Rozdział 8 Witamy w świecie żywych

21 4 0
                                    

Po wyjściu z budynku od razu skierowałam się w stronę auta. Przy samochodzie stała mama i Nicholas, który trzymał pod pachą ledwo przytomnego Maxa.
-Czemu on się tak upił?-Spytałam się Pablo, który szedł zaraz obok mnie.
-Przy mnie wziął jednego na odwagę, by zagadać do Camilli, ale potem popłynął.-Na słowa chłopaka automatycznie się zaśmiałam. Znam Maxa i wiem, żeby zagadać, do dziewczyny musi się trochę napić "trochę". Razem z Pablo podeszliśmy do auta, do którego Wujek próbował, wsadzić mojego brata. Ale wychodziło mu to opornie. Natomiast Max miał niezłą zabawę.
-Las mano arribaCintura solaDa media VueltaDanza KuduroNo Te canses ahoraQue esto sólo empiezaMueve la cabezaDanza Kuduro!!!!-Śpiewał, mój brat a ja się dusiłam ze śmiechu. W końcu udało się nam wszystkim wejść do samochodu. Po mniej więcej dwudziestu minutach drogi byliśmy już pod domem. Razem z Pablo z obydwóch stron trzymaliśmy Maxa, by pomóc mu, wejść po schodach. Po wejściu do domu, do bruneta ktoś zadzwonił. Więc poszedł odebrać, a ja musiałam zaprowadzić blondyna na kanapę. Nie było to łatwe zadanie, ale udało mi się.
-Masz mega super hiper bombową przyjaciółkę.-Powiedział mój brat, na co się zaśmiałam. Był totalnie pijany. Można to było za uwarzyć po tym, że leżał cały rozłożony na kanapie, i lewo kontaktował. -Wiem.-Odpowiedziałam mu krótko, na co on uśmiechnął się szeroko. Po chwili przyszedł Pablo. Zostawiłam chłopaków razem, a same poszłam do swojego pokoju. Umyłam się i, przebrałam w piżamę. Po czym położyłam się spać. Wstałam około godziny dziesiątej. Pierwsze co zrobiłam to, sprawdziłam telefon, bo miałam na nim masę powiadomień z instagrama. Po wczorajszym bankiecie dostałam ponad sto nowych obserwacji. Trzy czwarte z tych osób nie znałam, ale zobaczyłam, że dostałam obserwacje od Pedro, Matteo i wielu innych osób z grupy. Poza obserwacjami zostałam, oznaczona na paru postach. Camilla wstawiła ze mną zdjęcie, jak tańczyłyśmy na parkiecie. Spojrzałam na ilość polubieni, to zwątpiłam, dwadzieścia pięć tysięcy. Wiem, że moją przyjaciółkę obserwuje 400 tysięcy osób, ale i tak ciężko mi uwierzyć. Weszłam w komentarze i zobaczyłam, że Pedro skomentował.

Pedro.Alves: Tancereczki😍

Po zobaczeniu tego komentarz prawie padłam ze śmiechu. Po chwili dostałam powiadomienie, że Pedro wstawił zdjęcie, na którym razem tańczyliśmy i mnie oznaczył. Post został wstawiony pięć minut temu, a już ma trzydzieści tysięcy polubieni, to jest chore. Chłopak ma 700 tysięcy obserwujących, ja z moimi 20 tysiącami mogę się jedynie przy nim schować. Wyszłam z insta i wyciszyłam telefon, bo cały czas dostawałam powiadomienia. Zeszłam do kuchni, bo słyszałam, krzyk mojej mamy na Maxa. Chłopak siedział i jadł tosta, w tym samym czasie zatykając uszy.
- Nasz pierwszy bankiet po powrocie a ty się upiłeś!-Krzyczała moja mama. Zawsze jak, któreś z nas się upiło. To najpierw była reprymenda, a potem mama się nami zajmowała, jak mieliśmy kaca. Układ idealny pomyślałam. Dopiero po jakiś piętnastu minutach skończył swój monolog i wyszła z kuchni. Poszłam i usiadłam obok blondyna, przytulając się do niego.
-Witamy w świecie żywych.-Powiedziałam, do brata śmiejąc się, na co on też się zaśmiał.

Sekret to podstawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz