5

18 0 2
                                    

- dobra wstaje raz .... dwa  .... trzyyy . Minęło od tego 15 min zanim Raph wstał lekko syknął ponieważ bolał go brzuch od zadanego mu ciosu . Wstał wszamał coś na szybko i pognał do wyjścia na szczęście jego bracia jescze spali po wczorajszych rozmowach do puźna spali jak zabici także żółw miał wolną rękę . Wyszedł i znów poczuł ten zapach powietrza który manewrował nad jego nosem wiatr wywiewał jego bandanę w wszystkie strony kochał wiatr , deszcz i wszystko co było związane z naturą a miasto ? Jedyne co w nim lubił to wysokie budynki z , których widoki były znakomite ale resztę zwizaną z miastem nie koniecznie . Ruszył przed siebie a wiatr mu towarzyszył czuł się wolny jak by wszystkiego jego problemy znikły ale nie do końca tak było .

******

Stał przy wejściu do domu April oczywiście z balkonu lecz gdy chciał zapukać usłyszał jak z kimś się kłuci był to Casey .

- co znowu wychodzisz ?

- a co nie mogę ?

- 3 raz w tygodniu? A ja zemną wgl nie wychodzisz !

- daj mi spokój babo

- co ? Głos April lekko się zmienił słychać w nim było smutek łzy zaczęły napływać jej do oczu .

Popatrzył na nią i wyszedł zostawiając ją.

Gdy raph zauważył że chłopak wyszedł postanowił wejść .

- o... o he.. hej raph . Odpowiedziała i wytarła łzy z policzka .

- hej hej nie placz proszę cię

- ale ja nie płacze . I wtedy Raph podszedł do niej i ja mocno przytulił dziewczynie mocniej zaczęły spływać łzy nie wiedziała sama co ma z soba zrobić .

- ten dupek sobie poszedł znowu zostawiając mnie chodzi z jakimis koleżaneczkami huj wie gdzie,  mam tego dość . Powiedziała przez łzy

Raph odchylił głowę i kazał jej spojrzeć na siebie

- będzie dobrze słyszysz ? Popatrzył głęboko w jej oczy ona tylko kiwnęła głową  w zrozumieniu . Gdy chciała ponownie się do niego przytulić żółw cicho zasyczał.

- ej coś się stało ? Spojrzała na niego zmartwiona

- nie nic

Zerkla na jego brzuch zobaczyła szmatę przyłożona do rany całą zakrwawioną

- pokaż mi to . Dziewczyna chciała ściągnąć ta szmatę ale raph złapał ją za rękę .

- nie musisz tego robić

- ale chcę . Wytarła swoje łzy i sciagła mu ta szmatę kazała żółwiowi usiąść na kanapie  gdy ona z łazienki przyniosła bandaże i wodę utlenioną . Gdy dziewczyna przykładała ręcznik z wodą utlenioną do rany ten mocno zaciskał pięść dziewczyna to zauważyła .

- mocno boli ?

- nie nie boli . Uśmiechnął się do niej

Dziewczyna założyła żółwiowi bandaż i usiadła obok niego .

- kto ci to zrobił

- nikt

Raph był bardzo tajemniczy niegdy zabardzo nie chciał o sobie rozmawiać albo o tym co czuje był dla niej wielką zagadką chciała go zrozumieć ale nie wiedziała jak . Siedzieli tak jeszcze . Tą chwilę przerwał głos żółwia .

- Karai

- hmm ? Wybita z zamyślenia próbowała sobie przyswoić co wlansie do niej powiedział

- miała na imię karai chyba jakaś znajoma Leonarda miałem o tym z nim pogadać ale zabrakło czasu .

- ona ci to zrobiła ?

- tak , ona jest z klanu stopy mocna przeciwniczka szkoda że nie dałem rady jej powalić może następnym razem . Zaśmiał się lekko

- mieżysz czyny na zamiary ?

- yhm

Pogadali jescze przez chwilę o różnych zeczach . Raph wyciągnął e peta i z jego ust zaczął lecieć dym .

- mogę ?

Dał dziewczynie bez wachania e peta . Zaciągła się i miała chwilowy napad kaszlu .

- widzę nie wprawiona ? Haha

- najwidoczniej hahah

Dziewczyna oddała żółwiowi e papierosa  ale zauważyła że na jego poliku jest jakieś zadrapanie jakoś automatycznie położyła rękę na jego poliku ten przez chwilę patrzył w dół a potem na dziewczynę zagłębiając się w jej oczach .

- prze..przepraszam nie powinnam . Chciała wziąć rękę ale żółw ją zatrzymał . Przyłożył jej rękę do swojego polika dalej trzymajc swoją rękę .

- nie masz za co

Jescze przez chwilę na siebie patrzyli nie odwracając wzroku .

- masz tak przyciągające oczy . Wydusiła z siebie April

- a ciebie przyciągają ?  Odpowiedział żółw uśmiechając się do dziewczyny ona w odpowiedzi pokiwała głową nie zaprzeczając . Żółw przybliżył się do niej opierając z jednej i drugiej strony dziewczyny i wpił się w jej usta a ona pogłębiła pocałunek byli coraz bardziej zachłanni widocznie potrzebowali tego . Raph po oderwaniu się od dziewczyny wstał a April siedziała dalej na kanapie .

- ale no nie idź . Złapała żółwia za rękę aż go błagając

- ale ja się nigdzie nie wybieram nachylił się nad nią znowu ją całując jej dłonie owinęły się wokół jego szyi . Żółw złapał ją za pośladki  podnosząc ją .

- czyli taki miałeś plan ? Wyrwała po między pocałunkami

- oczywiście. I zrobił sarkastyczny uśmieszek wyrywając się z pocałunku przenosząc się na jej szyję robiąc tym samym dziewczynie malinkę .

****
Godzina 10

Leżeli wtuleni w siebie żadne z nich nie miało zamiaru wstania . Chcieli by ta chwila trwała wieczność ale niestety nie mogła .

- hejj Raphh wstawajj . Na co żółw tylko wymamrotał nie miał zamiaru od niej odejść ale wiedział że może zjawić się casey i będzie nie ciekawie .

- jescze pięć minutek . Wyszeptał dziewczynie do ucha zaspanym głosem.

- casey tu może wparować misiek no wstawajjjj . Zaczęła go lekko szarpać .

Żółw podniósł sie lekko oparty o łokcie przybliżył się do dziewczyny całując ją i gdy miał wyjść dodał .

- tylko nie zapomnij zakamuflować tej malinki

Dziewczyna wytrzeszczyła oczy no tak malinka . A Casey ? Nie może się dowiedzieć nie teraz . Więc po wyjściu Rapha poszła szybko po podkład i korektor starając się zakamuflować dzieło rapha .

LOVE EXISTS ? RAPHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz