Rozdział 12

212 12 1
                                    


Pov Larissa

- Jest dość zimno – jak poparzona odwróciłam się w kierunku głosu. Moim oczom ukazał się ojciec Daniello. Mężczyzna wyjął z kieszeni paczkę papierosów, stanął niedaleko mnie i podpalił końcówkę fajki – Nie marzniesz? 

- Nie - trochę chłodno było, ale nie najgorzej.

- Co tu robisz? - siadł na fotelu naprzeciwko. Wyciągnął w moją stronę paczkę z nikotyną. Pokręciłam głową. 

- Musiałam pomyśleć - skinął i włożył biały patyczek między wargi. Zaciągnął się, a po chwili z jego ust wyleciał biały dym. 

- Słyszałem o Vittorze. Znam twojego byłego męża - odparł i w mojej głowie pojawiła się czerwona lampka – Spokojnie, nie mamy kontaktu od ponad roku - przełknęłam gulę z gardła. Znów się zaciągnął i umieścił we mnie wzrok – Jak to zrobiłaś? Jakim cudem udało ci się zniknąć? -
sama zadawałam sobie to pytanie. Po prostu okoliczności były sprzyjające - Bo Adrien słabo się ukrywa, ludzie przestają wierzyć w jego śmierć - odparł z kpiną - A o tobie wszyscy zapomnieli.

Zaczęłam to analizować. Nigdy mnie nie interesowało co się z nim stało. Nie mam pojęcia o jego życiu po mojej ucieczce. Nie wiedziałam, co się stało z jego córką. Nie miałam pojęcia, jak sobie radzi i czy w ogóle.

- W moim przypadku łatwo być niezauważalną. Nikt nie bierze mnie na poważnie i nie traktuje jak zagrożenie, nie żeby było inaczej - prychnął. Uniosłam brew.

- Nie jesteś niczego świadoma, prawda? - zmarszczyłam brwi – Adrien musiał cię odciąć od wszystkiego. Potęga rodziny Rossi jest znana, ale to nazwisko Di'Aneglo to same kłopoty, a kiedy Adrien spouchwalał  się z córką Santiniego...

- Santiniego?

- Nie wiedziałaś? - pokręciłam głową - Brunetti porwał mu córkę w ramach zemsty, a że Luisowi nie była potrzebna, to ją olał, a Vivian została pod nazwiskiem Brunetti. 

Czyli wszystko co nas spotkało z rąk tej rodziny było spowodowane Vivian? Tą blondyną i... Tym co zrobił jej Sergio? Czemu wszystko, co złe sprowadza się do nazwiska Di'Angelo?

- Kiedy wyszło na jaw co Sergio zrobił Vivian, bracia chcieli zemsty za siostrę, a gdy się wydało, że zaciążyła zrobili wszystko by ją uratować i im się udało. Jej samobójstwo to nie jest zwykła bajeczka. Próbowała, ale Santini miał na nią inny plan - strzepał popiół z końcówki fajki.

- Jaki?

- Wyszkolili ją na cichego zabójcę, ale od razu gdy stanęła na nogi uciekła od nich razem z córką. Kiedy się o tobie dowiedziono, o tobie i o ślubie, chciała cię zabić. Suma za ciebie była bardzo pokaźna jak na kogoś tak mało znaczącego - poczułam jakby ktoś uderzył mnie w twarz. On nic mi nie mówił. Żyłam w jakiejś pieprzonej bańce. 

- Nawet się nie zająknął.

- Nie dziwię się - zacisnęłam usta w wąską kreskę - Nie obraź się, ale tyle ile o tobie słyszałem, pozwoliło mi myśleć, że byś tego nie zniosła.

Mógł mieć rację, wtedy byłam bardziej rozjebana psychicznie. 

- I tak jeszcze dużo nie wiesz, i lepiej byś nie wiedziała, im mniej wiesz tym spokojniej śpisz - pokiwałam głową, nie zamierzałam niczego z niego wyciągać i tak dużo mi powiedział - Ale chcę żebyś wiedziała jedno. Może Adrien osunął się w cień, ale prędzej czy później ludzie potężniejsi od niego będą chcieli, żeby zapłacił za wszystko co zrobiła jego rodzina. Teraz jest bezbronny.

- Nie chcę wracać do niczego co jest z nim związane.

- Rozumiem, ale po prostu chcę, żebyś wiedziała.

The Endless Dream Of YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz