2.

19 1 0
                                    

Obudziłem się rano wsm to nic nowego . Porostu wykonywałem czynności , które robiłem zawsze i jak zawsze poszedłem do magazynu z maszynami by coś po naprawiać bądź ulepszyć . Usłyszałem czyjeś głosy był to Mikey oczywiście musiał przywlec tu swoje irytujące cztery litery chociaż z drugiej strony jego top myślenia i podchodzenia do życia całkiem mu się nie raz podobał . Mikey usiadł na fotelu przyglądając mi się trochę tego nie lubiłem poprostu nielubiem jak ktoś się na mnie patrzył jak coś robiłem .

- co robisz ?

- ahh nie widać ? Wymieniam silnik

- czemu przecież ten był dobry

- no ale teraz jak go podreperuje będzie lepszy

- ale chyba niebedziesz tym jechał 300 na godzinę nie ?

Raph podniósł głowę i skierowałem go w stronę brata .
- a kto tak powiedział ? I uśmiechnąłem się sarkastycznie.
Mikey tylko rozszerzył oczy i miał coś powiedzieć ale Leo mu przerwał .

- wiedziałem że was tu znajdę , słuchajcie idziemy do dojo mistrz chce nas widzieć .
Mikey w momencie wstał i poszedł w stronę dojo .

- Raph

- hmm ?

- coś ostatnio jesteś jakiś niewiem przygnębiony stało się coś ?

- nie skądże zawsze mam taki wyraz twarzy

- ale teraz bardziej smutny

- wydaje ci się . Po tych słowach przeszedł obok brata obojętnie go mijając.

***************

W dojo

- dobrze moi drodzy chciał bym abyście jutro rano się przygotowali na trening ten trening będzie trochę inny niż wszystkie dlatego przygotujcie się .

- dobrze mistrzu . Wszyscy poszli w swoje strony .
A ja hm musiałem chyba zaczerpnąć świeżego powietrza postanowiłem że wyjdę na zewnątrz . Wyszłam czułem taką jakby ulgę jakby wypuścili mnie z klatki porostu nie do opisania to była poprostu jedyna rzecz jakiej potrzebowałem .

************

Siedziałem tak z dwie godzina na dachu spoglądając tu w niebo przez , które szybowały chmury tu na miasto samochody pędziły w różne strony na skrzyżowaniu, tramwaje , do których wsiadali i wysiadali ludzie . Poprostu to miasto tętniło życiem nie dało się tego opisać innym słowem . Nawet zapaliłem papierosa dla odprężenia nie zdarza mi się często palić , a głównie to palę gdy naprawdę tego potrzebuje , ale teraz poprostu chciałem tak o sobie zapalić dlatego też to zrobiłem . Chmura dymu unosiła się a ja dalej gapiłem się w dół nie spodziewając się niczego .

- nie wiedziałam że palisz

Lekko podskoczyłem kurde jak ta kobieta mnie potrafi wystraszyć no kim ona była no April a kto by inny usiadła obok mnie .

- bo nie palę

Uśmiechła się i wyciągnęła rękę w geście chęci zaciągnięcia się .

- ja też . Odpowiedziała zaciągając się papierosem .

- długo tu tak siedzisz ?

- z jakieś dwie godziny

- ale tak sam niewiem nie ma Leo alb
Nie dokończyła bo Raph jej przerwał .

- nie sam zupełnie sam a coś w tym dziwnego ? Spojrzałem na nią zdziwiony .

- nie no poprostu tak samemu siedzieć trochę to wiesz smutne .

LOVE EXISTS ? RAPHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz