Przyjaciele

6 0 0
                                    

Wygrałam wyścig. Wjechałam na stację a kilka sekund później dołączył do mnie Zygzak.

- Jak ty to robisz? Ścigasz się od kilku lat a ja nadal z tobą wygrywam. - zaśmiałam się z przyjaciela. 

- Bo ty wiedźma jesteś i tyle w temacie. - McQueen trącił mnie ręką i weszliśmy do środka. 

Lola siedziała za barem i rozmawiała z Romanem. Dosiedliśmy się do nich. Położyłam kask na blacie. Przesiedzieliśmy tam do wieczora, aż stwierdziłam że pora iść spać. 

- Dobranoc Lola! 

- Branoc! - krzyknął jeszcze Zygzak na odchodne 

Kobieta machnęła nam ręką na pożegnanie. Podjechałam do garażu gdzie razem McQueenem zostawiliśmy pojazdy. Weszłam do domu i odkładając kask na biurko rzuciłam się na kanapę. 

- Wydajesz się jakaś taka zmęczona w ostatnie dni. 

-  A idź. Muszę prowadzić motel, a lada moment mają przyjechać moi przyjaciele. I gdzie ja ich położę spać? Wszystko zajęte. 

Chłopak zamilkł na chwilę i się dosiadł do mnie.

- A gdyby chłopaki spali u mnie a ty byś wzięła Mayę? 

- A dałbyś rade z dwoma identycznymi do siebie 23 latkami? 

- Od kilku tygodni sam tyle posiadam, ale no wiesz, mam wiele talentów. 

Zaśmiałam sie, wstałam z kanapy i łapiąc za kask rzuciłam:

- Idę spać. Zamknij drzwi jak będziesz wychodził. - i rzuciłam mu klucze.

***

Zamknąłem szklane drzwi i powolnym krokiem ruszyłem do mojego małego stożka. Czasem źle się czuję ze nadal żyje pod dachem Jade i zajmuje jej miejsce. Ale ona upiera się że jej to nie przeszkadza. Gdy stanąłem przy drzwiach odwróciłem się na chwilę i zobaczyłem jak w na piętrze gaśnie światło, co znaczyło że dziewczyna poszła spać. 

Uśmiechnąłem się i miałem wchodzić do domku, gdy nagle na drodze zobaczyłem światła auta. Zaciekawiony co o 2 w nocy robi ten kierowca zatrzymałem się. Granatowy dodge chellenger stanął na drodze, a po chwili podjechał do mnie. Okno otworzyło się i zobaczyłem chłopaka w moim wieku. Miał brązowe włosy opadające delikatnie na czoło, intensywne zielone oczy i rysy twarzy charakterystyczne dla Amerykanina.

- McQueen? - spytał się kiwając głową do przodu.

- Tak, o co chodzi?

Po chwili za autem zaparkowało karmazynowe Porsche, z którego wysiadła dziewczyna w wieku Jade. Miała czarne włosy z różowymi pasemkami, ciemne, skośne oczy i rysy twarzy Japonki. 

- Szukamy Jade Camary, mówiła ze będziesz wiedział gdzie ją znaleść. - Japonka wtrąciła się. 

Odruchowo spojrzałem na zgaszone światło w oknach przyjaciółki. 

- Ta wiem. Chodźcie. - wyminąłem granatowe auto i ruszyłem do drzwi. 

Wyjąłem klucze z kieszeni kurtki i po chwili otworzyłem drzwi. Weszliśmy do środka i zapaliłem światło. Ruszyłem w stronę schodów i spojrzałem w górę. 

- Jade? Jade! Wstawaj gości masz. 

Usłyszałem jak dziewczyna zrywa się na równe nogi i ubiera w ekspresowym tempie. Jak schodziła myślałem że sobie nogi połamie. Nagle z jej ust usłyszałem pisk i zobaczyłem jak biegnie do Japonki i się z nią czule przytula.

- O ludzie! Dotarliście! - Jade rozradowana przytuliła chłopaka. - Tęskniłam.

- My też. - odparł Amerykanin. 

Dziewczyna popatrzyła na nich i nagle zmieniła minę. 

- A gdzie Adam?

W oczach tamtej dwójki na ułamek sekundy zobaczyłem przerażenie, ale po chwili spokojnie i naturalnie chłopak odpowiedział:

- Miał małą awarię ale nam kazał jechać więc może się spóźnić około godzinkę. 

- A no tak. - Jade odwróciła się w moją stronę. 

- James, Maya - Zygazk. Zygzak - James, Maya. - mówiąc to wskazywała ręką na poszczególne osoby. 

Machnęliśmy sobie jakby na przywitanie. Wyglądali na niezainteresowanych moją osobą. Moja przyjaciółka po chwili zaproponowała żebysmy poczekali na Adama, więc usiedliśmy na kanapie  i pijąc kawę rozmawialiśmy.

 Czułem się trochę niezręcznie - tamci rozmawiali o swoich historiach, w których nie uczestniczyłem, przez co miałem wrażenie że jestem wykluczony. Dopiłem kawę i wstałem. 

- Wiecie ja już pójdę, a wy sobie domówicie swoje sprawy. - po czym wyszedłem, zostawiając klucze na półce. 

Wszedłem do domku, umyłem sie, przebrałem w wygodne ubranie i położyłem spać. 

***

Jak tylko się obudziłem, ubrałem się, chwyciłem za klucz od garażu i pojechałem moim autem wyścigowym na tor. Zacząłem jezdzic i robić kolejne kółka. W pewnym momencie dołączyły do mnie dwa dodge chellengery: jeden granatowy, który wczoraj widziałem i drugi zielony, który musiał przyjechać nie dawno. Po czasie zjechałem na pobocze toru a inni zrobili to samo. 

Z aut wysiadło dwóch identycznych do siebie chłopaków. Różniła ich fryzura: jeden miał brązowe loki, a drogi proste ciemne włosy. 

- Dobrze jeździcie. Jade mi opowiadała że się z wami kiedyś dużo ścigała. Zygzak. - wystawiłem rękę do nowego chłopaka w lokach, który ochoczo ją ścisnął. 

- Adam Smith i mój brat James. 

- W każdym razie, - James przerwał bratowi. - mamy sprawę. Jade ma urodziny za 2 tygodnie a dokładniej 8 kwietnia. Naszym pomysłem na prezent dla niej jest jej stare auto wyścigowe.

- Ten Chevrolet Camaro? Z tego co wiem to chyba jest zniszczony, po tym wypadku.

- Był ale udało nam się go zabrać. Od kilku miesięcy go naprawiamy, ale nadal nam brakuje paru  elementów. - Adam wyciągnął zdjęcię z auta. - Jade tuż przed ostatnim wyścigiem. - wytłumaczył. 

- Brakuje nam opon dokładnie takich, koloru lakieru i nie potrafimy naprawić ręcznego.

- Auto bez ręcznego to nie auto. - zacytowałem przyjaciółkę. 

- Zawsze mówi to przed każdym wyścigiem, a potem wyciąga z niego ile może żeby wygrać. - James wrócił po chwili do tematu. - Auto, żeby nie zepsuć niespodzianki jest w garażu w Piaskowych Oponach, 20 km stąd na południe. 

- Opony załatwimy u Luigiego, lakier u Romana, a z ręcznym nam pomoże Hudson.

- Wujek Hudd? - spytał się zdziwiony Adam. - On jeszcze żyje?

- Ta, jest naszym wójtem. - uśmiechnąłem się. -  Ostatnio mi pomógł na wyścigu o Złoty Tłok. Dopiero za drugim razem wygrałem. 

- Brawo ty. - zaśmiał się Adam.

- Panowie! Wróćmy do tematu. - James pstryknął palcami. - Maya zabrała Jade do miasta na zakupy. Wracają wieczorem, więc co robimy?

- Auto trzeba przywieść tutaj bez dwóch zdań. Zostawmy je u wójta. Ma taki nie używany garaż. Możemy go tam zostawić. 

I tak zaczęły się przygotowania do urodzin Jade.

Tor | Lightning McQueenWhere stories live. Discover now