= Rozdział 9 =

305 21 49
                                    

✧- O-On nigdy nic do mnie nie czuł? - wyszeptałem✧

PoV-Arion.

- Tak - odpowiedziałem bez zastanowienia.

Po czym spojrzałem na Ricardo potem na Victora, którzy chyba zdziwili się tym, że tak łatwo przyszło mi to wyznać, tak w sumie to ja też się zdziwiłem.

- Dobrze i mam nikomu nie mówić? - zapytał już bardziej ośmielony.

- Wolimy osobiście powiedzieć - powiedział Victor spokojnie.

Kochałem w nim ten spokój, ale czasem to była też zmora dla mnie, ponieważ nie zawsze mogłem zobaczyć jakie emocje okazywał, co mnie trochę męczyło.

Tylko przy mnie pomarańczowooki zdawał się okazywać więcej uczuć, takie jak jego prawdziwe szczęście, smutek, śmiech, złość... Spędziliśmy dużo nocy razem na bardzo długich mniej lub bardziej pomocnych rozmowach.

- No to może powiesz nam o co chodzi? - zapytał Victor.

- Dobrze, tylko że to trochę skomplikowane - zaczął. - Wiecie, przez długi czas podobał mi się Gabi, ale teraz to sam już nie wiem. Całowałem się kilka razy z Terry'm, ale nie wiem, czy coś do niego czuję. Wiem, że to nie jest dobre, że go wykorzystuję, żeby pocieszyć się po tym jak Gabi przestał się do mnie odzywać.

- Gabriel przestał się do ciebie odzywać? - zapytałem.

- Tak, pisałem do niego dzwoniłem, ale on tylko odczytywał wiadomości i nic sobie z tego nie robił.

- Czyli Archibald jest twoim pocieszeniem po utracie przyjaciela, który nie jest dla ciebie tylko przyjacielem i pocieszasz się Terry'm? - powiedział delikatnie skołowany Victor.

- Tak... I wiem, że to jest mega słabe i okropne, ale ja sam już nad sobą nie panuję - powiedział i zaczął płakać.

Ja razem z Victorem podeszliśmy do niego i przytuliliśmy zapłakanego bruneta.

- Ale czujesz coś do Terry'ego? - dopytywał Victor.

- T-tak, wydaje mi się że tak... - wyszeptał.

- Skoro ci się wydaje, to może na razie zróbcie sobie przerwę? I zacznij z nim rozmawiać, gdy będziesz pewny swoich uczuć - powiedział granatowowłosy i odsunął się od Di Rigo.

- T-Tak, m-myślę, że tak zrobię - powiedział Ricardo i wstał. - Dzięki chłopaki, to ja już pójdę - stwierdził i wyszedł.

- To znów zostaliśmy sami? - zapytał Victor.

- Nooo - podszedłem do chłopaka, który przed chwilą usiadł na krześle.

Położył dłoń na mojej talii.

- Wiesz, że cię kocham? - zapytałem.

- J-ja też cię kocham - powiedział Victor. - WoW... - westchnął - Wieszz nie domyślałem się, że ty pierwszy to powiesz.

- Ja też nie… - zaśmiałem się.

Potem usiadłem na kolanach mojego chłopaka i przytuliłem go. To był pierwszy raz kiedy powiedzieliśmy sobie słowa "Kocham cię" tak naprawdę.

~♪~ 𝕄𝕦𝕤𝕚𝕔 𝕚𝕟 𝕥𝕙𝕖 𝔻𝕒𝕣𝕜𝕟𝕖𝕤𝕤 ~♪~ 𝕄𝕦𝕟𝕖𝕋𝕒𝕜𝕦 ~♪~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz