Rozdział 13 Jesteśmy w tym wszyscy razem

7 2 0
                                    

Razem z Carlosem siedzieliśmy w moim pokoju i zastanawialiśmy się, jakie może mieć to połączenie. Mieliśmy dużo pomysłów, że to był przypadek albo, że śmierć mojego ojca była celowa. Natomiast wszyscy w domu robili wszystko by dowiedzieć się, czy to było celowe, ale jak mieszkaliśmy jeszcze w Hiszpanii, to  zostało potwierdzone, że to nie było celowe. Poinformowałam o tym chłopaka, więc ty  bardziej obydwoje nie wiedzieliśmy, jakie jest powiązanie. Niestety Carlos musiał wracać do domu, ale umówiliśmy się, że jak wróci do domu, to zrobimy grupę z nim, Camillą i zemną. Ponieważ już zdążyłam zadzwonić do mojej przyjaciółki i jej wszystko powiedzieć. W międzyczasie dostałam wiadomość na Instagramie od Pedro, z  zapytaniem jak się trzymam w związku z porwaniem mamy. Odpisałam, że jest w miarę okej. Ogólnie mieliśmy pomysł z  Carlosem, by ogarnąć większą ekipę do pomocy, ale musimy to wszystko przemyśleć. Do około dwudziestej drugiej pisaliśmy na grupie. W końcu zdecydowaliśmy się dodać Pedro. Jesteśmy wszyscy umówieni jutro na piętnastą do parku. Zasnęłam około  północy, przez natłok myśli związany z całą sytuacją. Wstałam po dziewiątej, pierwsze co zrobiłam, to poszłam się umyć i przebrać w ubrania do tańczenia. Czyli dresy i luźna bluzka. Zeszłam do kuchni, nalałam sobie wody do bidonu, po czym ruszyłam na hale. Spięłam włosy, odpaliłam głośnik, z którego po chwili zaczęłam lecieć latynoska muzyka. Po sześciu piosenkach  zrobiłam sobie chwilę przerwy i wzięłam do ręki telefon. Weszłam na Messengera i zobaczyłam, że zawzięcie dyskutują na naszej grupie. Ps. ma super nazwę Plan Krasnoludków. Wiem kozacka, sama wymyśliłam. Po następnych pięciu piosenkach stwierdziłam, że już starczy. Więc poszłam się umyć i przebrać w luźne ciuchy do domu. Ogarnęłam się i stwierdziłam, że pójdę do biura chłopaków, zapytać, czy mają jakieś nowe informacje. Weszłam do pomieszczenia i pierwsze co zobaczyłam, że blondyn siedzi za laptopem natomiast drugi z nich, stoi przy oknie i piszę z kimś przez telefon. Weszłam głębiej do pokoju, ale nikt mnie chyba nie zauważył.                                                                                                                                              -Cześć. - Powiedziałam w stronę moich braci. Obydwoje spojrzeli się na mnie, jakby właśnie wybudzili się z transu. Max wstał od laptopa i przytulił mnie na przywitanie. Pablo cały czas pisał coś w telefonie. Blondyn po chwili wrócił do laptopa. A ja usiadłam na jedynym z foteli, wcześniej wyciągając telefon. Weszłam na Instagrama i pierwsze, co zobaczyłam był nowy post Matteo. Na zdjęciu widziałam go i Lole. Obydwoje stali bokiem do aparatu ona w niebieskiej przylegającej sukience a on w czarnej koszuli i tego samego koloru dżinsach. Trzymali się za ręce i patrzyli sobie w oczy. Ten człowiek mnie coraz bardziej zastanawia. Jego zachowanie jest prze dziwne, pomyślałam. Po chwili wyłączyłam telefon i z powrotem spojrzałam na moich braci.         
 -Po pierwsze jestem umówiona na piętnastą ze znajomymi. A po drugie macie jakieś nowe informacje?-Powiedziałam, spoglądając raz na bruneta, a raz na blondyna. Oczekiwałam jakiejkolwiek odpowiedzi, na moje pytanie, ale chyba się nie doczekam. Podeszłam do Pablo i zaczęłam machać mu ręką przed twarzą.                                                                                                                    - Słyszałeś pytanie mój drogi bracie?- Zapytałam, a on łaskawie na mnie spojrzał.                                 
-Emma sądzę, że powinnaś iść się szykować na spotkanie.- Powiedział nagle Max, odwróciłam wzrok w jego stronę i zobaczyłam, że uderzał palcem o swój zegarek. Pokazując mi, która jest już godzinna. Byłam strasznie zdenerwowana na obydwóch  braci. Wiedziałam, że niczego się od nich nie dowiem. Więc tupnęłam nogą jak zdenerwowana pięciolatka, po czym skierowałam się w stronę drzwi. W momencie, w którym już miałam zamykać drzwi, usłyszałam bruneta.                 
 - Emma uważaj.-Powiedział, na co zamknęłam drzwi i skierowałam się do swojego pokoju.             
  Leżałam na łóżku i zorientowałam się, że muszę wyjść za dwadzieścia minut. Szybko wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę szafy. Ubrałam zieloną długą satynową spódnice z rozcięciem z boku. Do tego zwykłą bluzkę z tego samego materiału i w tym samym kolorze. Szybko pomalowałam rzęsy tuszem i nałożyłam błyszczyk na usta. Rozczesałam włosy, po czym skierowałam się do wyjścia z domu. Przed drzwiami włożyłam buty i wyszłam z domu. Czekałam przed bramą na Pedro, który miał po mnie przyjechać na swoim motorze. Wysłałam szybką wiadomość do Maxa, że wyszłam. Czekając na chłopaka, przypominałam sobie jak się poznaliśmy. Miałam osiem lat, biegłam po korytarzu do klasy. Wszyscy wtedy zaspaliśmy w domu. Zatrzymałam się przy szafce, ale nie mogłam jej otworzyć. Nagle poczułam, że ktoś za mną stał, pociągnął za moją szafkę i od razu ją otworzył. Odwróciłam, się w stronę chłopaka. Był on z dwa lata starszej klasy, chodził do niej z moimi braćmi. Uśmiechnął się do mnie wtedy i przedstawił. Przychodził często do moich braci, więc mieliśmy jakiś kontakt. Pisałam z nim nawet czasem, po przeprowadzce do Stanów . Ze wspomnień otrząsnął mnie dźwięk motoru. Pedro czekał na mnie najwyraźniej dłuższą chwilę, ponieważ zdążył już zejść z maszyny i zdjąć kask.

-Hej wybacz, zamyśliłam się.- Powiedziałam w stronę chłopaka.  Po czym podeszłam i przytuliłam go na powitanie.                                                                                                                                           
 - Hejka spoko, to co jedziemy?- Spytał, na co przytaknęłam, a on podał mi kask, który od razu założyłam. Po jakiś dziesięciu minutach byliśmy już ja na miejscu. Brunet zaparkował centralnie, przed miejscem spotkania. Obydwoje zeszliśmy z motoru i  ruszyliśmy na szukanie Camilli i Carlosa. Po chwili jednak znaleźliśmy wcześniej szukaną dwójkę. Stwierdziliśmy wszyscy, że wybierzemy się do pobliskiej kawiarni. Usiedliśmy wszyscy przy jednym stoliku. Opowiedziałam, to co wiedziałam, ale niestety to było za mało.  Musieliśmy się w jakiś sposób czegoś dowiedzieć. 

- Emma a może sprawdzisz jakoś telefon Pablo lub laptopa?- Zasugerował Carlos. Wspólnie stwierdziliśmy, że to nie taki głupi plan. Tylko jak to zrobić? Zapytałam, samą siebie w myślach.                           - Dopadniemy Emma, tych co to zrobili bądź pewna.- Powiedziała moja przyjaciółka, przytulając mnie w tym samym momencie. Dziewczyna mnie po chwili puściła, a ja się napiłam mojej herbaty oczywiście borówkowej. Spojrzałam na resztę, a po chwili odezwał się Pedro:                         
- Camilla ma, rację dopadniemy ich. Jesteśmy w tym wszyscy razem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sekret to podstawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz