Właściwie to jestem jej chłopakiem.

0 0 0
                                    

„Miłość to nie tylko uczucie, to przede wszystkim wybór. To decyzja, że będziemy kochać i troszczyć się o innych."
Viktor Fran

~Vilie~

Nude 2 nie sprawdził się na moich ustach. Po tym błyszczyku górna warga, bo tylko ją zdążyłam pokryć kosmetykiem piekła niemiłosiernie. Z przerażeniem popatrzyłam w lusterko.
J-a-p-i-e-r-d-o-l-e
Moja kurwa górna warga była jakieś, pięć razy większa od dolnej. No i co było mi dane teraz zrobić...

Postanowiłam się przemęczyć i dolną wargę też pomalowałam. Piekła tak strasznie, myślałam, że się posram.
I co ja powiem, kurwa rodzinie? Że pomyliłam błyszczyki i zamiast wersji oryginalnej wybrałam powiększająca? Po prostu jebana komedia. Na serio myślałam, że mnie popierdoli w tym pokoju. Ogólnie to moja matka miała przyjść na tą kolację z jakimś typem i jechaliśmy na trzy auta. Nie wiedziałam tylko jaką ubrać sukienkę, ale padło na tą czerwoną co typ był o mnie zazdrosny.

Ale wcale mu się nie dziwiłam, wyglądałam w niej kurewsko gorąco. Ale kurwa ja jestem Vilie Ness u mnie nigdy nic nie pójdzie po myśli, gdyż ta sukienka była w ciul za duża, wyglądałam w niej jak worek na ziemniaki. Zdecydowałam, że ubiorę po prostu zieloną o jakieś 3 rozmiary mniejszą sukienkę podobnego kroju do czerwonej. Chyba najgłupszym pomysłem było ubranie jebanych turkusowych, nie niebotycznie wysokich szpilek...

Gdy Olivier podjechał pod mój dom wyszłam na podwórko i wsiadłam do samochodu dziś przyjechał białym mustangiem. Był ubrany w czarną koszulę i popielate spodnie w kratę, co wyglądało w chuj gorąco.

- Cześć, Olie- przywitałam się po czym szybko cmoknęłam go w usta.
- Hej, skarbie- odpowiedział po czym się na mnie zapatrzył- Ja pierdole co ci się stało w wary?
- Pomyliłam błyszczyki z oryginalną wersję i powiększająca, ale to tylko chwilowe mam nadzieję...
- Japierdole, i to niby ja jestem ten głupi- pokręcił głową- Ale na pewno nic ci po tym gównie nie będzie?
- No chyba, kurwa raczej na pewno nie!
- Tak czy inaczej wyglądają mega gorąco.

Uśmiechnęłam się, i spojrzałam na niego, po czym jak zwykle podłączyłam na Bluetooth telefon z radiem i już za chwilę leciała w nim Olivia Rodrigo. Chłopak na początku się skrzywił, ale gdy zaczęłam to śpiewać to zrobił to samo. Ściszyłam radio, gdyż chciałam pogadać z chłopakiem.

- Olivier, kto to był? Tej nocy, i czemu chciał nas zabić?
- Vie, nie mam siły o tym gadać możemy zmienić temat?
- Kurwa, debilu ktoś próbował nas zgładzić, a ty mnie, kurwa prosisz o zmianę tematy?!- zapytałam wściekła, gdy on ścisnął, zestresowany tak mocno palce na kierownicy, że zbierały mu knykcie- Do cholery, co ty sobie myślisz?
Patrzyłam na niego wkurzona, gdy on myślał nad odpowiedzią.
- Vilie spokojnie załatwię to.- mówił przez zaciśnięte zęby.
- Co ty przede mną ukrywasz, człowieku jesteśmy razem.
- Wiem, ale ja...- przerwał, a ja czekałam w napięciu na odpowiedź, zastanawiając się po jaką cholerę ja z nim chodzę- nic nie ukrywam, po prostu to moje problemy.
Byłam już kompletnie wkurwiona i zdezorientowana.
- Czy ty jesteś kryminalistą, zabiłeś kogoś?!- pytałam zaaferowana, gdy on zjechał na pobocze i zatrzymał auto. Skupił wzrok na mnie, po czym dwoma palcami uniósł moją brodę, bym spojrzała mu w oczy.
- Vilie, jeśli grzecznie mówię żebyś nie drąż...
- Japierdziele, ja do cholery, planuję z tobą moją krótką przyszłość, ślub, dzieci, a ty jesteś gangsterem.- przerwałam mu i pokręciłam głową- Niegrzeczny z ciebie chłopiec!
- Vilie, nie jestem przestępca i nie wiem kto to był czego nie rozumiesz?!- zapytał podniesionym głosem, a ja zamrugałam.
- Ale...- nie dokończyłam, gdyż Olivier wpił się w moje usta.

Odruchowo zaplątałam palce w jego włosach, a on swoje położył na moich biodrach. Chłopak po prostu pożerał moje usta, ale nie powiem całował rewelacyjnie. Po chwili położył dłonie na moich policzkach odsuwając się ode mnie. Dyszałam jakbym przebiegła 20 metrów. Miał zaróżowione usta i wyglądał z nimi cholernie, kurwa uroczo.

Until you leaveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz