,, Miłość to nie tylko słowa, to to, co dajemy i co jesteśmy gotowi
zrobić dla innych."
Mother Teresa~Olivier~
Czekałem na Vilie. Ostatnio nie mogę przestać o niej myśleć. Nie wiem czemu. Zapewne dla tego, że ostatnio coś się między nami zmieniło, a najgorsze jest to, że to nie ona się zmieniła tylko ja. Pojawiło się z mojej strony jakieś uczucie, którego nie rozumiem. Ale, wiem, że Vilie nie powinna się o nim dowiedzieć, to by po prostu zniszczyło naszą przyjaźń, a to ostatnie czego chce. Vilie ma trudny charakter skryty, nieufny i przede wszystkim za dużo dobiera sobie do głowy i wiem, że już nigdy by na mnie nie spojrzała tak jak teraz. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Przyszła, ona przyszła! Pobiegłem otworzyć jej drzwi.- Siemka stary, sorry za spóźnienie, ale matka mnie zatrzymała i nie uwierzysz pozwoliła mi zostać samej w domu!- zaczęła z zadyszkom- Na tydzień!
- Zajebiście truskaweczkoWeszła do mojego domu. Obeszła ku chnie i poszła do salonu, usadowiła się w rogu chwyciła za pilota i otworzyła paczkę lays'ów, którą wzięła z kuchni.
- Truskawa co to ma znaczyć panoszysz się jak u siebie.
- A nie jestem u siebie?- zaśmiała się, ale potem wyraz jej twarzy zmienił się diametralnie- ten skurwiel mnie rzucił.W jej oczach natychmiast zaczęły pojawiać się łzy. Ja nic nie mówiąc po prostu podszedłem do niej i ją przytuliłem.
W tamtej chwili obiecałem sobie, że gdy będę mógł się mścić na moich wrogach on będzie numerem jeden do zabicia.
Gdy się już uspokoiła, to zaczęliśmy my go obgadywać, więc wyluzowała. Jest niesamowita, ale wiem, że w środku umiera. Ma najwyższą średnią w szkole, gdyż jej matka, gdy zostawił ich ojciec Vilie jest dla niej strasznie surowa, a dziewczyna nie protestuje, bo wie że jej matka jest zdolna do wszystkiego.
***
~Vilie~
Leżałam na jego kanapie, oglądając na Netflixie Harrego Potera tak jestem fanką, a Olivier usiadł obok mnie i mi się przyglądał, jakby nad czymś myślał szkoda, że nigdy nie dowiem się o czym. Mój Olivierec...
Po jego osiemnastych urodzinach zaczął się dziwnie zachowywać w moim towarzystwie, a widziałam, że w szkole z kumplami gadał normalnie i był normalny. Może już mnie nie lubi? Może ma mnie dość i rozmyśla jak zerwać ze mną przyjaźń?
- Co się tak lampisz na mnie?- zapytałam- mam jakiegoś syfa na nosie czy coś?
- E no... ummm...nie?-odpowiedział niepewnie
- Olivier do jasnej anielki co się dzieję, przecież widzę, że coś jest nie halo!-byłam tak nakręcona, że wiedziałam, że jeśli się potknie na swoich słowach to się obrażę i wyjdę z jego domu.
- Lubisz pomarańcze?Nie nie wytrzymam.
- Tak i dowidzenia.
I wyszłam z jego domu.
Weszłam do domu i poszłam do swojego pokoju położyłam się na łóżku i zaczęłam wspominać Lauda. Wypalił w moim sercu dziurę i nie bije już dla nikogo. Głupia byłam, bo wierzyłam w tą zasraną miłość, a ona w ogóle nie istnieje. To iluzja w, którą wierzy duża część społeczeństwa. Też kiedyś wierzyłam w te związki.Zawsze gdy przechodził koło mnie jakiś chłopak czułam się trochę nieswojo oczywiście nie licząc Oliviera był dla mnie jak brat. Teraz już nie czuje nic takiego i wątpię, że poczuję.
Teraz czas pomyśleć o Olivier'rze. Więc tak ma przede mną jakieś tajemnice, czyli mi nie ufa. Czyli nie chce się ze mną po prostu przyjaźnić muszę go o to zapytać. A może żywi do mnie jakieś uczucie. Nie Olivier by się we mnie nie zakochał.
CZYTASZ
Until you leave
Novela JuvenilUntil you leave! Życie 17-letniej Vilie Ness nie jest usłane różami po zerwaniu z chłopakiem, którego strasznie kochała, zamyka się w sobię, ale na chwilę, gdyż jej przyjaciel o wiele bardziej pasuje, do tej roli... Ale, stop, stop, to jeszcze nie k...