prolog

181 26 20
                                    

— Naprawdę uważasz, że zabawa czyimiś uczuciami jest w porządku? - zapytał zdenerwowany chłopak tupiąc nerwowo nogą. Jego dłonie znajdowały się po obu stronach siedzącego na blacie kuchennym sąsiada, który właśnie dopijał swoją matche. Ich twarze dzielił może centymetr.

— Uczuciami? - prychnął blondyn odstawiając kubek. — Jakimi uczuciami? Przecież tu chodzi tylko o dobrą zabawę - oznajmił przewracając oczami.

— Fajna mi zabawa, jak ktoś przez ciebie cierpi - warknął przez zęby.

— A co? Może jesteś zazdrosny? - zapytał ironicznie, oblizując prowokacyjnie wargi.

— Zapomnij - syknął zdenerwowany brunet a jego policzki pokryły się delikatną czerwienią. Nerwowo przeczesał dłonią włosy — na pewno nigdy nie byłbym zazdrosny o kogoś takiego jak ty, Kitsune. Poza tym, nigdy nie zakochałbym się w facecie - po tych słowach odbił się od mebla, odwrócił na pięcie i wyszedł trzaskając drzwiami.

— Zobaczymy - powiedział pozostawiony sam sobie chłopak zeskakując z kuchennego blatu. Uśmiechając się zwycięsko pod nosem, odłożył kubek do zlewu.
Bo może i brunet powiedział, że nie zakocha się w facecie ale czy aby na pewno to się właśnie nie dzieje?

dear neighbor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz