Natasha
Odepchnęłam z całej siły blondyna i spoliczkowałam go jeszcze raz, tak mocno, że aż mnie ręka zabolała. A ból przeszył całe moje drobne ciało. Nie chciałam pokazać bólu więc przybrałam kamienną twarz, a rękę schowałam za plecami. Agresja i gniew rzucały moją duszą. Byłam na niego wściekła! Co on sobie myśli? Że może mnie szarpać i zaciągać do pustych sal? Jestem tu pierwszy dzień i mam już cholernie tej szkoły po dziurki w nosie! Przeklęte liceum! Przeklęty Davis!
Naszą ciszę przerwała wibracja mojego telefonu. Wyciągnęłam urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz.
Darlin: Gdzie ty jesteś do cholery!? Zaraz się kończy przerwa a ciebie jak nie było tak nie ma!
Najwidoczniej czas umknął mi przez strach i agresję. Gdy moje palce zaczęły odpisywać na wiadomość Davis wyrwał mi telefon z ręki i rzucił nim mocno o ścianę. Zamarłam. Urządzenie kupiłam sobie kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, za swoje całe kieszonkowe. Tamtego dnia obiecałam ojcu, że będę o niego dbać. Czemu wszystko musi się psuć?! Obietnicę trafił szlak, gdy zobaczyłam, że mój telefon był nabity na wystający gwóźdź z ściany. Czekaj co? Mój telefon był nabity na gwóźdź? Co tam do jasnej cholery robił gwóźdź!? I to się nazywa najlepsza i najdroższa szkoła w mieście? Jak tu gwóźdź wystaje z ściany!?
Rozejrzałam się po sali. Pomieszczenie nie miało ławek, krzeseł, tablicy interaktywnej. Ba! Nawet ściany były nie pomalowane. Zdałam sobie sprawę, że ten dupek zaprowadził mnie do sali, która nie była jeszcze w użytku, bo trwał cholerny remont. A ten gwóźdź specjalnie musiał tam być, aby mój telefon musiał się na niego nadziać. Uzmysłowiłam sobie, że od kilkunastu minut stoję sama w remontowanym pomieszczeniu. Ten dupek Davis tak po prostu sobie poszedł. Jakim to trzeba być chamem, aby najpierw zepsuć telefon a następnie tak po prostu odejść.
Przeklęty Davis! O nie ja mu tego nie odpuszczę! Zemszczę się nawet jakbym miała zbić mu tą jego piękną twarzyczkę!
Wyszłam z pomieszczenia, zacisnęłam pięści i już miałam podążyć za tym cholernym dupkiem, gdy nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek i pociągnął. Spodziewałam się któregoś z tej przeklętej patologicznej piątki. Ku mojemu zdziwieniu za nadgarstek trzymała mnie Darlin.
-Gdzieś ty była? I od czego masz ten zasrany telefon jak dodzwonić się do ciebie nie można a tym bardziej dopisać!? – Wyczułam w jej głosie frustracje.
-Haha. –Zaśmiałam się zażenowana. – Davis, ten dupek zepsuł mi komórkę! Nabił go na gwoździa!
-Co ty robiłaś z Davisem! Przecież to jeden z piątki! – Wyrzuciła ręce w górę.
-Dobrze wiem! Zaciągnął mnie! – Uspokoiłam się. – I co głupie przeprosił mnie.
-Żartujesz sobie? Najpopularniejszy chłopak w szkole przeprosił nową? – Darlin wybuchła śmiechem, a ja dołączyłam do niej.
-A tak teraz całkiem poważnie czemu ta piątka ma aż tak duży wpływ na tą szkołę?
-Może zaczniemy od twoich braci. Connor i Kaspin Starlin...
-Wiem jak się nazywają. To moi bracia. – Przerwałam jej.
-Wiem, chodzi o to, że na samym początku tej całej grupki chodziły plotki po szkole, że ich przywódca jeśli tak można nazwać Oliviera, podobno kogoś pobił do śmierci, a nie. Wróć, że kogoś zabił. Jako, że dzieciaki z tej szkoły to ludzie z wypchanymi po korek kieszeniami pełnymi pieniędzy. Rodzice Lee postanowili zatrudnić agencję detektywistyczną, i jakoś tak trafiło na twojego ojca, który dostał naprawdę wielką sumę pieniędzy za przyjęcie zlecenia. Ba! Jeszcze więcej dostał gdy ujawnił wszystkie dowody i inne takie. I koniec końców wyszło na to, że Olivier jest niewinny, a plotki jak to plotki, ktoś je rozsiał. Przez co zasadził ziarnko kłamstwa. Rodzice Oliviera postawili jasno sprawę, że jeśli ktoś podpadnie ich rodzinie to czeka ich okropna kara. A tak poza tym rodzice Oliviera bardzo dofinansują naszą szkołę. – Zaczęłyśmy kierować się w stronę sali lekcyjnej.
CZYTASZ
Zanim zajdzie słońce
RomanceNatasha Starlin to utalentowana i obiecująca się łyżwiarka figurowa. Za sprawą swojej przyjaciółki udaje się jej dostać do nowego liceum. Niby normalna rzecz. Nowi ludzie, nowe otoczenie, nowe znajomości. Czy dołączenie do szkoły, w której uczą się...