Rozdział 1

371 13 2
                                    

Lucyfer, jak zawsze, robił w swoim domu gumowe kaczuszki. Uwielbiał to, chociaż inni tego nie pochwalali. Czasami nawet jemu się nie podobały. Po skończeniu kolejnej, postanowił ją wrzucić. Po tym jak jego kaczuszka wylądowała w śmietniku, jego córka, Charlie, zaczęła dzwonić. Spanikowany Lucyfer odebrał.
-Hej, zdziro!
-Cześć...tato. Mam prośbę
-Naprawdę? Śmiało!
-Chciałbym, żebyś przyjechał do mojego Hotelu i pomógł mi porozmawiać z Niebem o moim pomyślę.
Zanim Lucyfer zdarzył coś odpowiedzieć, Charlie kontynuwala
-To jest naprawdę ważne dla mnie. Proszę...
-...więc...mnie zapraszasz?! Będę za godzinę!
Podekscytowany władca piekła rozłączył się i szybko kierował się w stronę drzwi.
Tymczasem w Hotelu, panował zamęt. Każdy próbował coś ogarnąć, Niffty zajmowała się sprzątaniem, Sir Pincious zajmował sie jedzeniem, Angel dekoracjami, a Hurk i Alastor patrzyli tylko jak im idzie. Charlie i Vaggie też chciały pomóc, więc sprawdzały cały Hotel w poszukiwaniu niedoskonałości.
Po godzinie Charlie podeszła do drzwi frontowych i westchnęła. Spojrzała na Vaggie. Potem się uśmiechnęła i otworzyła drzwi. Przed nią stał jej ojciec, Lucyfer.
-Charlie!!
Krzyknął Lucyfer i przytulił córkę. Charlie odwzajemniłam uścisk. Alastor, który stał tuż obok, spojrzal krzywo na Lucyfera, który jak na władcę piekła był dosyć niski.
Po chwili Charlie przedstawiła każdego swojemu tacie i...nadeszła kolej Alastora.
-Witam, to przyjemność pana poznać-powiedział Alastor, podając dłoń Lucyferowi, a potem wycierając ją w swój płaszcz- jest Pan o wiele niższy w prawdziwym życiu.
Lucyfer zaśmiał się sakrastycznie i zwrócił do swojej córki.
-Kto to? Jakaś obsługa?
-Skądże-wtrącił Alastor- jestem menadżerem tego Hotelu.
Jelenio-wlosy położył rękę na ramieniu Charlie.
-Jestem dumny z Charlie, tak dużo osiągnęła-powiedział jelenio-glowy
-Oj, Charlie- wtrącił zazdrosny władca piekła-może oprowadzisz mnie?
-Oczywiście, tato!
Charlie, Vaggie, Lucyfer i Alastor weszli po schodach. Lucyfer całą drogę korytarzem słuchał planu Charlie, do momentu gdy nie usłyszeli głośnego wybuchu.
-Co to było do cholery?!- krzyknęła Vaggie
-Musimy to sprawdzić!- odpowiedziała Charlie i obie zbiegły do salonu.
Alastor i Lucyfer zostali sami. Niski król wykorzystał okazję. Przytrzymał Radiowego Demona za szyję i popchnął do ściany.

RadioAppleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz