~13

84 8 0
                                    

pov. Minho

- O chuj - pomyślałem i poczułem ścisk w żołądku ze stresu.

Han miał otwarte oczy i przyglądał mi się tak samo jak ja jemu. Odskoczyłem od niego i zacząłem chaotycznie przepraszać, ale on nic sobie z tego nie zrobił i tylko się z tego śmiał. Na szczęście..

- Zastanawiałem się jak cię obudzić - tłumaczyłem się głupio

- No chwilę tak na mnie patrzałeś, musiałeś się chyba zagapić że nie zarejestrowałeś tego że ja też się na ciebie gapię - dusił się ze śmiechu.

- Ty spałeś w ogóle?

- Tak, musiałem przysnąć

- Ale wystraszyłeś mnie na pewno wystarczająco - złapałem się teatralnie za serce.

- nie wątpię - przyznał. - Wybierz sobie jakieś ciuchy z szafy, i możesz iść do łazienki

- dobra, dzięki

- jak się ogarniesz to połóż się ze mną, ja już nie dam rady się ogarnąć

- spoko

Zrobiłem tak jak mi powiedział, po wyjściu z toalety poszedłem położyć się obok niego. O drazu jak tylko się położyłem, przysunął się do mnie z drugiego końca łóżka, złapał mnie za rękę i wtulił się w nią.

- dobranoc Minnie - powiedział ledwo słyszalnie. Czułem się jakby serce miało zaraz wyskoczyć mi z klatki piersiowej. Jego zaspany głos był taki niski i.. seksowny? Znaczy co-

- Dobranoc Jisungie - czy ja się zakochałem..? - Fajnie się tak dowiedzieć że jestem gejem - powiedziałem w głowie z ironią, i prychnąłem w myślach.

Postanowiłem dołączyć do wiewióra, i też oddałem się w objęcia Morfeusza.

...

pov. Jisung

Obudziło mnie rano szczekanie i drapanie w drzwi mojego pieska - Bbamy. Ale Minho już nie spał, i otworzył mu drzwi za mnie. Schowałem się pod kołdrę, wiedząc co się stanie.

- BBAMA STOP - krzyknąłem, ale nic to nie dało

Piesek wskoczył na łóżko i zaczął po mnie skakać, i kopać w pościeli żeby mnie znaleźć. Krzyczałem, prosiłem, błagałem, ale Bbama nie wstrzymał swoich prób wyciągnięcia mnie spod kołdry, a Minho tylko się śmiał.

- NO JUŻ WYCHODZĘ JUŻ WYCHODZĘ - poddałem się.

Poczułem że psa nie ma już na łóżku. Wyjrzałem ostrożnie spod kołdry, ale nad moją twarzą był ten mały Bishon trzymany przez mojego kolegę. Minho położył go blisko mojej twarzy, przez co Bbama przygniótł mnie łapkami i lizał mnie po twarzy.

- MINHO ZABIERZ GO

- to wstań

- TO TY GO ZABIERZ

Minho wziął Bbamę na ręce jak niemowlaka i drapał go po brzuszku, kiedy ja próbowałem wstać.

- No patrz Bbama twój pan zaraz wyjdzie z tobą na spacer - piesek na słowo "spacer" pobudził się, i zaczął wić się jak dżdżownica na rękach chłopaka. - ej, ej, ej bo spadniesz - zaśmiał się.

Wstałem, podszedłem do szafy i wziąłem bluzę i jakieś spodnie dla Minho. Wręczyłem mu ubranie i wysłałem jako pierwszego do łazienki, ponieważ musiał wrócić jeszcze do swojego domu po plecak.

Kiedy wyszedł z łazienki, poszedł już do domu, oczywiście żegnając się ze mną przytulasem i mówiąc do widzenia mojej rodzicielce.

Po odprawieniu szatyna do domu, wziąłem taki sam komplet ubrań i udałem się pod prysznic, a potem wyszedłem z Bbamą na obiecany mu spacer.

...

- Yuna?

_________

480 słów

ILY!! >w<

I'll wait for u // minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz