Dziś jak zwykle obudził mnie Mickey robił ton każdego ranka. Każdy nasz dzień ostatnio wyglądał tak samo. Ciągle tylko walki, treningi, czary, psikusy i rozmowy z czarownicami, która dawały nam rady jak wygrać. Czekałam tylko, aż skończą się przygotowania do walk i znów będę mogła korzystać z swojego wampirzego życia. Cały pierwszy miesiąc, tu minął mi niesamowicie szybko. Mickey żył już tu od stycznia. Od kiedy tu się przedostał, nigdy nie korzystał z życia. Popadł, w ogromną depresję Siedział ciągle w swoim pokoju, pisał listy do Molly, płakał godzinami. Gdyby nie ja nigdy nie wrócił by choć na chwile do życia. Może i byłam okropna, ale gdy czasem na niego patrzyłam coś w mnie pękało, dlatego mu pomagałam. Stan Molly również nie był dobry. Zlewała swoje obowiązki by chodzić przed bramkę, która łączy oba światy, by pomachać swojemu ukochanemu. Zawsze padała, przed bramą dusząc się łzami, ponieważ nie mogła go dotknąć. Anioły zawsze wtedy zabierały ja i lekko głaskały po głowię. W tym świecie, gdy Mickey robił dokładnie to samo zawsze, któryś z wampirów przeganiał go i groził mu lochami. A co się działo z Aliy, w końcu ona żyła tu już od lat. Podobno spędzała cale dnie wykonując posusznie swoje obowiązki, a gdy już je skończyła szła do pokoju i pisała do mnie. Nikt z nich nie był szczęśliwy, oprócz mnie. Może zabrzmi to głupio, ale za życia zawsze mocno cierpiałam, a tu nie czułam nic podobało mi się to... A po za tym wreszcie miałam szanse odzyskać Aliy. Było to ryzykowne, ale warte swojej ceny.
Wpis z pamiętnika Mony: „Podsumowanie pierwszego miesiąca życia w krainie wampirów".
Zamknęłam swój pamiętnik i uświadomiłam sobie, że zaczął się mój najtrudniejszy, ale też zarazem najprawdopodobniej najszybszy miesiąc tutaj. Najtrudniejszy z powodu konkursu zła. Nigdy nie byłam oceniana, w kategorii, która tak bardzo pokocham, dlatego stresowało mnie to niemiłosiernie. Mickey podzielał mój stres. Tylko, że on bal się tych walk, z zupełnie innego powodu. On nigdy nie był, w oczach innych tym złym oraz bal się nim zostać..., lecz dla Molly gotów był zrobić wszystko, nawet popełnić największe przestępstwo. Było to zarazem słodkie, jak i przerażające.... Nikt nie myślał, za to co będzie, jak wygramy, czy będziemy mieli serce walczyć między sobą? Ja miałam serce to zrobić, ale czy on był na tyle silny, a może był tylko zwykłym słabiakiem pochłoniętym miłością..., który od razu odpuści? I da mi wygrać. W końcu, w jakiś sposób byłam dla niego ważna, gdy o tym pomyślałam poczułam lekkie motylki, w brzuchu. Zakochałam się w typie, którego znałam miesiąc, choć obiecałam sobie, że nigdy nic nie poczuje, a teraz na świecie żyją tylko dwie osoby co poruszają moje serce (On i moja cudowna przyjaciółka Aliy). Ale on, w mnie też był prawda? W końcu mi pomagał..., ale przecież on robi to dla Moly..., a może nie, może chce się do niej przedostać tylko po to, aby ją brutalnie zostawić i być ze mną. Leząc na łóżku rozmyślałam o tym wszystkim naiwnie, nie wierząc ze Mickey serio już na zawsze będzie kochać Moly nie mnie, no chyba, że ja mu to wszystko popsuje...
CZYTASZ
"Po drugiej stronie świata- Księga 1 Perspektywa Monny"
FantasyMonna straciła swoją przyjaciółkę ( Aliy) niestety obie zawsze były z dwóch innych światów, wiec już za życia wiedziały że okrutny podział dobra i zła je rozdzieli. Gdy obie odeszły już z ludzkiego świata Monna za wszelką cenę chce przedostać się d...