Część Bez tytułu 26

200 5 0
                                    

Dzisiaj chłopaki grają mecz w Katowicach z Jastrzębiem i wiem że ma tam być mama Bartka oraz jego dziadkowie więc trochę się stresuję  .ogarniam wszystko w mieszkaniu i jadę autem Bartka do Katowic i od razu jak wjeżdżam na autostradę i od razu wybieram numer do swojej siostry

-No hej hej . O której będziesz w Katowicach?-pyta

-Pokazuje mi ,że będę za godzinę a ty już jesteś?

-No oczywiście ,że tak i już się nudzę. Norbert mnie pogonił dzisiaj i szybko się wyrobiłam

-Jak nie ty,na plus wyjdzie ci ten związek ,w końcu będziesz zorganizowana i nie będziesz się spóźniać

-Bardzo śmieszne,widzę że przy Bartku nawet żart ci się poprawił

-No powiedźmy , chodź wiesz od tygodnia wreszcie jestem sobą bo ostatnio źle się czułam a dziś czuję jak ściska mi z nerw żołądek bo mam poznać jego mamę i dziadków i mają jechać do nas więc będę mieć weekend ingresywny

-Dasz radę i tak cię pokochają ,bądź sobą. My musimy w  końcu jakiś weekend spędzić razem bo tęsknie za tobą ale to nadrobimy na spokojnie .Może powinnaś zrobić test ciążowy?

-I ty kolejna z tym testem, mama też mi tak radziła ale jest już dobrze więc to na pewno nie ciąża

-Nigdy nie mów nigdy

-Lepiej ty też uważaj wiesz podobno Norbert marzy o dużej rodzinnie

-Chyba z Bartkiem ,ostatnio ciągle są na telefonie

-Wiem,ale wiesz mają jakieś swoje tematy a wiesz oni to są papużki nierozłączki więc trzeba się przyzwyczaić ,powiem ci szczerze ,że ja się cieszę bo czasem wieczorem mam spokój i mogę się położyć do łóżka i nikt mi nie gada nic nad głową .

-Wiem wiem ,masz rację ale powiem ci ,że jestem w szoku że Bartek tak tobą się zajmował i nie chciał mojej pomocy

-Bo zagroziłam ,że jak sprowadzi ciebie albo mamę to miesiąc nie będzie mógł mnie dotknąć-mówię a Wiktoria się zaczyna śmiać

-No czasem trzeba ich postraszyć więc się słuchają ale kończę siostra bo za chwilę będę a jadę autem Bartka więc muszę być na maksa skupiona na drodze

-OK ,wyślę ci pinezkę to przyjedziesz do tej kawiarni gdzie siedzę

-Ok-mówię i się rozłączam i dojeżdżam o dziwo na miejsce przed czasem i znajduję miejsce blisko tej kawiarni i kiedy wchodzę od razu ściskam się z siostrą ,pijemy kawę i chwile rozmawiamy a potem jedziemy na halę  i kiedy wchodzimy i siadamy na swoim miejscu witamy się z dziewczynami a ja siedzę jak na szpilkach ,mecz skończył się późno bo Kędzierzyn wygrał 3:2 a MVP został Bartek Bednorz , wychodzę z hali i czekam na Bartka sama ponieważ Wiktoria pojechała z Norbertem do hotelu bo jutro będzie miał tutaj w klinice prześwietlenie nogi

-Już jestem-mówi i całuje mnie w polik  a na jego twarzy maluje się zmęczenie

-To dobrze-mówię i go obserwuję a on unika mojego wzroku

-Oo jest mama i dziadkowie -mówi i łapie mnie za rękę i ciągnie mnie za rękę

-To jest Dominika,moja miłość życia i oaza spokoju-mówi a ja się uśmiecham i witam się z jego bliskimi

-TO jedziemy do domu, na szczęście za godzinę będziemy w domu-mówię i wsiadamy do auta i ja kieruje,Bartek całą drogę opowiada a ja niestety nie uczestniczę w tej rozmowę ponieważ skupiam się na drodze a jest już późno,zajeżdżamy do domu i wszyscy kładą się od razu spać, my kładziemy się w salonie i wtulam się w Bartka

-Wszystko dobrze?-pytam po cichu

-Tak kochanie,jestem strasznie zmęczony ale najważniejsze już mieć cię w swoich ramionach , cały dzień o tym marzyłem. Obiecuję ,że jutro będę pełen energii i pomogę ci w kuchni.Poza tym martwię się o Norberta -mówi i całuje mnie w czoło

-Na to liczę,wiem kochanie ja też ,ale bądźmy dobrej myśli ,że będzie wszystko dobrze,jutro od razu jak będzie wiedzieć co jest z nim , Wika zadzwoni i da nam znać a teraz dobranoc.Kocham cię-mówię i zamykam oczy

-Ja ciebie skarbie też-mówi i po tym słowach szczęśliwa i zmęczona zasypiam






Czy zawsze życie nam przebiega tak jak zaplanujemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz