rozdział 2

14 2 0
                                    

Gdy spojrzałam na tyły klasy dostrzegłam jedno wolne miejsce obok...
~kurwa czemu ten świat mnie tak nienawidzi~
- layla czy coś nie tak?
- wszystko w porządku
- Więc proszę usiąść obok zade'a
Przewróciłam oczami
~wdech i wydech layla nie rozpierdol go tylko i będzie git~
Usiadłam obok zade'a. Obok zade'a do cholery jasnej!
Rozpakowałam rzeczy potrzebne mi do lekcji i zaczęłam pisać notatkę którą dyktował Pan Reed.
- misialas tu usiąść? -szepnął do mnie zade
- myślisz że chciałam? - odwarknęłam
- Nie wiem czy chciałaś nie obchodzi mnie to wypad z mojej ławki
- Nie ma wolnych miejsc więc się zamknij Meadows
- Masz coś do mojego nazwiska ?
- po czym to wnioskujesz
- po gównie
- dojrzale-syknęlam cicho ale nie aż tak aby tego nie usłyszał jednak juz do końca lekcji się nie odzywaliśmy do siebie
~żenada ~
Odsunelam się na brzeg ławki aby znaleźć się jak najdalej od niego i słuchałam tego co mowi pań Reed.
Gdy wreszcie zadzwonił dzwonek spakowałam swoją torbę i wyszlam z klasy
- Maya!
- ooo layla!
- hejka- powiedziała i zamknęła mnie w uścisku który po paru sekundach odwzajemniłam
- hejj - pisnęłam
- Jezu ale się dawno nie widziałyśmy
- to akurat prawda prawie 3 miesiące spędziliśmy bez siebie
- No ale już teraz będziemy że sobą calutki rok szkolny
Uśmiechnęłam się do niej
A potem stało się coś czego się nie spodziewałam...

W stronę pojednania Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz