Część Bez tytułu 19

248 9 2
                                    

W nocy jest strasznie mi gorąco ponieważ Bartek grzeje jak kaloryfer ale nie mogę zbytnio się od niego odsunąć,czuję jak po jakimś całuje mnie delikatnie w polik i wychodzi z pokoju więc domyślam się że jest nad ranem i wraca do siebie a więc wtulam się w poduszkę która nim pachnie i od razu zasypiam,budzi mnie budzik a więc idę wziąć długi rześki prysznic i wychodzę na śniadanie gdzie są wszyscy ,Bartek się do mnie uśmiecha i pokazuję że trzyma dla mnie miejsce ,nakładam sobie jedzenie na talerz i siadam koło niego a on całuje mnie w polik

-Wyspałaś się?-pyta i swoją wolną rękę kładzie na moim udzie a przez moje  ciało przechodzi miły dreszcz a serce zaczyna mi bić szybciej i głośniej ,mam wrażenie że wszyscy słyszą jak bije moje serce

-Tak chociaż grzejesz jak kaloryfer zimą -mówię i uśmiecham się do niego

-Domi jak skończysz śniadanie chciałbym z tobą porozmawiać- słyszę głos trenera

-Dobrze-mówię po cichu i czuję jak oblewa moje ciało pot z nerw , jem szybko śniadanie ,nawet nie reaguje na to co mówi Bartek i wychodzę szybko ze stołówki i szukam wzrokiem trenera i widzę że stoi przy drzwiach które prowadzą na basen więc do niego podchodzę i idę za nim w ciszy

-Wiem,że jesteś z Bartkiem i nie mam nic przeciwko waszej relacji ale chce aby był skupiony na mistrzostwach-zaczyna rozmowę i wiem że bacznie mnie obserwuję a ja czuję jak spinają mi się wszystkie mięśnie a gdyby była taka możliwość to moje serce by wypadło na chodnik tak szybko bije

-Spokojnie ,Bartek będzie w pełni gotowy aby wejść na parkiet ,na pewno tego dopilnuję .-mówię i nerwowo bawię się bransoletką

-Cieszę się waszym szczęściem-mówi i mnie obejmuję

-Dziękuje. Chciałam tylko powiedzieć że Bartek dzisiaj przyszedł do mnie w nocy ale tylko spaliśmy wtuleni w siebie-mówię  a do mnie dochodzi że tłumaczę się jak mała dziewczynka przed tatą

-Wiem,Bartek mi się przyznał . Może tylko do ciebie przychodzić po meczach i macie być grzeczni-mówi a ja do niego się uśmiecham

-Chyba musimy się zbierać na trening-mówię

-Też tak myślę,pewnie chłopaki z nudów już coś wymyślili

-Aż strach się bać-mówi i idziemy do autobusu gdzie chłopaki już siedzą i czekają na nas a ja siadam koło Bartka i łapie mnie za rękę a ja się do niego uśmiecham i kładę głowę na jego ramieniu,dojeżdżamy na halę i chłopaki zaczynają trening a my ich obserwujemy i wiemy że chłopaki jutro rozpoczną mistrzostwa tak jak chcemy ,po ciężkim treningu wracamy do hotelu i idę obejrzeć z Bartkiem film

-Nie zasypiaj-mówię i go szturcham

-Ale ja nie śpię-mówi i całuje mnie w szyje

-No przecież widzę że już ci się oczy zamykają, taka godzina że pan już musi iść spać do swojego pokoju-mówię i smyram go po poliku

-No to idziemy spać-mówi i zamyka laptop

-O nien nie ,idziesz do siebie

-Przecież trener się nie dowie

-Yhym ,idź do siebie-mówię a Bartek wie że ze mną nie wygra więc daje mi buziaka i idzie do siebie a ja biorę długą kąpiel i kładę się spać bo wiem że mamy jutro ciężki dzień.........





Czy zawsze życie nam przebiega tak jak zaplanujemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz