nie było słychać blondyna krzyczącego na wszystko co się rusza. To było dziwne. Podejrzane. Izuku ostrożnie zakradł się do głównego pokoju by sprawdzić powód tego niecodziennego zdarzenia. Zatrzymał się w pół kroku wyglądając zza progu, W tym momencie jego serce zatrzymało się na chwilę. Liga. Byli tam złoczyńcy, jeden z nich trzymał nieprzytomnego Bakugo, reszta była w gotowości gdyby któryś z uczniów profilu bohaterskiego się sprzeciwił. Shigaraki wydawał się  być rozdrażniony. 

-Gdzie on jest! -Warknął na milczące dzieci.
-Nie przyszedłem tu po was, Jeśli zdradzicie mi położenie tego dzieciaka nic wam się nie stanie! 

Dzieciaki milczały. Nikt nie miał zamiaru zdradzić swojego towarzysza, jednak jak długo mogli wytrzymać w rękach złoczyńców? Nikt z nich nie miał szansy by się im postawić i nie skończyć martwym, 

-Nie mogę walczyć zabronili mi -Wyszeptał do siebie

-Jesteśmy na terenie UA wkrótce pojawi si tu nasz wychowawca i to wy będziecie na przegranej pozycji -Odezwał się okularnik Iida na co shigaraki tylko prychnął i powolnym krokiem podszedł do chłopaka

-Tak, zjawią się Ale powiedz kiedy? W tym czasie wszyscy będziecie mogli być martwi -Złapał go czterema palcami za twarz.
-Może zaczniemy od ciebie? Wiesz na czym polega mój quirk? Podejrzewam że mogłeś być już świadkiem jego działania. Jeśli piąty palec dotnie twojej skóry, zostanie z ciebie proch -Uśmiechnął się  do okularnika, cała klasa wpatrywała się w przerażeniu

-Zostawcie ich -W tym samym momencie
-Jesteście tu po mnie, dzieciaki nie mają z tym nic wspólnego -Wszedł odważnie do pomieszczenia. 

-Przyszedł mój ulubiony podwładny -Mężczyzna puścił dzieciaka który odetchnął z ulgą, jednak napięcie klasy nie zmalało

-Po co tu przyszliście? -Spytał na wstępie

-Odebrać to co nasze -Od razu skierował się w stronę Izuku

-Nie pójdę z wami, odszedłem z ligi

-Dobre wiesz że nie chcemy cię w naszych szeregach, jesteś mądry powinieneś domyślić się czego od ciebie chcemy

-Tym bardziej do was nie wracam, w moich najbliższych planach nie jest wy[ranie mózgu i zmiana w nomu. Jeśli chcecie mnie zdobyć, musicie zrobić to na siłę

-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem -Skinął w stronę mężczyzny z wielkimi bliznami

-Izuku nie możesz! -Na krzyk odważył się ten sam chłopak który przed chwilą był w szponach niebieskowłosego, ale było już za późno na odwrót, niebieski ogień wypełnił większość pomieszczenia


Cześć, powróciłam  nowym rozdziałem od razu przepraszam za tak długą przerwę i mam nadzieję że większość z was zostanie przy tym ff

Rehabilitacja złoczyńcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz