Natasha
Nie jestem w stanie określić ile czasu minęło kiedy moje ramiona opadły, a ciało straciło całą siłę. Ręce ułożyłam w linii ciała i po prostu chciałam się położyć. Brat zauważył, że opadam z sił i posadził mnie na ringu. Oparł mnie o słupek i usiadł obok mnie.
-I jak się czujesz? – Zapytał Adam ściągając z siebie ochraniacze.
Nie odpowiedziałam Adamowi. Przewróciłam oczami i zdjęłam rękawice. Wyciągnęłam ochraniacz na zęby. Poczułam krew w budzi. Dotknęłam palcami mojego nosa, a moim oczom pokazała się krew. Adam w ciszy patrzył jak zareaguje na krew. Bez wahania otarłam ręką krew z nosa, a na chłopaka twarzy pojawił się uśmiech.
-Moja krew! – Przyciągnął mnie do siebie i zrobił mi ognisko na głowie.
Zaniosłam się śmiechem. Sama nie wiedziałam dlaczego moje ciało się nie spięło, a oddech nie stał się płytki, ale cieszyłam się, że razem z bratem udało mi się przezwyciężyć strach związany z widokiem krwi, czy innych obrażeń. W duchu dziękowałam mu, bo może wreszcie odważę robić się lepsze i bardziej skomplikowane skoki nie obawiając się rozlewu krwi na lodzie.
⋆⁺₊⋆ ☾⋆⁺₊⋆
Godzinę potem dotarliśmy do domu. Razem z bratem byliśmy zmęczeni, spoceni i szczęśliwi. Adam poszedł odłożyć torbę do pokoju, a ja poszłam do kuchni. Cała rodzina dziwnie się na mnie patrzyła. Odwróciłam się z szklanką do nich, a mama zerwała się z krzesła i podbiegła do mnie.
-Boże kochanie co on ci zrobił. – Zaczęła się przeglądać mojemu nosu. – Pożałuje.
-Mamo... - Chciałam zareagować ale mama mi przerwała.
-Adam! – Zawołała jednego z bliźniaków.
-Tak mamo? – Przyszedł Adam, a jego ton głosu był w miarę spokojny.
-Jak mogłeś dopuścić Natashę do takiego stanu!? – Uniosła się na chłopaka, ale dla mnie było już za dużo. Mama przegięła z tym krzyczeniem. Adam nic nie zrobił, dlaczego miał dostać cholera po tyłku?
-Sama go o to poprosiłam! Wiec nie wyżywaj się na Adamie! – Stanęłam obok Adama.
-Nie musisz tego robić. –Szepnął do mnie.
-Natasha nie broń brata! – Krzyknął ojciec.
-Nie bronię! Mówię prawdę! Dlaczego mi nikt nie wierzy!? – Mam tego po dziurki w nosie. – Wiecie co? Mam to gdzieś, co uważacie, ale ja idę do siebie.
-Chyba do nas. – Wtrącił Connor.
Cholera, no tak dzielę z nim pokój. Nie cierpię dzielenia pokoju, czuję się jak w puszcze. Nic nie można zrobić bo brat będzie się na ciebie patrzyć na jakąś niepełną rozumu.
Trzasnęłam drewnianymi drzwiami i usiadłam na swoim łóżku. Pokój nie był za duży. Ale razem z Connorem dawaliśmy radę. Nie potrzebowaliśmy dużo przestrzeni, nasza dwójka więcej czasu spędzała na treningach. Ja lodowisku, a Connor na boisku od baseball'a. Można powiedzieć, że nas nigdy nie było w domu. Nasz dzień wyglądał następująco: rano do szkoły, po szkole na trening i wieczorem dopiero do domu.
Nasz pokój można powiedzieć ma wyznaczone granice. Połowa pokoju była zapełniona moimi rzeczami takimi jak: łyżwy, ostrza do łyżew, inne pary łyżew. Oczywiście w moim pokoju znajdowała się też jakaś szafa, w której nie tylko trzymałam ubrania do chodzenia na co dzień. Ale również stroje na różne zawody czy nawet strój na trening. Nad łóżkiem miałam dwie wiszące półki, na których można było dostrzec różnego rodzaju książki. Na rogach szafki wisiały różne moje medale. Od nagrody pocieszenia po złoto z mistrzostw. Jednak większość tych medali były zdobywane za dziecka. Za ostatnie zawody dostałam medal pocieszenia. Po co on jest? Skoro nawet nie pociesza.
CZYTASZ
Zanim zajdzie słońce
Roman d'amourNatasha Starlin to utalentowana i obiecująca się łyżwiarka figurowa. Za sprawą swojej przyjaciółki udaje się jej dostać do nowego liceum. Niby normalna rzecz. Nowi ludzie, nowe otoczenie, nowe znajomości. Czy dołączenie do szkoły, w której uczą się...