Nie wiedziałam na czym się skupić: podrywać Mickiego, walki i treningi, a może pisać do Aliy i przychodzić pod bramę po to, aby chociaż jej pomachać. Te trzy rzeczy były dla mnie tak samo ważne, lecz nie umiałam ich z sobą połączyć, a może jednak uda..., w końcu mogę podczas treningu podrywać Mickiego, a w nocy po treningach pisać do Aliy. To był plan idealny, dawno nie czułam się taka mądra. Mickey ostatnio jedyne co robił to ćwiczył, a gdy opadał z zmęczenia z resztka sil pisał do Molly jak bardzo ją kochał. Do oficjalnego tygodnia walecznego zostały tylko trzy dni, dlatego mój kontakt z Aliy i Mickiego kontakt z Molly bardzo się pogorszył. Zawsze, gdy w świecie wampirów nastawał ten Wielki Tydzień, w świecie aniołów zaczynał się najgorszy czas. Zawsze wtedy anioły były zamykane w swoich chmurkach, aby nic im nie groziło. Co roku, w ten czas królowej aniołów wyłączał się anielski radar i potrafiła przyjąć do tego świata okropne wampirze serca. Tak bardzo żałuje ze nie umarłam wtedy, bo może to ja bym była ta szczęściarą, która by już na zawsze żyła z Aliy. Cudownie by było, gdyby tym wampirem był Mickey, on tak bardzo na to zasuszył. Od zawsze był taki dobry... Może, wtedy on i Molly przeszli by do historii, być może ich losy zostałyby opisane w tak pięknym dziele jak „Romeo i Julia". Niestety tak nie było..., lecz wszystko może się zmienić, ja nadal mogę spotkać Aliy, mogę tez, jeśli chce poderwać Mickey, mogę tez mu kibicować w związku z Molly. To od mnie zalezą losy tej trojki...uświadomiłam to sobie. I choć na prawe zależało mi tylko i wyłącznie na moim sukcesie, czasem, żeby się popisać musiałam pomyśleć trochę o innych. Dziś mieliśmy jedyną okazje by dostać się do skrzynki, dlatego z Mickey dostaliśmy być może ostanie listy od nich, w naszym życiu. Niby były to nie winne walki, ale przegranych zawsze czekały ogromne kary, za to w tym drugim świecie każde wyjście z chmury mogło grozić śmiercią. Martwiłam się o Aliy...wiedziałam, że jest silna przeżyła już 4 takie zamachy..., ale czy jej serduszko jest na tyle silne, aby przetrwać 5...? Mickey, również martwił się o swoja Molly stał przed brama i krzyczał do niej jak bardzo ja kochał wystawiał do niej ręce. Nawet się przytuli...ryzykowali tym wszytko co mają, lecz ich miłość była silniejsza niż jakie kolwiek dobra materialne lub życie. Zawsze poświecili dla siebie tak dużo, byli wpatrzeni w siebie tak jak mały książę w swoją roże..., a może nawet bardziej. Nie mogli oderwać od siebie wzroku, byli jednocześnie tacy słodcy, ale też trochę świrnięci, w końcu kto był by gotowy tyle zaryzykować dla miłości swojego życia tyle co oni dla siebie? Gdy już skończyliśmy wszystkie nasze treningi na dziś, usiedliśmy w moim ciasnym łóżku obok siebie i zaczęliśmy czytać nasze listy tym razem to ja zaczęłam:
Moja Mono bardzo, ale to bardzo za tobą tęsknię, tak bardzo się boje, lecz wiem, że wierzysz w mnie, że przeżyje ten ciężki czas dla wszystkich aniołów. Ale ja dam sobie rade obiecuje ci to, w tym roku się wreszcie spotkamy, przytulimy i nadrobimy nasze stracone lata. Mam już zrobiona listę rzeczy, które musze z tobą zrobić. Musimy np. oglądać razem k-dramy do pozna, posiedzieć na ome, znaleźć swoje miłości hahah i na pewno pokazywać sobie ogrom czułości, której ostatnio bardzo mi brakuje.
Z być może ostatniego listu od Aliy do Mony.
Zrobiło mi się cieplej, w sercu, gdy to przeczytałam. Czułam się tak niesamowicie, pierwszy raz od dawna ktoś odwzajemniał moją wielka miłości co z tego, że była to tylko moja przyjaciółka dla mnie nadal to bardzo dużo znaczyło. Mickey patrzył na mnie i wyszeptał mi do ucha:
- Ja też cię kocham Monna może nie tak mocno jak Molly, ale nie ukrywam jesteś dla mnie ważna, ty dałaś mi nadzieje ze odzyskam moja gwiazdeczkę...
- JUŻ SIĘ USPOKOJ IDIOTO jesteś dla mnie ważny tylko z względu na Aliy.
- No WEŹ SIĘ USPOKOJ- potworzył po mnie, po czym zaczął mnie naśladować. Pyknęłam go lekko w głowę. Nagle oboje nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy się śmiać. Było tak cudownie i choć wiedziałam, że robimy to wszystko na pokaz, aby choć przez chwile wierzyć ze odzyskamy w ten sposób kogoś kogo najbardziej w świecie kochamy. Po chwili naszego krótkiego uścisku Mickey zaczął czytać swój list:
Mój Mickey tak bardzooo bardzo bardzo wierze, że to ty wygrasz te walki a nie ta idiotka Monna ona ani trochę nie zasłużyła na wygrana mam nadzieje, że zauważysz jak okropnie cię tratuje i ją zostawisz. Tak jestem głupia, ale boję się, że ona zajmie moje miejsce. Wiem, że bardzo mnie kochasz..., ale się boje czy to znaczy, że ja kocham cię za mało... Pamiętaj, że nawet kiedy wybierzesz ja, a nie mnie zawsze będziesz mieć specjalne miejsce, w moim sercu. Kiedy już się spotkamy znów będziemy tańczyć wśród ciemnoczerwonych róży, grać razem na gitarę, tańczyć tak długo aż padniemy w swoje ramiona i zaśniemy złączeni w całość, gdy nasze ciała będą krwawic a serca bić szybciej niż kiedy kolweik. Oczywiście nie mogę zapomnieć o spacerach po cmentarzu, jak i oglądaniu horrow zajadając nasze ulubione ostre azjatyckie potrawy i o codziennym piciu gorzkiej kawy bez cukru..., po prostu żyjąc razem nie tylko adrenaliną, lecz także błogim spokojem na który oboje zasługujemy szczególnie ty. Od kiedy nie mogę cię zobaczyć jako osoby widzę cię w najróżniejszych drobnych rzeczach i gestach. Takich jak np. jesienny deszcz, ulubiona piosenka, jak długie przytulenie, jak ciemno czerwone róże, jak księżyc, jak cichy szept do ucha, gdy zasypiamy, jak wiatr, który faluje moje włosy, jak świeżo pomalowane paznokcie, jak nowa fryzura, ulubiony ouffit. „Jest dla mnie wszystkim" powiedziałam, gdy królowa aniołów przyłapała mnie na czytaniu listów od ciebie. I nie ważne czy patrzysz na mnie tak jak na ciebie, a może już o mnie nie pamiętasz moja miłość do ciebie nigdy nie umrze. Byleś może nie moją pierwszą miłością..., ale z pewnością pierwsza tą najprawdziwszą i jedyną. I nawet jeśli kiedyś pokocham kogoś innego niż ciebie wiem, że nie będzie to na tyle mocno jak kochałam ciebie.
Tylko i wyłącznie do mojego Mickiego od Molly... „Pleasce Never Let Me Go"
Po przeczytaniu naszych listów popłakaliśmy się jak nigdy dotąd. Dawno nikt nic nie wzbudziło moich emocji jak list od Aliy... Mickey też płakał wzruszały go każde słowa jakie pisała do niego Molly było takie słodkie. Następne dni były tylko i wyłącznie skupione na treningach do walk... i strachem o najważniejsze dla nas osoby..., które były zupełnie po innej stronie i ewidentnie nie powinny być dla nas całym świtem.
CZYTASZ
"Po drugiej stronie świata- Księga 1 Perspektywa Monny"
FantasíaMonna straciła swoją przyjaciółkę ( Aliy) niestety obie zawsze były z dwóch innych światów, wiec już za życia wiedziały że okrutny podział dobra i zła je rozdzieli. Gdy obie odeszły już z ludzkiego świata Monna za wszelką cenę chce przedostać się d...