~21

80 11 3
                                    

pov. 3 os.



Jisung uważnie przyglądał się Minho, gdy tylko ten wszedł do środka, trzymając się za brzuch. Na twarzy Minho malował się wyraz bólu, jego twarz była wyraźnie poobijana, a na rękach i kolanach widać było zadrapania, zaś jego odzież była widocznie brudna, pokryta plamami krwi i kurzem z brukowanej ścieżki w której doszło do incydentu.

Jisung, widząc to, natychmiast podszedł do niego z niepokojem malującym się na twarzy. Teraz, w dobrym świetle to wszystko wyglądało dużo gorzej, niż gdy oglądał to wcześniej w słabym świetle ulicznej latarni.

- bardzo boli? - zapytał, kierując go w stronę łazienki, w której trzymał apteczkę oraz środki higieniczne.

Minho westchnął ciężko, próbując ukryć swoje cierpienie, ale nie mógł powstrzymać grymasu bólu, kiedy usiadł już na toalecie w łazience.

- nie kurwa, łaskocze - mruknął, ale jego szept był pełen bólu. - nie jest tak źle, nie martw się

Rudowłosy również ciężko westchnął i szybko sięgnął apteczkę z górnej półki, gdzie przechowywał apteczkę.

Jisung usiadł na skraju wanny, dłonie mając skrępowane w bezsilnym geście. W jego umyśle wciąż brzmiały jęki bólu Minho, jak śpiewane echo. A teraz, patrząc na jego zranioną postać, Jisung czuł, jakby każde słowo kłującego wyrzutu sumienia wbijało się w jego serce.

- mogę? - zapytał niższy, chcąc upewnić się że może zająć się chłopakiem.

Minho skinął głową, pozwalając Jisungowi działać.

Han usiadł bliżej niego, w ciszy zaczynając delikatnie ocierać, a następnie dezynfekować krwiście wyglądające skaleczenia na jego twarzy.

- Mogę sprawdzić brzuch? - zapytał Han gdy w końcu skończył użalać się nad okaleczoną twarzą Minho, na co ten odpowiedział mu lekkim skinięciem głowy.

Jisung delikatnie odsunął materiał bluzy chłopaka, który pod sobą skrywał ogromnego siniaka. Zajmował on chyba z połowę jego brzucha, gdyż jak się okazało Minho był nadzwyczaj chudy.. Jisung postanowił nie zadawać zbędnych pytań czy nie dodawać zbędnych komentarzy, i zająć się tym, czym miał wcześniej w planach.

- boli jak tu dotykam? - zapytał, starając się zachować spokój, ale w jego głosie było wyczuć nutę zaniepokojenia.

Minho wzruszył lekko ramionami, ale gdy Jisung przesunął rękę kawałek dalej, zacisnął zęby, przez które wydobył się jęk, a niższy szybko odsunął rękę od brzucha szatyna.

- Nic się nie stało - Minho próbował zapewnić przyjaciela, ale jego głos zadrżał z bólu.

Kiedy Jisung chciał zobaczyć stan żeber, i upewnić się czy aby na pewno wszystkie są całe, odsunął jeszcze trochę materiału bluzy Minho. Jisung był skoncentrowany na zadaniu, ale jego myśli krążyły wokół wydarzeń z tej nocy.

Nagle, gdy odsłonił wystające żebra Minho, jego palce się zatrzymały. Wyraz jego twarzy zmienił się z koncentracji na zdumienie i zakłopotanie. Na żebrach Minho dostrzegł blizny.. Te jeszcze czerwone, te już stare, zagojone, jak i świeże rany... Wyższy błyskawicznie z powrotem zakrył swoje ciało, robiąc niewinną minę.

Jisung uniósł wzrok, patrząc chłopakowi w oczy, które teraz są pełne przerażenia, wstydu i paniki. Atmosfera stała się napięta, a cisza między nimi była gęsta, niczym gilotyna.

- Minnie... Co to jest? - zapytał Jisung po dłuższej chwili.

Minho próbował odwrócić wzrok, ale Jisung delikatnie chwycił go za ramię, wypytując go spojrzeniem.

- To nic.

- To nie jest nic

Minho westchnął ciężko, czując się złapanym na gorącym uczynku.

- To... stare blizny. Nic ważnego. - wzruszył ramionami próbując udawać obojętnego.

- Ja tam widziałem blizny chyba w każdym stadium gojenia Min..

- To nic.

Jisung odczuwał ból i smutek widząc, jak Minho unika tematu. Pragnął pomóc swojemu przyjacielowi, ale nie wiedział, jak to zrobić.

- Hyung, dlaczego?

Minho wzruszył ramionami, nie mając na to gotowej odpowiedzi.

- To... trudne do wytłumaczenia.. - spuścił wzrok.

Jisung wiedział, że to nie jest odpowiedź, jakiej potrzebuje, ale zna granice prywatności i szacunku.

- Rozumiem. Ale pamiętaj, jestem tutaj dla ciebie. Zawsze. - odpowiedział odczuwając jednak cholerny, wewnętrzny ból.

Jisung przytulił go delikatnie, nie chcąc sprawić mu jeszcze większego cierpienia. A w jego sercu wciąż tkwił niepokój o zdrowie szatyna.

Minho uśmiechnął się słabo, czując wsparcie od jakiejkolwiek innej osoby niż jego siostra.

Jisung skanował jego twarz jeszcze przez chwilę, zanim kontynuował opatrywanie ran. Wiedział, że Minho nie lubił mówić o swoich problemach, ale jako jego przyjaciel, musiał się upewnić, że będzie z nim porządku.

Kiedy Jisung skończył, spojrzał Minho głęboko w oczy. Jednak drugi chłopak przeniósł wzrok na swoje dłonie nie chcąc patrzeć mu w oczy. Czuł się okropnie z tym że ktoś zauważył jak tak naprawdę u niego jest. Tych ran nie widziała nawet Yuna, która była najbliższą mu osobą. Tylko ona miała jakiekolwiek pojęcie o jego problemach..

Jisung i Minho wrócili, do czekających na nich, w pokoju gospodarza, swoich towarzyszy, których wcześniej rudowłosy poinstruował żeby udali się po kolei do drugiej łazienki aby przygotować się do snu.

Zegar w pokoju bił coraz bliżej godziny trzeciej w nocy, kiedy Jisung zasugerował, że może po prostu pójdą od razu spać, by odpocząć po wyczerpującym dniu pełnym emocji.

Wszyscy zgodzili się bez najmniejszego zawahania. Po krótkiej dyskusji Jisung i Felix zdecydowali się oddać swoje łóżko dla rodzeństwa, Minho i Yuny. Jisung rozłożył poduszki i koce na materacach rozłożonych na podłodze swojego pokoju, gdzie miał spać razem z Felixem.

- masz tutaj wodę, jakbyś w nocy potrzebował to nie będziesz musiał wstawać - powiedział Jisung, podając szatynowi szklankę. Minho uśmiechnął się lekko, wdzięczny za troskę Jisunga

Po ostatnich żartach i dobranocnych życzeniach, zasnęli szybko, otuleni ciepłymi kocami i delikatnym światłem lampki nocnej, która rozświetlała pokój swoim miękkim blaskiem.

...

Jisung leżał na materacu, przykuty do niego przez bezsenność i męczące go wyrzuty sumienia. Przekręcał się z boku na bok, próbując znaleźć choć odrobinę ulgi, ale spokój nie przychodził. Wszystko, co widział przed zamkniętymi powiekami, to obraz Minho bijącego się z Bianem w parku, by go obronić.

Przed jego oczami ciągle pojawiał Minho, gdy leżał pod pięściami napastnika, który co chwilę zostawiał kolejne ślady na jego delikatnej skórze.

Te obrazy tylko pogłębiały jego poczucie winy. To przez niego Minho znalazł się w niebezpieczeństwie. Wzdychając ciężko, Jisung wiedział, że musi znaleźć sposób na pogodzenie się z własnymi decyzjami.

Decyduje się wyjść z łóżka i iść zapalić.



___________________________

I'll wait for u // minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz