Rozdział 46

141 4 3
                                    

Tony

Zadzwoniłem do chłopaków i im wszystko wyjaśniłem i po kilku minutach się zjawili.
- Co się z nią teraz dzieje?- zapytał zmartwiony Will
- Nie wiem. Lekarz ją teraz reanimuje.- w tym momencie lekarz wyszedł z sali i do nas przyszedł.
- Mam dla państwa dobrą i złą wiadomość.
- Poprosimy najpierw tą dobrą.- powiedział chłodno Vince
- Dobra jest taka, że pańska siostra żyje i zaczęła sama oddychać.- poczułem wtedy wielką ulgę i resztą chyba też.
- A jaka jest ta zła wiadomość?
- Zła jest taka, że przewieziemy ją na OJOM (nie wiem jak to się piszę), a tam niestety ma wstęp tylko i wyłącznie prawny opiekun i nikt inny nie może wejść.- ale jak to nikt nie może do niej wejść oprócz Vincenta. Pielęgniarki w tym momencie przeworzą nieprzytomną Hailie na OJOM.
- A czy dałoby się coś zrobić żebyśmy wszyscy mogli do niej wejść?
- No dobrze zrobię dla państwa wyjątek ale w takim razie muszą państwo wchodzić pojedynczo.
- Dobrze, dziękujemy.- i lekarz odszedł
- Tamten koleś zapłaci że chciał zabić Hailie.
- Tony a ty w ogóle widziałeś tego gnojka?
- Było w tedy za ciemno i nie widziałem jego twarzy.
- Aha.
- Zająłem się ratowaniem Młodej i nie zwróciłem zbytnio uwagi na to jak wyglądał bo nawet nie było widać w tej ciemności.- powiedziałem zgodnie z prawdą.
- Dobra chodźmy do niej.

Rodzina Monet- AmnezjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz