VIII

43 3 2
                                    

Kiedy każdy już się zebrał, zaczęliśmy iść przed hotel.
Ponieważ był on trochę duży, szliśmy długo.. Była to niezręczna sytuacja.
Może gdybym nie był zmęczony, przewidziałbym co się zaraz stanie i zatrzymałbym Carla przed powiedzeniem czegoś głupiego..
ale było za późno.

- AHW WLEC CLEHSTER, CLEMU JESLET Z LNAMI W PHOKOJU, NLE MAS PSYJACHIU? BHO JA..-

Chester nie dał mu nawet dokończyć i walnął go w hełm kluczem, który mu wcześniej dałem.

Carl natomiast nie dał za swoje i zaczął się kręcić.. wymachując swoim penisem.

Chester natomiast był widocznie podkurwiony postawą Carla i zaczął kopać jego wózek inwalidzki.
- ZOSTAW MNIE KURWA! - Krzyknął Chester.. I miał powody, bo Carl go ugryzł.
Chester zaczął wymachiwać nogą, żeby
zrzucić z siebie Carola.
Nawet zaczął bić go znowu kluczem.

Spike był najwidoczniej zachwycony tą sytuacją, bo w kółko gapił się w jeden punkt.
Postanowiłem coś zrobić..
- Możecie przestać.. jeszcze któryś z was złamie ten klucz, a ja za naprawę nie będę płacił. - Powiedziałem stanowczo..

Carl, mój podwładny od razu się mnie posłuchał.
Natomiast z Chesterem było trudniej, ponieważ nie chciał mi oddać klucza.
Powtarzał w kółko, że on nie chce być z tym inwalidą w pokoju, ale mi to wisiało.
Po większych torturach w końcu oddał
mi ten klucz.
Reszta drogi minęła spokojnie.

Dotarliśmy w końcu przed hotel. Najwyraźniej byliśmy nie co spóźnieni, ale każdy miał wyjebane.
Nawet nie zdążyłem się rozejrzeć, a dyrektor już kazał 4 kazania o zasadach bezpieczeństwa..
- UWAGA! ZASADA 21 PUNKT 3 W POKOJACH NIE MOŻNA PRZETRZYMYWAĆ RZECZY ŁATWOPA.. -
Tak szczerze miałem wyjebane co ten oblech mówił, bo i tak przez temperaturę w pokoju, urządziłem już tam ognisko.

Pov: Chester

Gdy autokar już stanął, natychmiast spytałem się mojej bandy.
-Mamy pokoj w cztery, co nie?!
-Tak tak Chester, ale ze mną może być ciężko, jestem kobietą. - Odpadła Maisie.
-Mogą pomyśleć, że będziecie robić mi Gang Bang.
-Spokojnieeee Maisie, zawsze nam się udawało. - Dodał Fang.
-Ta..

I tak czas zleciał, a my w między czasie zaczęliśmy iść w strone hotelu, a potem do pokoi.
Po godzinnym pierdoleniu starucha, i upewnieniu się czy każdy jest, zaczął mówić o pokojach.
-W końcu.. - Pomyślałem.
-Sprawy organizacyjne poszły trochę nie po myśli, dlatego są tylko cztery 2-osobowe pokoje, kto by chc-

Byłem spokojny, z myślą, że nie musieliśmy walczyć o pokoje, bo było już ustalone, że pokoj mamy w 4. Aż nagle usłyszałem głos Fanga.
-JA! JA! I BUSTER! - Zapierdole chuja.
-FANG? MIELIŚMY MIEĆ POKÓJ W CZTERY? - Na te słowa wytknął mi wielkiego fucka..

..

Spojrzałem na Maisie.
-Pokój razem..? - Byłem widocznie podirytowany.
-Taa..

I tak staliśmy trochę czasu, aż nagle podszedł do nas woźniak.
-Z kim masz pokój Chesterku?
-Z nią, proszę pana - pokazałem kciukiem na Maisie.
-Niee.. Przepraszam nie ma takiej możliwości.. - Dodał woźny
-... NO JAPIER- Mój kwiecisty język przerwała Maisie.
-Dobrze proszę pana. Chester, pójdę do Shelly, spoko?
-.. idź już..

Woźniak poszedł ode mnie, a ja szukałem kogoś samego, z kim mogę mieć pokój, aż usłyszałem jakiś stary głos.
-Chester Chester, proszę, znalazłem ci kolegę. - Pokazał palcem na kaktusa..
-NO KURWA! - Teraz już nikt mi nie przerwał.
-Język młodzieńcze.
-...

Spojrzałem na kaktusa, chcąc udać się do dyrektora po klucz, aż nagle ten zaczął pokazywać mi coś po migowemu.
-Kurwa po ludzku powiedz zjebańcu.

- Zakład o Miłość - // Fang x Edgar // Brawl StarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz