= Rozdział 14 =

325 22 52
                                    

✧- Wiedziałem - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.✧

PoV-Ricardo.

- Dobrze, to.. ym pocałuj Ricardo - powiedział, ewidentnie pijany.

- R-Ricardo? - szepnął różowowłosy.

- No, czego nie zrozumiałeś?

Terry przyciągnął mnie do siebie, a ja się spiąłem. Wiem, że Falco nic nie wiedział co się działo pomiędzy mną a Gabrielem, ale nadal to było widać, że już nie rozmawiamy.

- Nie, nie zgadzam się - powiedziałem stanowczo, nie chciałem robić żadnych akcji.

- Jezu Ricardo, nie wydziwiaj to tylko gra - czknął Falco.

- Ja taką grę jebię - powiedziałem, a potem wstałem, wyrywając się z objęć białowłosego.

I gdy już miałem odejść, ktoś pchnął mnie od tyłu, a ja spadłem wprost na Gabriela. 

Chłopak siedział na ziemi, a ja spadłem, moje ręce były po obu stronach jego ciała, a nasze twarze prawie się stykały.

- Dzięki Kaiser - powiedział Falco, szeroko się uśmiechnąc.

I już miałem spojrzeć na sprawcę mojego upadku, ale zostałem znów popchnięty przez Kaisera tak, że usta moje i Gabriela zetknęły się z sobą.

Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, okropnie zakłopotani. Po chwili odepchnąłem od siebie chłopaka, szybko wstałem i wybiegłem najpierw z salonu, a potem wszedłem na piętro i zamknąłem się w pokoju Terry'ego na klucz.

To co się właśnie wydarzyło było o.k.r.o.p.n.e. Ale to co było w tym najgorsze, że poczułem, że nadal coś czuję do Gabriela.

To było koszmarne uczucie. Moim chłopakiem teraz jest Archibald. Ale czy na pewno? Niby byliśmy nierozłączni i całowaliśmy się jak jeszcze nigdy z nikim się nie całowałem, ale czy on na pewno mnie kocha, czy to się nazywa prawdziwą miłością?

A teraz jeszcze ta sytuacja z Gabim. Może to będzie dla niego pretekst, żeby w końcu ze mną zerwać. On na pewno ma mnie dość. Nie jestem dla niego odpowiedni. On potrzebuje kogoś lepszego.

A teraz jeszcze spotkałem tą jego byłą dziewczynę. Ona jest taka piękna i pewnie gdy tylko mnie zostawi, wróci do niej. Ona ma w sobie to coś, czego nie mam ja. A może Archibald wcale nie jest za chłopakami. Może ja jestem tylko jego pocieszeniem?

Schowałem twarz w dłoniach i zacząłem płakać. Nie umiałem powstrzymać już emocji.

PoV-Victor.

Biedny Di Rigo, Falco postąpił głupio, koszmarnie głupio. A potem jeszcze Kaiser mu pomógł.

- Może pójdziemy do niego? - pociągnął mnie za rękaw Arion.

- Nie, myślę, że powinien zostać teraz sam - odparłem.

- A ja myślę, że powinniśmy do niego pójść, chodź - powiedział stanowczo Arion, a potem wstał.

Wstałem razem z nim i zaczęliśmy się kłócić czy Di Rigo powinien zostać sam, czy jednak powinniśmy pójsć do bruneta.

Po chwili jednak ustąpiłem Arionowi. Weszliśmy na piętro i zaczęliśmy szukać pokoju, w którym znajdował się Ricardo.

PoV-Aitor.

Właśnie widziałem jak MÓJ chłopak całuje się z jego byłym przyjacielem Ricardo Di Rigo. Widziałem, że Di Rigo podkochiwał się kiedyś w Gabim, ale myślałem, że teraz jest z tym całym Archibaldem. Ale jak widać stara miłość nie rdzewieje.

~♪~ 𝕄𝕦𝕤𝕚𝕔 𝕚𝕟 𝕥𝕙𝕖 𝔻𝕒𝕣𝕜𝕟𝕖𝕤𝕤 ~♪~ 𝕄𝕦𝕟𝕖𝕋𝕒𝕜𝕦 ~♪~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz